Shuu (lemon) | Spanie |

5.2K 156 44
                                    

Shocik dla @I-LOVE-MY-DREAM Wybacz, że musiałaś tak długo czekać.

!!!Notka na dole!!!

[T/i] - twoje imię

[k/s] - kolor sukienki

Już prawie... Tylko jedna, idealna kreska... Coś stanęło ci na drodze i poleciałaś jak długa na podłogę. Odwróciłaś się, żeby zobaczyć o co się potknęłaś. Znowu. 

- Shuu, ty leniwa klucho, czemu ciągle się o ciebie wywracam?! - krzyknęłaś na niego. Jeszcze pięć minut temu leżał pod twoimi drzwiami od pokoju. Wtedy też się o niego wywaliłaś. Spojrzałaś na rysunek. Na szczęście nic się z nim nie stało. 

- Masz świadomość, że to na wystawę w najlepszej galerii w Japonii? - zapytałaś

- Nie na wystawę do galerii tylko do szkoły na zajęcia artystyczne. - odpowiedział a ty go kopnęłaś delikatnie. Wstałaś na równe nogi i wzięłaś swoje rzeczy. Prychnęłaś pod nosem. Uważając teraz, żeby o nikogo się nie potknąć, zeszłaś na dół do salonu. 

- Dzień dobry Reiji. Mogę posiedzieć tu z tobą i dokończyć rysunek? - spytałaś bruneta, który siedział w jednym fotelu czytając książkę. On spojrzał na ciebie. 

- Tak. - odparł a ty zajęłaś miejsce na kanapie. Skupiłaś swoją uwagę na rysunku.

Skończyłaś szkic po dwudziestu minutach. Wstałaś z miejsca.

- Dziękuję. Pójdę już. - powiedziałaś a chłopak skinął głową. Ruszyłaś do swojego pokoju. Weszłaś do swojego pokoju i przewróciłaś się. 

- Jeśli to znowu ty Shuu, to chyba cię zabiję. - odparłaś najbardziej spokojnym głosem, na jaki było cię stać. Odwróciłaś się i oczywiście tam siedział najstarszy z braci. Westchnęłaś ciężko. Popatrzyłaś na swoje obdarte kolana. Z jednego zaczęła sączyć się krew. 

- Nie, nie, nie... - zaczęłaś panikować. Szybko sięgnęłaś pod łóżko. Wymacałaś apteczkę. 

- Cóż to za słodki zapach? - usłyszałaś głos Laito, który stanął w drzwiach. Spojrzałaś na niego kątem oka i zobaczyłaś jego firmowy, zboczony uśmiech. 

- Idź do Yui jak chcesz krwi. - odpowiedziałaś mu i wyciągnęłaś opatrunek, żeby zawiązać kolano. Gdy podniosłaś wzrok, Shuu stał w przejściu, żeby kapelusznik nie wszedł do środka. Rudowłosy odpuścił i poszedł. Wstałaś do góry z pomocą łóżka. Wzięłaś rysunek i położyłaś go na biurku. Nagle czyjeś ramiona oplotły cię w pasie. Nim się zorientowałaś, wylądowałaś na materacu. Blondyn wpił się w twoje usta. Zerwał z ciebie [k/s] sukienkę, którą rzucił za siebie. Sam ściągnął sweter. 

- Shuu... co my... robimy? - zapytałaś ogarniając, że jesteś w samej bieliźnie. Chciałaś się jakoś zasłonić rękami, ale chłopak złapał twoje nadgarstki i umieścił je nad głową. 

- Myślisz, że dlaczego ciągle się potykasz o mnie? Teraz będziesz moja na zawsze. - odpowiedział i z powrotem złączył wasze usta. Puścił twoje ręce, żeby zająć się zapięciem stanika. Gdy już go ściągnął przyssał się do twoich piersi. Zaczęłaś majstrować przy jego spodniach, które po chwili znalazły się na podłodze. Blondyn szybko pozbył się swoich i twoich majtek. Mimowolnie zerknęłaś na jego przyjaciela. O mało się nie zakrztusiłaś śliną, kiedy zobaczyłaś jaki jest duży. Ustawił go na twoim wejściu. Wchodził powoli, żeby nie cię rozerwać, ale i tak czułaś ból. Po kilku sekundach przyzwyczaiłaś się do wielkiego rozmiaru. Shuu zaczął się poruszać a ty jęczałaś z przyjemności. Wbiłaś mu paznokcie w plecy a on znacznie przyspieszył. 

- Shuu... Ja zaraz... - nie zdążyłaś dokończyć, gdyż po twoim ciele rozlała się fala przyjemności, która była spowodowana tym, że doszłaś. Chłopak poruszał się jeszcze chwilę i skończył. Opadłaś wymęczona na poduszki. Blondyn nadal wisiał nad tobą. Pocałował twoje czoło i zszedł z łóżka. Gdy odpoczęłaś, podniosłaś się, żeby narzucić na siebie koszulę nocną. 

- Śpisz ze mną? - zapytałaś. Wampir skinął głową i ubrał bokserki. Ułożył się po jednej stronie twojego łóżka. Kiedy również chciałaś się położyć obok, wciągnął cię na siebie. Wtuliłaś się w niego i zasnęłaś. 

*kilka dni później*

Otworzyłaś drzwi rezydencji. Właśnie wróciłaś po szkole. Zaczęłaś wspinaczkę po schodach. Znowu się wywaliłaś, ale tym razem upadłaś na coś miękkiego. 

- Shuu? - spytałaś zdziwiona. Ułożył cię pomiędzy swoimi nogami. Włożył ci do ucha jedną słuchawkę. 

- Będziesz ze mną spać. - odparł oplatając cię mocno w talii. Nie miałaś wyjścia i wtuliłaś się w chłopaka. Przynajmniej odpoczniesz po męczącym dniu w szkole. 

- To chyba będzie moje ulubione zajęcie. - wyszeptałaś, bo wiesz, że chłopak nie lubi zbyt głośnych rzeczy. 

- Dla mnie to ty jesteś moim ulubionym zajęciem. - odpowiedział tak cicho, prawie go nie zrozumiałaś. Chciałaś go poprosić, żeby powtórzył, ale wampirek już zasnął. Uśmiechnęłaś się i zrobiłaś to samo. 



Cześć moje perełki! Takie szybciutkie ogłoszenie. Rozdziały będą się pojawiać rzadziej, bo szkoła (w dodatku nowa) i te sprawy. Jednak nie martwcie się! Nie zapomniałam o reszcie zamówień i będę pisać, kiedy tylko będę mogła. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz