Kou (lemon) | Zaproszenie |

2.6K 101 8
                                    

For Yukari43891

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię 

Szłaś przez korytarz szkolny z założonymi rękoma. Kou od rana chodzi za tobą i prosi, żebyś poszłaś z nim na bal charytatywny, na który został zaproszony. W końcu stanęłaś a blondyn przeszedł przed ciebie. 

- Kou powiem to setny raz dzisiaj i weź to sobie do serca. Nie pójdę na żaden bal. - odparłaś. Chłopak westchnął ciężko, ale przytulił się do ciebie. Objęłaś go i uśmiechnęłaś się zwycięsko. W końcu odpuści temat. 

- Ale pomożesz mi wybrać strój. - zażądał a ty skinęłaś głową. Odsunęłaś się troszkę i pocałowałaś go szybko w policzek.

- Cieszę się, że w końcu zrozumiałeś. Pójdę do kurtkę i możemy iść. - powiedziałaś a wampir pokiwał głową na zgodę. Szybko pobiegłaś do szatni i wzięłaś swoją kurtkę. Znalazłaś swojego przyjaciela przy wyjściu. Standardowo było otoczony przez fanki, ale ostatnio nie są na niego takie cięte i po prostu z nim rozmawiają. Pomachałaś chłopakowi, że możecie już iść. On pożegnał się z dziewczyna i dołączył do ciebie. Razem ruszyliście w stronę rezydencji. 

- Ostatnio twoje fanki są wyjątkowo spokojne. - zauważyłaś 

- Tak, mam nadzieję, że tak zostanie. - odpowiedział. Reszta drogi minęła wam na rozmowie o bzdurach. Weszliście do rezydencji i od razu skierowaliście się w stronę pokoju blondyna. Położyłaś torbę razem z kurtką na ziemi i rzuciłaś się na wielkie łóżko. Zamknęłaś oczy a po chwili poczułaś jak materac się ugina. Kou przełożył ramię przez twój brzuch.

- MNeko-chan, poćwicz ze mną taniec! - poprosił a jego oddech połaskotał twój policzek. 

- Muszę? - jęknęłaś uchylając jedną powiekę. Blondyn wziął twoje ręce i zmusił do wstania. Siłą rzeczy położyłaś jedną dłoń na jego ramię a druga już tkwiła w uścisku ręki Kou. Chłopak mocno objął cię w pasie. 

- Prowadź. - odparłaś a wampir uśmiechnął się. Od razu zabrał się za kierowanie tańcem. Wirowaliście razem po całym pokoju a ty byłaś pod wielkim wrażeniem, że chłopak tak potrafi. W pewnym momencie wychylił cię do tyłu. Pisnęłaś i szybko objęłaś szyję Kou, żeby nie upaść a on otoczył cię ramionami w talii. 

- Spokojnie MNeko-chan! Jeśli chciałaś być bliżej wystarczyło powiedzieć. - powiedział i wyprostował was, ale nie puścił z objęć. Spojrzałaś prosto w jego oczy emanujące szczęściem. 

- Kou, czy ty tego chcesz? - zapytałaś i krótko cmoknęłaś go w usta. On tylko przeniósł swoją dłoń na twój policzek. 

- Nie chciałem zniszczyć naszej przyjaźni i nie powiedziałem ci jak mocno cię kocham. - odpowiedział. Złączył wasze usta a ty nie opierałaś się. Napierał na ciebie tak, że musiałaś się cofać do tyłu. W końcu poczułaś jak lądujesz na czymś miękkim. 

- Ale teraz widzę, że ty też tego chcesz. - powiedział i wspiął się tak, żeby klęczeć nad tobą. Wpił się w twoje usta. Szybko pozbył się twojej koszulki. Rozerwał twój stanik na dwie części i przyssał się do prawej piersi. Jęknęłaś i wplątałaś na chwilę palce w jego blond włosy. Przejechałaś dłońmi na dół jego pleców. Złapałaś za brzeg koszulki i ściągnęłaś materiał z niego. Od razu zabrałaś się za rozporek spodni a blondyn postanowił nie być ci dłużny. Wasze spodnie wylądowały na podłodze w tym samym momencie. Wampir wpił się w twoje usta a jedną dłonią przejechał na materiał twoich majtek. Ściągnął je i wszedł w ciebie jednym palcem. Wygięłaś się w łuk a blondyn zaczął nim poruszać. Złapałaś jego przyjaciela przez materiał i mocno go ścisnęłaś. Kou oderwał się od ciebie na kilka sekund, żeby zdjąć bokserki. Ustawił się na twoim wejściu a ty skinęłaś głową na zgodę. Ostrożnie wszedł w ciebie. Dał ci chwilę na przyzwyczajenie się i zaczął powoli się poruszać. 

- Kou! Szybciej! - sapnęłaś a chłopak spełnił twoje życzenie. Znacznie przyspieszył aż w końcu poczułaś jak wspólnie dochodzicie a wampir nie zdążył z ciebie wyjść. 

- Kocham cię [T/i]. - odparł kładąc się obok ciebie. Położyłaś głowę na jego tors, który był przyjemnie zimny. Czułaś, że całe twoje ciało emanuje gorącem, ale przytuliłaś się mocniej do wampira.

- Też cię kocham Kou. - odpowiedziałaś


~ kilka dni później ~ 

Ubrana w długą, błękitną sukienkę do ziemi przeklinałaś dzień, w którym poznałaś Kou. Włosy miałaś rozpuszczone i delikatnie pofalowane a na twarzy delikatny makijaż, żeby przykrywał niedoskonałości. Do pokoju wszedł blondyn i ukłonił się przed tobą teatralnie. 

- Witaj [T/i], pięknie wyglądasz. - odparł 

- Zabiję cię za wpakowanie mnie w to coś! - wskazałaś na sukienkę. Kou zaśmiał się i objął cię w pasie. 

- Przecież wyglądasz jak ósmy cud świata! Będziesz najpiękniejszą kobietą na całym wydarzeniu. - powiedział i pocałował cię szybko w usta. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz