Kou | Bogini |

1.5K 74 13
                                    

Shot dla Sanjar0 

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[T/n] - twoje nazwisko

[k/w] - kolor włosów

Jesteś boginią nadziei i przeznaczenia. Do ciebie wpływają wszystkie prośby a ty możesz spełnić to o co jesteś proszona. Jednak najbardziej lubisz spełniać miłosne zawiłości. Od pewnego czasu obserwujesz pewnego idola - Kou Mukami. Codziennie modli się o znalezienie dziewczyny, która nie będzie w nim widzieć tylko kogoś sławnego. Zaintrygowała cię jego prośba, ale spoglądając w przyszłość nie możesz zobaczyć kto jest tą szczęściarą. Postanowiłaś zejść do świata ludzi i samej poszukać dziewczyny dla niego, bo po prostu było ci go żal a każdy zasługuje na szczęście. Jako bogini czegoś dobrego bije od ciebie aura, która sprawia, że ludzie od razu cię lubią i ufają ci. 

Przeczesałaś palcami swoje [k/w] włosy i poprawiłaś torebkę, w której miałaś podręczniki z zeszytami. Weszłaś przez bramę na teren szkolny. Uśmiechałaś się do ludzi a oni to odwzajemniali. Zajrzałaś do telefonu na swój plan lekcji, żeby zobaczyć do której sali masz się udać. Na nieszczęście dobiłaś do czyiś pleców i upuściłaś komórkę. 

- Przepraszam bardzo! - odparłaś. Szybko podniosłaś telefon z ziemi. Na szczęście nic mu się nie stało. 

- Nic się nie stało. - usłyszałaś znajomy głos. Spojrzałaś w górę i napotkałaś uśmiechniętego Kou. Tylko ty tak potrafisz. 

- Jestem tu nowa i chciałam zobaczyć gdzie mam lekcje. Zagapiłam się. Wybacz. - powiedziałaś posyłając mu uśmiech. Wyciągnął do ciebie dłoń. 

- Kou Mukami. - przedstawił się. Chciałaś mu powiedzieć, że znasz go bardzo dobrze, ale nie mogłaś się zdradzić. 

- [T/i] [T/n]. - odpowiedziałaś

- Jeśli powiesz mi co masz pierwsze to mogę cię zaprowadzić. - oznajmił. Spojrzałaś na plan w telefonie. 

- Matematyka... No super. Zaczynam nową szkołę od razu matematyką! Najgorzej. - odparłaś a blondyn tylko cicho się zaśmiał. 

- Wygląda na to, że to ty masz dojść do naszej klasy. Chodź, nauczycielka jest nawet miła. - powiedział i złapał cię w pasie. Razem weszliście do budynku szkoły. Przebrnęliście przez tłumy na korytarzach. Usiedliście w jednej z ławek w sali. 

- Widzę, że wierzysz. - odparłaś wskazując na małą przywieszkę na łańcuszku, która wymknęła się chłopakowi zza koszulki. 

- Tak. Codziennie modlę się do bogini przeznaczenia. Jestem dość sławny a inni widzą tylko to. Chciałbym mieć kogoś oprócz swoich trzech braci, kto mnie wysłucha lub udzieli wsparcia a przede wszystkim będzie mnie kochać za to kim jestem a nie co mam. - wyjaśnił. Położyłaś dłoń na jego ramieniu. 

- Na pewno znajdziesz kogoś takiego. - zapewniłaś go. Zamrugałaś kilkukrotnie, żeby nie pozwolić łzie wypłynąć z twojego oka, ale nic ci to nie dało. Dawno nikt cię nie wzruszył. Otarłaś łzę. 

 - Hej, nie płacz z mojego powodu. Ja tak to sobie tłumaczę, że chyba każdy chce kogoś takiego. To nic złego. - odpowiedział i przytulił cię do siebie

- Kou, ja zrobię wszystko, żeby znaleźć tą dziewczynę. - powiedziałaś półgłosem. Mocno objęłaś jego klatkę piersiową. 

- [T/i] co ty mówisz? Przecież nie dasz rady jej znaleźć. - odparł a ty odsunęłaś się od niego. Palcem wskazującym dotknęłaś środka jego czoła. Przeczesałaś całą jego przyszłość, ale nie mogłaś zrozumieć czemu widzisz tylko jego a sama czujesz w środku coś dziwnego. Przy wizjach innych ludzi nie miałaś tak nigdy. 

- Co to było? - spytał, gdy odsunęłaś rękę. Blondyn z pewnością wszystko widział. Zastanowiłaś się chwilę a w twoich myślach zrodziło się nietypowe stwierdzenie, które cię przeraziło.

- Twoja przyszłość jest związana ze mną... - oznajmiłaś opierając czoło na dłoni. Jak powiedziałaś to na głos brzmiało jeszcze gorzej. 

- [T/i], kim ty jesteś? - spytał z przerażeniem

- Boginią nadziei i przeznaczenia. Zeszłam do waszego świata, żeby osobiście zająć się twoim przypadkiem. Nie widziałam z kim będziesz w przyszłości, aby móc ci podpowiedzieć. Ja chciałam dobrze a teraz jesteś skazany na mnie! To jest okropne! Przecież to jest niewykonalne. Jak los mógł nas związać? - odpowiedziałaś, ale zaczęłaś się zapędzać w swoje myśli przy wypowiadaniu się. Blondyn złapał twoje dłonie w swoje. Wstaliście z miejsc i szybko wybiegliście za szkołę, żeby nikt wam nie przeszkodził. 

- Naprawdę zeszłaś z boskiego świata specjalnie do mnie? - zapytał a ty skinęłaś głową. Wampir uśmiechnął się szeroko. 

- Uwielbiam pomagać ludziom. Słucham każdej prośby i staram się je wypełniać w miarę możliwości. Twoja modlitwa również do mnie dotarła. Często spoglądam w przyszłość osób, które proszą o miłość a wtedy podsuwam im znaki, które sugerują ich przyszłych partnerów. Nie mam jednak wpływu na przyszłość. Jak zajrzałam do ciebie nie zobaczyłam nikogo u twojego boku, ale wizja była z perspektywy jakbym patrzyła oczami twojej dziewczyny a nie jak obserwator. Dopiero teraz zrozumiałam, że dzieliłam wizję twojej przyszłości ze swoją, ponieważ los obdarował nas sobą nawzajem. - wyjaśniłaś mu najlogiczniej jak mogłaś

- Przecież to wspaniale! - prawie krzyknął 

- Wcale, że nie. Jako bogini muszę wykonywać swoje obowiązki. W postaci człowieka nie jestem w stanie tego robić. Mogę być tutaj z tobą, ale nie będziesz mnie widział. Bogów nie zobaczysz w ich normalnej formie. - wytłumaczyłaś 

- Nie rozumiem. - odparł

- Zawsze mogę być przy tobie, będziesz czuł moją obecność. Mogę nad tobą czuwać i wtedy twoja wiara będzie naszym połączeniem. Czasem możemy się spotkać, ale nie często, bo w każdym jest nadzieja a ja muszę im pomagać. - powiedziałaś. 

- To nie ważne jak często będziemy się widywać. Ile dasz radę to mi wystarczy. Jeśli będziesz mi towarzyszyć i będę czuł, że jesteś przy mnie to nie mam nic przeciwko. Ja już czuję, że cię kocham! - odpowiedział ściskając twoje dłonie. Wyglądał tak uroczo i niewinnie jakby miał zaraz się popłakać. Wyrwałaś ręce z jego uścisku. Przyciągnęłaś go do siebie i przytuliłaś mocno. Chłopak od razu mocno cię objął a ty czułaś, że nie pozbędziesz się go już nigdy. 


-----------

Ale mnie dzisiaj wena wzięła. Zabieram się za trzeci shot. Może mi się uda trochę nadgonić z pisaniem.  

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz