Reiji (lemon) | Sam na sam |

3.6K 139 40
                                    

Zaczynamy maraton kochani! Głosujcie i komentujcie jak nigdy dotąd! Za godzinkę pojawi się kolejny shot!

Dla xDragonMia

Ściąga:

[T/i] - twoje imię 

Dzisiaj w rezydencji zostałaś sama z Reiji'm. Reszta braci pojechała do zamku ich ojca a szatyn uznał, że nie ma po co tam jechać i zostanie z tobą. Musiałaś zabrać się za ścieranie kurzy, ponieważ masz okropną alergię. Musisz co dwa-trzy dni je wszędzie ścierać. Wzięłaś tabletki przeciwalergiczne i ścierkę.

- Hej przygodo! Jej. - skomentowałaś do siebie i zaczynając od swojego pokoju wszędzie, gdzie mogłaś wytarłaś kurze.

***

Dotarłaś do biblioteki Reiji'ego. Za jego pozwoleniem, zaczęłaś wycierać wszystko. Wampir siedział na jednym fotelu i czytał książkę. Czułaś jego wzrok na sobie, ale tylko, gdy się obracałaś okularnik szybko wracał wzrokiem do lektury. 

Szybko ci poszło w bibliotece. Sprzątałaś już ostatni regał i starałaś się sięgnąć do najwyższej półki. Nagle poczułaś dłonie na swoich biodrach. Obróciłaś się i zobaczyłaś Reiji'ego, który przytula się do twoich pleców.

- Emmm... Reiji? Co ty robisz? - spytałaś cicho, gdy ogarnął twoje włosy i pocałował cię w kark. Okręcił cię w swoich ramionach. Jego uścisk był mocny, ale nie na tyle, żeby bolał.

- Chcę cię mieć w swoim łóżku. Dzisiaj jesteśmy sami i w końcu mogę to zrobić. - odparł ściągając okulary. Wpił się w twoje usta. Z chęcią oddałaś gest. Reiji złapał twoje nogi i podniósł cię do góry. Z biblioteki przeniósł cię do swojej sypialni. Zerwał z ciebie ubranie, ale ty nie pozostałaś mu dłużna i też zaczęłaś go rozbierać. Delikatnie położył cię na materacu.

Zaczął błądzić dłońmi po całym twoim ciele. Delikatnie odchylił twoją głową i zaczął składać pocałunki na twojej szyi. Po chwili byłaś pewna, że zrobił ci kilka malinek. Sama jeździłaś po jego torsie, plecach i karku. W końcu Reiji podniósł się trochę, aby ściągnąć z siebie ostatnią część garderoby.

Ostrożnie rozsunął twoje uda. Zaczął pieścić ustami i językiem najtajniejsze zakamarki twojego ciała. Po chwili ustawił się tuż przy twoim wejściu i powoli wszedł w ciebie. Jęknęłaś cichutko. Szatyn zaczął powoli się w tobie poruszać. Kilka pchnięć i doszłaś. Wyszedł z ciebie kładąc się obok. Zorientowałaś się, że on wcale nie skończył. Podniosłaś się na klęczki i nachyliłaś się nad nim.

- [T/i] nie musisz... - wysapał, ale ty uciszyłaś go pocałunkiem

- Chcę. - odparłaś. Zeszłaś z łóżka i usiadłaś na podłodze. Złapałaś w dłonie jego przyjaciela. Po chwili wspomagałaś się już ustami. W końcu doszedł a ty połknęłaś wszystko i położyłaś się na chwilę. Przygarnął cię do siebie. Wtuliłaś się na chwilę w jego tors.

- Idę pod prysznic, idziesz ze mną? - zapytałaś a on skinął głową. Nim zdążyłaś coś powiedzieć, Reiji wziął cię na ręce i zaniósł do łazienki.

Dokładnie umył każdy zakątek twojego ciała. Ty również jeździłaś dłońmi drocząc się z nim trochę. Gdy znowu nabrał ochoty, wyszłaś szybko spod prysznica i owinęłaś się ręcznikiem.

- Masz pecha drugiej rundki nie będzie. - zaśmiałaś się i wyszłaś z łazienki. Szybko przeszłaś do swojego pokoju. Wytarłaś się dokładnie i ubrałaś. Po chwili przyszedł Reiji w swoim standardowym stroju. Cały czas zakłopotany poprawiał swoje okulary. Wyglądał jakby chciał o coś zapytać, ale bał się. Chwyciłaś jego rękę, żeby spojrzał na ciebie.

- Chcesz obejrzeć ze mną film? - spytałaś. Uśmiechnęłaś się chcąc mu dodać pewności.

- J-jasne. - zająknął się. Zdziwiłaś się, że akurat Reiji'emu się to zdarzyło, ale przecież każdy czasem może się potknąć. Pociągnęłaś go w stronę łóżka i usadziłaś na nim. Wzięłaś laptop z biurka. Razem ułożyliście się tak, że wampir opierał się o zagłówek a ty siedziałaś pomiędzy jego nogami. Szatyn niepewnie cię objął a ty tylko wtuliłaś się w niego. Włączyłaś laptop i znalazłaś film. Puściłaś go a Reiji wzmocnił uścisk. Schował twarz w twoich włosach.

- Kocham cię [T/i]. Chcę, żebyś była tylko moja. - wyszeptał do twojego ucha. Uśmiechnęłaś się pod nosem. Odwróciłaś głowę i szybko pocałowałaś chłopaka.

- Też mi się podobasz. Myślę, że możemy spróbować. - odparłaś. Przytuliłaś go na chwilę i wróciłaś wzrokiem do filmu.

Wampir cały seans pilnie wpatrywał się w ekran chociaż widziałaś, że trochę go to nudziło. Gdy w końcu pojawiły się napisy końcowe, cicho odetchnął z ulgą. Zaśmiałaś się pod nosem i wyplątałaś się z jego objęć, wstając na nogi. Rozciągnęłaś się mocno. 

- Kto pierwszy w kuchni ten gotuje! - krzyknęłaś i wybiegłaś. Wiedziałaś, że choćby nie wiem co, Reiji nie wpuści cię do kuchni. Nie myliłaś się wiele, bo tuż przy wejściu wampir cię wyprzedził. Za to ty byłaś szybsza i wzięłaś do ręki całą paczkę mąki. Nabrałaś całą garść. 

- Nie odważysz się. - powiedział wyciągając do ciebie dłoń jakby trzymał tam miecz. Wrednie się uśmiechnęłaś i przebiegłaś tuż obok niego waląc mąkę prosto w jego twarz. Udało ci się dobiec do drzwi wyjściowych, ale nie potrafiłaś ich otworzyć. 

- Reiji, ty oszuście! Otwieraj te drzwi! - krzyczałaś, gdy nagle obsypała cię mąka. Odwróciłaś się i zobaczyłaś śmiejącego się okularnika. 

- Ja ci dam! - odparłaś i wysypałaś resztę paczki na niego 

- Teraz oboje jesteśmy tak samo brudni. - powiedział

- A niedawno braliśmy prysznic, idę się wytrzeć. - oznajmiłaś idąc do kuchni. Po drodze robiłaś szatynowi na złość i wszędzie rozwalałaś mąką. Prawie byłaś czysta, gdy znowu dostałaś. 

- Reiji!!! - krzyknęłaś wkurzona. 

Resztę dnia spędziliście na czyszczeniu i ponowną zabawą mąką. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz