Laito (lemon) | Uczucie zazdrości|

2.5K 95 19
                                    

Shot dla Nikisia02

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/c] - imię chłopaka (randomowego)

Dla wszystkich dziewczyn w szkole jesteś wybawieniem. A dlaczego? Ponieważ usidliłaś największego, szkolnego zboczeńca czyli Laito. Bardziej on był inicjatorem waszych relacji, ale i tak uczennice są ci wdzięczne. Z drugiej strony - ich strata. Pozbyły się możliwości fantastycznego seksu, ale teraz już za późno. Za bardzo kochasz tego zboczeńca, żeby go oddać i odnosisz wrażenie, że on też czuje coś więcej niż zwykły pociąg seksualny.

- [T/i], zabawmy się... - jęki męczeńskie Laito wyrwały cię z zamyślenia. Aktualnie chodzisz w kółko po pokoju w rezydencji Sakamaki'ch i starasz się wymyślić argumenty do wypracowania. Posłałaś mu znudzony wzrok. Takie jęki słyszysz odkąd przyszedł do ciebie kilka godzin temu.

- Wiesz, że chciałabym, ale muszę napisać to gówno na polski. - odparłaś. Specjalnie w szkole zostały stworzone dla ciebie i kilku innych osób lekcje języka polskiego. Nie chciałabyś ich zawalić.

- Nawet jeden szybki numerek? - spytał tuląc się do twoich pleców. Dłonie splótł na dolnej części twojego brzucha.

- Jak skończę to zobaczymy. - odpowiedziałaś. Obróciłaś się w jego ramionach. Posłałaś mu szeroki uśmiech i pocałowałaś w policzek.

- [T/i], czy ty traktujesz nas poważnie? - spytał. Spojrzałaś na niego badawczo.

- No tak. Inaczej nie robilibyśmy tego co się działo w łóżku. Mam świadomość, że lubisz inne dziewczyny i pewnego dnia możesz ot tak odejść, ale ja cię kocham. - powiedziałaś. Objęłaś jego kark nadal trzymając zeszyt i długopis.

- Poza tym, jesteś najlepszy w łóżku. Nikt nie może się z tobą równać. - wyszeptałaś w jego usta. Dałaś mu krótkiego całusa. On tylko przytrzymał twoją głowę tak, żebyś nie mogła się odsunąć.

- Laito... nie mogę... oddychać... - wydusiłaś między namiętnymi pocałunkami. Starałaś się je odwzajemniać, ale brakowało ci powoli tlenu.

- Nie pozwolę ci odejść ode mnie. - powiedział. Zobaczyłaś złość na jego twarzy.

- Ale ja nie chcę odchodzić. Kocham tylko ciebie, nikogo więcej! - odparłaś. Przełożyłaś długopis do ręki z notatnikiem i obie rzeczy odłożyłaś na biurko.

- Laito, nie wiem co ktoś ci powiedział czy co zobaczyłeś, ale ja jestem wierna partnerowi, z którym jestem w związku. - oznajmiłaś. Patrzył w twoje oczy doszukując się kłamstwa, ale nic nie mógł znaleźć, bo powiedziałaś szczerą prawdę. Po chwili westchnął.

- To czemu ostatnio umawiałaś się z [I/c]? Słyszałem jak rozmawialiście. - wyjaśnił. Pokręciłaś głową z niedowierzania.

- Usłyszałeś fragment. Owszem, chciał, żebym gdzieś się z nim wybrała w ramach randki, ale powiedziałam mu o nas. Nie robił zbytnich problemów i po prostu zaproponował, żebyśmy dalej się przyjaźnili. Chyba mogę mieć przyjaciela, prawda? - spytałaś. Laito nadal miał nietęgą minę jakby lekko niedowierzał twoim słowom.

- Co się z tobą dzieje? Źle się czujesz? Dawno byś już zaczął żartować, żebyśmy spróbowali trójkątu a ty mi nie wierzysz. - odparłaś zmartwiona

- Chyba... Pierwszy raz jestem... zazdrosny? - powiedział niepewnie. Uśmiechnęłaś się szeroko.

- To urocze! Ale nie masz się o co martwić. Jestem tylko twoja. - odpowiedziałaś. Przyciągnęłaś go do siebie. Złączyłaś wasze usta a chłopak od razu dostosował się do ciebie. Jedną ręką zjechałaś na jego tors. Powoli zaczęłaś odpisać koszulę, którą miał na sobie. Musisz mu pokazać, że jest najważniejszy dla ciebie.

Jego usta opuściły twoje przechodząc niżej na szyję. Zrobił ci kilka malinek i przejechał za uchem prawie do linii włosów. Tam również zostawił po sobie ślad. Jęknęłaś, bo to jedno z twoich wrażliwszych miejsc.

- Walić wypracowanie z polskiego. Weź mnie mocno Laito. - wydyszałaś. Chłopakowi nie trzeba dwa razy powtarzać. Siłą rozerwał twoją bluzkę i stanik. Sama też pomogłaś mu zdjąć koszulę z marynarką. Odsunął usta od twojej skóry i obrócił cię tyłem do siebie. Przejechał dłońmi wzdłuż twojego ciała. Jednocześnie ściągnął twoje spodenki i ostrożnie położył cię na materacu. Niespodziewanie dostałaś klapsa. Aż pisnęłaś z zaskoczenia. Zaczął składać pocałunki na twoim karku, żeby odciągnąć uwagę. Wszedł w ciebie mocno a ty krzyknęłaś z bólu, ale tego było ci trzeba. Wchodził w ciebie mocno i szybko. Rękami przytrzymywał twoje ciało, żebyś nie uciekła a ustami błądził po karku i szyji.

- Laito... Nie wytrzymam... - wysapałaś czując coraz większe napięcie. Rudowłosy objął cię i przyciągnął bliżej siebie. Doszłaś a po twoim ciele rozeszła się fala przyjemności. Twoje nogi zrobiły się miękkie jak z waty pod naporem rozkoszy. Jęknęłaś głośno i gdyby nie oplatające cię ramiona chłopaka, wylądowałabyś na łóżku lub podłodze. Wampir przejechał delikatnie od dłoni do twojego ramienia.

- Uwielbiam jak dochodzisz. Jesteś wtedy urocza i słodka. - wyszeptał ci do ucha. Obróciłaś się w jego ramionach i połączyłaś wasze usta. Jedną dłonią zjechałaś na tors a drugą jeszcze niżej. Chwyciłaś jego przyjaciela w dłoń i zaczęłaś nią poruszać. Laito objął cię w pasie i przesunął ręce na twoje pośladki. Nadal cię całował, ale czułaś że za chwilę dojdzie i oderwałaś się od jego warg. Chciałaś, żeby mógł dojść w twoich ustach, jednak on nie pozwolił ci uklęknąć przytrzymując cię mocniej. Wrócił do pocałunku a doszedł na twój brzuch.

- Teraz idziemy pod prysznic. - oznajmiłaś. Wampir uśmiechnął się, ale podniósł cię do góry i przeszedł w stronę łazienki.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz