Subaru (lemon) | Nocny wypad |

1.7K 46 2
                                    

4/5

Dla Cy_Tr_Yn_Qa

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Miałaś zawiązane oczy, kiedy byłaś prowadzona przez swojego chłopaka Subaru na miejsce waszej randki. Podobno chłopak sam ją przygotował i nie możesz się już doczekać. To pierwszy raz, kiedy sam wszystko organizował. 

- Jesteś gotowa [T/i]? - spytał, kiedy stanęliście w miejscu. Skinęłaś głową na potwierdzenie. Chłopak odwiązał materiał, który zasłaniał ci widok. Twoim oczom ukazał się piękny krajobraz. Byliście na odosobnionym pagórku, z którego idealnie widać zachodzące słońce. 

- Rany, Subaru... Tu jest naprawdę przepięknie. - powiedziałaś chłonąc widok całą sobą. Białowłosy objął cię od tyłu i przytulił się. 

- Przygotowałem jeszcze piknik. Masz ochotę? - zaproponował. Odwróciłaś się do niego przodem i uśmiechnęłaś się szczęśliwa. 

- Jasne, że mam. - odpowiedziałaś. Subaru sięgnął do koszyka stojącego obok. Pewnie go przyniósł, kiedy cię prowadził. Razem rozłożyliście koc i położyliście się na nim. 

- Tak dawno nie spędzaliśmy razem czasu. Tęskniłam za tym. - wyznałaś przymykając oczy. Subaru uśmiechnął się i pogłaskał twój policzek.

- Ja też. Dlatego postanowiłem to zrobić. Powiedz, jesteś ze mną szczęśliwa? - spytał. Zerknęłaś kątem oka na białowłosego, który patrzył na ciebie łagodnie i z lekkim uśmiechem na ustach. Nachylił się nad tobą patrząc w twoje oczy.

- Oczywiście, że jestem. Nigdy nie byłam bardziej. - odpowiedziałaś. Położyłaś dłoń na jego policzku i zaczęłaś go głaskać kciukiem. 

- Cieszę się. Brakowało mi ciebie i naszej bliskości przez te ciągłe rozjazdy. - wyszeptał do twojego ucha. Złączył wasze usta a ty z chęcią oddałaś gest. Tobie też brakowało twojego kochanego wampirka. Objęłaś jego kark i wplątałaś palce jednej ręki we włosy. Bawiłaś się pojedynczymi kosmykami. Wbrew pozorom były naprawdę miękkie w dotyku. Oderwał się od twoich ust i chciał zejść, ale go powstrzymałaś. Połączyłaś z powrotem wasze usta spragniona jego dotyku. Chłopak wsunął ostrożnie dłoń pod twoją koszulkę i położył ją na talii. Zamruczałaś cicho, żeby go trochę ośmielić, bo wydawał się zupełnie niepewny swoich ruchów. Mimo waszego długiego stażu, on nadal jest wstydliwy. Przytuliłaś go bliżej siebie. Chyba się przekonał, bo wolną dłonią przejechał od twojego policzka, przez szyję i piersi aż do brzucha. Uśmiechnęłaś się lekko. Ręką złapałaś dół jego koszulki. Powoli ją podniosłaś do góry i z pomocą chłopaka, zdjęłaś ją z niego. Położyłaś dłoń na jego torsie. Jego skóra była zimna i twarda, ale sprawiała wrażenie delikatnej. Powoli badałaś jego mięśnie brzucha a on zjechał ustami na twoją szyję. Mruknęłaś krótko z aprobatą. Poczułaś, że materiał twojej bluzki się podwija. Podniosłaś się, żeby mu ułatwić sprawę. Ściągnął z ciebie materiał. Zobaczyłaś jego rumieńce, kiedy odwracał głowę. Zaśmiałaś się cicho.

- Subi, nie masz się czego wstydzić. Wiele razy widziałeś mnie bez koszulki. - powiedziałaś głaszcząc jego policzki. Uważałaś, że jest przeuroczy w takim wydaniu. On tylko zanurzył się twarz w twojej szyi. Przygryzał tam delikatnie skórę. Pozwoliłaś mu na to kładąc dłoń na jego głowie. Nagle zjechał między twoje piersi. Zassał tam skórę wkradając się dłońmi pod twoje plecy. Z łatwością odpiął biustonosz. Jęknęłaś cicho. Nie mogłaś się powstrzymać.

- Subaru... - wyszeptałaś. Po chwili twoje spodnie razem z dolną częścią bielizny zostały rozerwane na strzępy. Białowłosy wrócił do twoich ust. Tym razem wasze pocałunek był wolny i namiętny. Położył dłoń na dole twojego brzucha i powoli ruszył niżej. Postanowiłaś nie być mu dłużna. Sprawnie uporałaś się z jego rozporkiem i od razu poczułaś pod palcami wypukłość. Wampir naprawdę był już podniecony.

- Wejdź we mnie. - poprosiłaś cicho prosto w jego usta. Chłopak lekko się zaczerwienił, ale zsunął bokserki i ustawił się przy twoim wejściu. Wszedł płynnie i do końca. Zatrzymał się na chwilę, żebyś przywykła.

- Kocham cię [T/i]. - powiedział nachylając się do twojego ucha. Przytulił cię i zaczął się powoli poruszać w tobie. Westchnęłaś. Czułaś przyjemne dreszcze. Nie mogłaś również dusić więcej jęków w sobie, więc pozwalałaś, by gościły na twoich ustach. Zwłaszcza kiedy białowłosy przyspieszył dając ci jeszcze więcej przyjemności.

W końcu poczułaś napięcie i ogromna przyjemność wybuchnęła po twoim ciele. W tym samym momencie poczułaś coś ciepłego rozlewającego się po twoim wnętrzu. Chłopak położył się obok ciebie, ale przytulił cię mocno. 

- Subaru, powtórzmy tę randkę jutro w nocy. Dzisiaj lepiej przenieś nas do rezydencji, okej? - zaproponowałaś

- Jutro obejrzymy zachód słońca, ale dzisiejsze potoczenie się tej randki też mi się podobało. - odparł. Teleportował was do swojego pokoju i położył cię na łóżku. Sam ułożył się obok. Osłonił cię kołdrą obejmując cię w pasie.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz