Reiji | Północ |

2K 100 29
                                    

Dla zajczo

Ściąga:

[T/i] - twoje imię 

Mieszkasz z braćmi Sakamaki od dawna. Tęsknisz za swoją rodziną, ale dobrze się czujesz u wampirów. Dzisiaj snułaś się po całej rezydencji i zaglądałaś wszędzie, gdzie mogłaś. Najpierw pomyślałaś, że z nudów mogłabyś posprzątać w pustych pomieszczeniach, ale każde było w idealnym stanie. Nie było tam ani jednego pyłku kurzu. Otworzyłaś kolejne drzwi a tam ukazała ci się pracownia Reiji'ego. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu i zobaczyłaś fragment marynarki od okularnika. Stanęłaś na palce zaczynając się skradać. Chciałaś wystraszyć okularnika.

- [T/i], słyszę cię. - odparł 

- No kurde! Czemu zawsze wszystko psujesz?! - krzyknęłaś głośno i tupnęłaś nogą jak małe dziecko. Westchnęłaś pod nosem kierując się do wyjścia, ale poczułaś jak coś cię złapało za ramię. Reiji przygwoździł cię do ściany. 

- Puść mnie! Dzisiaj już piłeś moją krew! - powiedziałaś zdenerwowana. Wampir teatralnie spojrzał na zegarek. 

- Już jest dwie po północy, więc jest kolejny dzień. - oznajmił. Zmarszczyłaś nos. Nie lubisz tego uczucia, gdy któryś z braci wbiła swoje kły, ale pozwalasz się gryźć. Co prawda nie tak często jak Yui, którą co chwilę gdzieś znajdujesz nieprzytomną, jednak zawsze coś. 

- Reiji, proszę, nie mam siły... - zaczęłaś, ale krzyknęłaś z zaskoczenia i bólu. Wampir bez uprzedzenia wgryzł się w twoją szyję. Starałaś się go odepchnąć, ale z każdą chwilą traciłaś siły. W końcu straciłaś przytomność.


***

Przebudziłaś się, gdy było ciemno. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu i dojrzałaś zegar, który wskazywał za pięć dwunastą w nocy. Położyłaś dłoń na czole i poczułaś zimny okład. 

- [T/i], cieszę się, że już się obudziłaś. - usłyszałaś Reiji'ego. Teraz dopiero zorientowałaś się, że leżysz w jego pokoju. Chciałaś się podnieść, ale wampir, dzięki swojej szybkości, uniemożliwił ci to. Spojrzałaś na niego pytająco. Usiadł na skraju materaca.

- Po zemdleniu dostałaś gorączki. Ułożyłem cię w łóżku i dałem zimny okład, żeby trochę ją zbić. - wyjaśnił. Westchnęłaś ciężko. 

- To jakiś koszmar. Przecież ja nie wytrzymam tyle w łóżku! - odparłaś 

- Musisz, inaczej będziesz dłużej chora. - powiedział a ty zgromiłaś go wzrokiem. Zdjęłaś okład z czoła. 

- Jakbym nie wiedziała, ale na razie muszę się przenieść do siebie. - odpowiedziałaś. Powoli podniosłaś się do pozycji siedzącej. 

- Jeśli chcesz to mogę się tobą zająć, ale musisz całkowicie wypełniać moje polecenia. - zaproponował a ty pokręciłaś głową. 

- Nie chcę. Dam sobie radę. - odpowiedziałaś i wstałaś z łóżka. Powoli doszłaś do wyjścia. Lekko zakręciło ci się w głowie, więc złapałaś się futryny. Jednak dzielnie powędrowałaś do swojego pokoju. Padłaś nieżywa na łóżko i poczułaś, że gorąc przejmuje władzę nad twoim ciałem. 

- To już jest mój koniec... - powiedziałaś do siebie

- Jeśli się zgodzisz to niekoniecznie. - usłyszałaś. Podniosłaś głowę i zobaczyłaś okularnika opierającego się o ścianę. Jęknęłaś opuszczając głowę. 

- A rób co chcesz, idę spać. - odparłaś. Nawet nie miałaś siły podciągnąć się wyżej na łóżku ani zmienić pozycji. Po prostu zamknęłaś oczy i zasnęłaś. 


*** 

Po tygodniu męczarni czułaś się lepiej. Mimo twoich sprzeciwów, Reiji dzielnie się tobą zajmował. Dzisiaj już siedziałaś na łóżku i grałaś na laptopie. Okularnik dalej nie pozwala ci wyjść, ale jest z tobą praktycznie cały czas. 

- Jestem, połóż się. Muszę dać ci zimny okład. - powiedział wchodząc do pomieszczenia. Wyszłaś z gry i położyłaś urządzenie na szafce. Nauczyłaś się, żeby wykonywać polecenia wampira, bo nie chciałabyś znowu być uziemiona w łóżku. 

- Reiji, mogę ci zadać pytanie? - spytałaś leżąc. Okularnik położył zimny ręcznik na twoim czole i oczach.

- Możesz. - odparł 

- Czemu w ogóle się mną zajmowałeś? Jak Yui źle się czuła to jeszcze oberwała, że o siebie nie dba jako ofiara. - odrzekłaś. Usłyszałaś tylko ciche westchnienie. Złapał twoją dłoń w swoją a ty poczułaś się jak umierająca. 

- Jesteś dla mnie kimś więcej. Poza tym twoja choroba była po części moją winą. Mówiłaś, że nie czujesz się najlepiej a ja to zignorowałem. Przepraszam. - odpowiedział. Po chwili poczułaś jego usta na swoich. Bez wahania oddałaś czułość. 

- Kocham cię [T/i]. - wyznał a ty uśmiechnęłaś się do niego szeroko. 

- Ja ciebie też okularniku. - powiedziałaś odkrywając jedno oko, żeby spojrzeć na wampira. On tylko siedział z lekkim uśmiechem na ustach. 


------------------------------------------

Przypominajka! Jeszcze tylko SZEŚĆ dni do ostatniego terminu przesyłania prac!!!

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz