Dla subasaki
[T/i] - twoje imię
[I/p] - imię przyjaciółki
Stałaś smutna na balkonie trzymając w palcach piękną różę. Znalazłaś ją w szkolnym ogrodzie. Gdy chciałaś ją pokazać swojemu chłopakowi, Shuu, najpierw nigdzie nie mogłaś go znaleźć a potem nie zwracał na ciebie uwagi. W końcu udało ci się namówić na jedno spojrzenie to tak ci się dostało za niepotrzebne budzenie go. Zawiał mocniejszy wiatr, który wyrwał z twojego delikatnego uścisku kwiat. Zdenerwowałaś się i wróciłaś do pokoju. Wzięłaś torebkę do ręki i wyszłaś z pomieszczenia. Na korytarzu leżał Shuu. Nachyliłaś się nad nim.
- To koniec z nami. Nie chcę być z kimś kto mnie ignoruje. - odparłaś i z lekką uniesioną głową przeszłaś nad jego nogami. Wyszłaś z rezydencji.
* tydzień później *
Unikałaś chłopaka przez kilka dni. Nie było to trudne zadanie, bo spotykałaś go głównie na schodach lub w sali muzycznej.
Dzisiaj miałaś wyjątkowo paskudny humor. [I/p] próbowała cię pocieszyć, ale nie udało jej się to. Jeszcze masz trzy lekcje do końca. Jesteś właśnie na jednej z nich. Matematyka to twój ulubiony przedmiot ścisły (same kłamstwa). Stoisz właśnie przy tablicy rozwiązując trudny przykład. Drzwi do sali otworzyły się, ale nie przejęło cię to.
- Czegoś potrzebujesz Shuu? - zapytała nauczycielka a ty zamarłaś. Kątem oka spojrzałaś na wampira. Wiedziałaś, że on i jego bracia nie są ludźmi.
- [T/i]. - odpowiedział. Wziął cię za ramię. Chciałaś się wyrwać, ale wzmocnił uścisk wyciągając cię z sali. Gdy byliście już na korytarzu, przerzucił cię przez ramię jak szmacianą lalkę i ruszył po prostu przed siebie.
- Ty idioto! Postaw mnie natychmiast na podłogę! Co ty sobie myślisz?! Ja mam jeszcze lekcje a z tobą zerwałam tydzień temu!!! - krzyczałaś na niego. Chłopak nic sobie z tego nie robił i wyszedł ze szkoły. Przestałaś się drzeć i odpuściłaś. Już wcześniej zauważyłaś, że nie masz co walczyć z wampirem, bo jest za silny.
- Długo jeszcze będziemy tak szli? - zapytałaś znudzona oglądaniem oddalającego się budynku szkoły. Nie dostałaś odpowiedzi. Dźgnęłaś go palcem w plecy, ale też nic.
- Shuu! Możesz mi chociaż odpowiedzieć? - spytałaś lekko zdenerwowana. Żadnej reakcji. Wyczułaś, że nie trzyma cię mocno. Szybko się wyprostowałaś i zjechałaś na ziemię. Wyrwałaś się z ramion wampira.
- Albo mi odpowiesz o co ci chodzi, albo zostaw mnie w spokoju. - zażądałaś. Chłopak tylko spojrzał na ciebie pytająco. Westchnął cicho.
- Gdy ze mną zerwałaś, postanowiłem działać. Zrozumiałem, że tylko ciebie kocham. Przez kilka dni planowałem niespodziankę dla ciebie. - wyjaśnił. Trochę się zszokowałaś, ale również było ci głupio.
- Pójdziesz ze mną? - zapytał. Skinęłaś głową. Ruszyliście przed siebie. Wampir złapał twoją rękę splatając razem wasze palce. Uśmiechnęłaś się. Przytuliłaś się do chłopaka a on objął cię ramieniem puszczając dłoń. Wcale nie chciałaś wtedy rozstawać się z nim.
Po kilku minutach doszliście do małej, przytulnej kawiarenki. Usiedliście przy stoliku, który był trochę ukryty. Zamówiłaś sobie kawę i kawałek szarlotki. Shuu wziął tylko kawę. Kelnerka szybko przyniosła wasze zamówienia.
- Ślicznie tu. Chyba zacznę tu bywać. - odparłaś a wampir uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Jadłaś ciastko i rozmawiałaś z chłopakiem jak dawniej.
- Poczekaj [T/i]. Masz trochę bitej śmietany. - powiedział biorąc serwetkę. Wytarł twój policzek.
- Dzięki! - odpowiedziałaś śmiejąc się
- Co powiesz na spacer? - zapytał. Wyjrzałaś przez okno i zauważyłaś, że za niedługo słońce będzie zachodzić. Chłopak złapał twoją dłoń. - Odprowadzę cię później do domu.
- Skoro tak to chodźmy. - powiedziałaś. Wyszliście z kawiarenki i ruszyliście w zieloną część miasta, gdzie nie ma żadnych budynków a tylko natura. Weszliście na większe wzniesienie, z którego idealnie było widać miasto. Usiedliście na ziemi.
- [T/i], wiesz, że bardzo zraniłaś mnie zerwaniem? - wypalił wampir. Zrobiłaś się cała czerwona.
- Wiem, ale ignorowałeś mnie! - starałaś się bronić - Myślisz, że mnie to nie bolało? - wyszeptałaś
- Na pewno. Dlatego... - zaczął i pogrzebał w kieszeniach - ...postanowiłem, że nie pozwolę ci tak więcej uciekać. - dokończył pokazując mi czarne, małe pudełeczko. Zakryłaś usta dłońmi.
- Nie mów, że to...
- Tak. [T/i], czy zechciałabyś... - nie skończył, bo rzuciłaś się mu na szyję. Razem wylądowaliście na trawie. Wpiłaś się w jego usta. Blondyn oddając pocałunek wytarł twoje mokre policzki.
- Shuu... - wyszeptałaś lądując plecami na ziemi. Podał ci pudełeczko. Otwarłaś je i zobaczyłaś złoty pierścionek z błękitnymi kryształkami.
- Jest cudowny. - odparłaś. Wampir założył go na twój palec. Pocałował cię krótko i sam podniósł się z ziemi. Pomógł ci wstać. Uwiesiłaś się na jego szyi wtulając się w niego. Mocno cię objął i przytulił.
- Kocham cię Shuu. Nie chcę, żebyś się kiedykolwiek rozstawali. - powiedziałaś.
- Ja też tego nie chcę. Kocham cię [T/i]. - odpowiedział
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...