Dla TTruskawkowa
Ściąga:
[T/i] - twoje imię
Siedziałaś w swoim pokoju i patrzyłaś na jedyne zdjęcie, jakie miałaś z kimś ważnym z przeszłości. Chciałabyś się z nim spotkać, ale nie wiesz nawet, gdzie teraz mieszka. KarlHeinz nie chce ci nic powiedzieć. Właśnie z jednym z jego synów - konkretnie z Reiji'm - byłaś związana, ale jemu się to nie spodobało. Na jego szczęście pokłóciliście się o drobnostkę i wtedy was rozdzielił. Chciałabyś go przeprosić za tamto, bo ta sprzeczka była z twojego powodu.
Spojrzałaś na fotografię i przypomniałaś sobie tamten dzień. Zrobiłaś wtedy Reiji'emu niespodziankę.
Weszłaś do pracowni chłopaka. Siedział niewzruszony jak zawsze. Podniósł tylko swój wzrok i uśmiechnął się na twój widok.
- Co planujesz? - zapytał. Uśmiechnęłaś się pod nosem i przekręciłaś klucz w drzwiach. Powoli podeszłaś do niego. Usiadłaś na jego kolanach.
- Może coś co cię zachwyci? - odpowiedziałaś pytaniem i wpiłaś się w jego ustach. Pozwoliłaś, żeby wtargnął dłońmi pod twoją bluzkę. Szybko pozbył się twoich ubrań tak, że zostałaś tylko w bieliźnie. Zaczęłaś rozpinać jego koszulę i zrzuciłaś ją po krótkiej chwili. Przejechałaś po jego klatce piersiowej. Okularnik położył swoje dłonie na twoich biodrach. Ty natomiast zaczęłaś całować szyję chłopaka, co mu się bardzo spodobało. Po chwili poczułaś jak Reiji odpiął twój stanik i rzucił go gdzieś w kąt. Od razu złapał twoje piersi w dłonie. Zaczął je ściskać oraz masować. Jęknęłaś głośno. Nie mogłaś się oprzeć. Po dłuższej chwili wampir podniósł cię i posadził na biurku. Zaczął całować cię namiętnie a jedną rękę wsunął do twoich majtek, aby móc pieścić twoją kobiecość. Znów jęknęłaś, chwyciłaś w dłoń jego członka i zaczęłaś nią poruszać do przodu i do tyłu. Oboje pojękiwaliście od czasu do czasu. Kilka minut później ściągnął dolną część twojej bielizny, po czym zniżył się zaczynając pieścić twoją kobiecość językiem. Mruknęłaś cicho i delikatnie wplotłaś dłoń w jego ciemne włosy. Podniósł się przybliżając swoją twarz do twojej. Delikatnie musnął twoje usta. Nie mogłaś się powstrzymać i przysunęłaś się na skraj biurka, żeby pokazać mu, że jesteś gotowa. Bez ostrzeżenia wszedł w ciebie. Pisnęłaś z bólu, ale chłopak dał ci czas na przyzwyczajenie. Kiwnęłaś głową na potwierdzenie, że może już zacząć. Powoli ruszał biodrami a ty owinęłaś go nogami i rękami. Nie przejmowałaś się, czy ktoś was usłyszy. Jednak Reiji podniósł cię i postawił na ziemi. Obrócił cię tyłem. Lekko się wypięłaś. Znów poczułaś jak wchodzi w ciebie, a następnie zaczyna się w tobie poruszać i przyspieszać z każdą chwilą.
- Mocniej... i szybciej... - wyjęczałaś. Wampir złapał twoje biodra. Dzięki temu mógł spełnić twoje żądania. Czułaś jak dochodzisz i tak było. Chwilę po tobie doszedł chłopak. Wyszedł z ciebie siadając na fotelu. Ciebie wziął na kolana.
- Myślisz, że ktoś nas usłyszał? - spytałaś, gdy już mogłaś normalnie oddychać. Reiji pocałował cię w ramię.
- Nikt nie powinien. Dźwiękoszczelne ściany. - odpowiedział. Po krótkim odpoczynku podniosłaś się z jego kolan i zaczęłaś się ubierać. Wampir powtórzył twoją czynność. Podeszłaś do niego obejmując jego kark.
- Kocham cię, wiesz? - spytałaś a on uśmiechnął się zadziornie. Objął twój pas.
- Ja ciebie też. - odparł
Dzisiaj nawet nie wiesz, czy w ogóle żyje. Podniosłaś się z łóżka i zeszłaś do kuchni. Tam twoja mama przygotowywała obiad.
- O [T/i], świetnie, że przyszłaś. Mogłabyś pójść do sklepu? - zapytała a ty skinęłaś głową na potwierdzenie. Dostałaś krótką listę zakupów i pieniądze. Ubrałaś buty oraz bluzę. Włosy zostawiłaś rozpuszczone. Wyszłaś z domu i obrałaś kierunek najbliższego sklepu. Czułaś się obserwowana, ale nie pierwszy raz, więc to zignorowałaś. Weszłaś do budynku biorąc koszyk. Szybko załatwiłaś obchód sklepu i zapłacenie za zakupy. Stanęłaś przed sklepem, obok wózków, żeby schować rzeczy do kieszeni a siatki z kupionym towarem leżały przede mną.
- Może potrzebujesz pomocy? - usłyszałaś pytanie zza pleców. Nie miałaś najmniejszej ochoty na reakcję z innymi ludźmi.
- Nie dziękuję. Dam radę. - odparłaś odgarniając włosy do tylu. Wtedy mignęły ci ciemne włosy. Natychmiast się odwróciłaś i zaniemówiłaś. Przed tobą stał Reiji Sakamaki we własnej osobie.
- To ty... - szepnęłaś a on uśmiechnął się. Schylił się po twoje zakupy.
- Idziemy? Jeszcze pamiętam, gdzie mieszkasz. - odpowiedział zadziornie. Razem ruszyliście w drogę powrotną.
- Jak mnie znalazłeś? Przecież nie widzieliśmy się tyle lat! - zapytałaś wniebowzięta. On tylko spojrzał na ciebie.
- Chciałem cię znowu zobaczyć. Tyle czasu miałem wyrzuty sumienia, że rozstaliśmy się w kłótni. Jeśli nie chcesz, nie musimy utrzymywać kontaktu, ale przynajmniej się pogódźmy. - powiedział
- Reiji, ja też bardzo żałuję tej kłótni. I to chyba oczywiście, że chcę się z tobą widywać. Mimo wszystko zabrałeś mi kawał czasu i dużo wniosłeś do mojego życia. Bardzo tęskniłam za tobą. - odparłaś łapiąc go pod ramię. W miłej atmosferze dotarliście do twojego domu. Mama była zdziwiona z kim przyszłaś, ale nie wygoniła chłopaka a nawet zaprosiła go na obiad.
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...