Dedykowany wszystkim!
[T/i] - twoje imię
[w/l] - wampir, którego bardzo lubisz
Dzisiaj sylwester! Postanowiłaś zrobić imprezę z tej okazji.
- Ayato!!! Kanato!!! Laito!!! - wołałaś schodząc po schodach. Nagle potknęłaś się i poleciałaś. Na szczęście kapelusznik cię złapał.
- Dzięki. - odparłaś. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Shuu na schodach. Wzięłaś go za nogę. Z zaciętością zatargałaś go do salonu.
- Nie myśl sobie leniu, że dzisiaj będziesz tylko leżeć. - powiedziałaś
- A założysz się? - odpowiedział nic sobie nie robiąc z tego, że ciągniesz go po podłodze. Trojaczki na wasz widok zaczęły się śmiać. Puściłaś nogę Shuu. Reiji i Subaru grzecznie siedzieli czekając.
- No dobrze. Cieszę się, że wszyscy już przyszliście. Jako, że dzisiaj będziemy świętować sylwestra to mam dla was zadania, które wykonacie. - oznajmiłaś. Spojrzeli po sobie a potem na ciebie z zapytaniem w oczach.
- Widzę, że cieszycie się jak nigdy. - powiedziałaś z sarkazmem
- My nie obchodziliśmy sylwestra. - odparł Kanato
- Moje biedactwa! Jak wy żyliście beze mnie? - odpowiedziałaś i przytuliłaś do siebie fioletowowłosego
- Do sedna [T/i]. - poprosił Reiji
- Tak! Daj mi sekundę. Iii... Mam. Ayato, Laito i Kanato, wy pójdziecie po fajerwerki. Shuu z Subaru będziecie odpowiedzialni za muzykę. Ja i Reiji przygotujemy jedzenie. - wyjaśniłaś podział obowiązków
- Dobra! Idziemy po fajerwerki! - krzyknął Ayato
- A jeszcze jedno. Zaprosiłam braci Mukami i Tsukinami, więc macie się zachowywać. - oznajmiłaś. Podeszłaś do Reiji'ego. Złapałaś go za rękę i pociągnęłaś za sobą do kuchni. Podałaś mu listę z daniami, którą przygotowałaś. On tylko skinął głową.
- Pięć pierwszych robię ja a ty drugie pięć. - zarządził. Zgodziłaś się i razem zabraliście się za gotowanie.
***
Praktycznie cały dzień przesiedzieliście w kuchni, ale warto było. Przygotowaliście mnóstwo pyszności.
- Chyba będziesz częściej ze mną gotować. - odparł Reiji a ty tylko się zaśmiałaś
- Nie ma sprawy. - odpowiedziałaś. Wyszłaś z pomieszczenia, żeby zobaczyć jak idzie reszcie. Trojaczki w salonie rozpakowywały tony fajerwerków.
- Czy wyście oszaleli? Aż tyle tego? Wystarczyłoby z dwie lub trzy. - powiedziałaś. Wróciłaś do kuchni po worek i zaczęłaś zbierać wszystkie folie, papiery lub opakowania, które wszędzie się walały.
- Wiesz [T/i], jak się bawić to na całego. - podsumował Ayato i wyszczerzył się w typowym dla siebie uśmiechu. Wydęłaś usta na chwilę przecinając wampira wzrokiem.
- Sami kończycie sprzątanie. - odparłaś podając im worek. Sama poszłaś do pokoju Subaru. Weszłaś do środka a Shuu i Subaru razem siedzieli na środku pokoju. Wokół nich walały się kartki a z boku stał laptop, z którego leciała melodia.
- Hej [T/i]. Prawie skończyliśmy. - powiedział białowłosy. Uśmiechnęłaś się szeroko.
- Cieszę się, że współpracujecie. Wpadłam tylko zobaczyć jak wam idzie. Już nie przeszkadzam. - odpowiedziałaś spokojnie. Wyszłaś z pokoju.
Po rezydencji rozległo się głośne pukanie. Pobiegłaś do drzwi i otworzyłaś je. Zobaczyłaś wszystkich zaproszonych gości.
- Wchodźcie! Zapraszam! - przywitałaś się z nimi. Odsunęłaś się z przejścia a wszyscy weszli do środka. Każdy z nich przytulił cię na powitanie. Zaprowadziłaś ich do salonu. Zdziwiłaś się, gdy zobaczyłaś duże głośniki i stolik z laptopem a za nim Subaru z Shuu. Trojaczki wyniosły fajerwerki i jeszcze zdążyli przywiązać balony.
- Wow. No sama się nie spodziewałam takiego zwrotu akcji. - odparłaś. Nagle oberwałaś brokatem i confetti prosto w twarz a wszyscy zaczęli się śmiać. Otarłaś oczy, żeby zobaczyć kto to zrobił. Ayato i Laito leżeli na kanapach ze śmiechu.
- To mała niespodzianka do dekoracji. Przy kupowaniu fajerwerków wzięliśmy również mnóstwo confetti i innych dekoracji. - wyjaśnił Kanato, który zjawił się tuż obok ciebie. Uśmiechnęłaś się.
- Daj mi jedno opakowanie. - poprosiłaś. Subaru puścił muzykę. Kanato podał ci paczuszkę kolorowych papierków wymieszanych z brokatem a ty pobiegłaś po kapelusz Laito i uciekłaś do kuchni. Przesypałaś wszystko do środka. Wróciłaś do salonu i nałożyłaś rudowłosemu kapelusz na głowę. Udało ci się to zrobić tak szybko, że nic się nie wysypało.
- Teraz wygląda o wiele lepiej. - odparłaś. Usiadłaś na wolnym miejscu obok Kou. Wampir objął cię ramieniem a ty wzięłaś trochę brokatu z włosów i rzuciłaś w niego. Blondyn tylko się zaśmiał.
- Biorę pierwszy taniec! - krzyknął Kou i pociągnął cię za rękę. Obrócił tobą kilka razy a ty zaśmiałaś się.
***
Wędrowałaś tak z rąk do rąk przez trzy godziny. Za chwilę północ. Trojaczki poszły przygotować fajerwerki do wystrzału. Rozdałaś wszystkim kieliszki a Reiji wziął butelkę szampana. Wyszliście wszyscy do ogrodu. Zaczęliście odliczać.
- Trzy! Dwa! Jeden! Szczęśliwego Nowego Roku! - krzyknęliście a Ayato odpalił wszystkie fajerwerki i wrócił do was. Uśmiechnęłaś się a w środku zrobiło ci się ciepło na sercu. Przymknęłaś na chwilę oczy a ktoś otoczył cię ramieniem w pasie i pocałował. Oddałaś gest z wielką radością. Po chwili odsunęliście się od siebie a ty zobaczyłaś, że to [w/l]. Przytuliłaś się do niego i razem oglądaliście pokaz.
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...