Laito | Niebo czy piekło? |

2K 98 19
                                    

Dla Yangire_life

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

[t/u/k] - twój ulubiony kolor

Siedziałaś ze swoją przyjaciółką na parapecie szkolnym. Macie teraz półgodzinną przerwę obiadową, ale już zjadłyście. 

- Popatrz [T/i]! Które zdjęcie jest lepsze? - powiedziała [I/p] wyrywając cię z zamyślenia. Odwróciłaś głowę a dziewczyna pokazała ci na swoim aparacie z dziesięć zdjęć tego samego chłopaka, ponieważ [I/p] ma praktyki jako fotograf i robi zdjęcia do magazynów. 

- Wszystkie są świetne. - odparłaś

- Nie pomagasz. - odpowiedziała i podała ci urządzenie. Ostrożnie wzięłaś je do ręki. Dokładnie przyjrzałaś się zdjęciom. Wybrałaś najlepsze i pokazałaś je dziewczynie. 

- To jest najładniejsze. - powiedziałaś

- Dziękuję [T/i]! Wiedziałam, że twój artystyczny zmysł mi pomoże w wyborze. - ucieszyła się a ty uśmiechnęłaś się słabo. Model, którego zdjęcia widziałaś, naprawdę był niczego sobie, ale wyglądał jakby miał góra rok, dwa lata więcej od was. 

- Nie ma sprawy. A w ogóle to kto jest na tych fotografiach? - zapytałaś opierając się rękami z tyłu

- To Laito Sakamaki. Przystojny, nie? Chodzi do nocnej klasy u nas w szkole. Udało mi się go namówić na kilka sesji, ale jak on to powiedział "coś za coś" i dowiedziałam się przy okazji, że jest wampirem. To nie była zbyt opłacalna transakcja, bo potem cały dzień leżałam u pielęgniarki a ty wtedy byłaś na debatach międzyszkolnych. - odpowiedziała i złapała się za szyję. Zaśmiała się nerwowo. 

- Mówiłam ci, żebyś uważała na siebie. - westchnęłaś i położyłaś dłoń na swoim czole. [I/p] zawsze najpierw mówi i robi a potem myśli, ale mimo wszystko uwielbiasz tą wariatkę. 

- Może chcesz pójść dzisiaj ze mną? Laito będzie znowu stał przed obiektywem. - zaproponowała i zrobiła swoją typową miną "nie przyjmuję odmowy". 

- O której? - spytałaś. Nie miałaś co z nią dyskutować. 

- Dasz radę o siedemnastej być przed moim domem? Pójdziemy razem. - odpowiedziała a ty pokiwałaś głową na zgodę. Dzisiaj lekcje kończycie dosyć wcześnie a wy mieszkacie niecałe pięć minut drogi od siebie. 

- Ale uprzedzam, że jeśli coś będzie chciał zrobić to nie zawaham się go walnąć. - ostrzegłaś. [I/p] tylko się zaśmiała szczerze.

- Wiem, wiem, ale nie musisz się o to martwić. - odparła

~***~ 

- Witaj Lou. To moja przyjaciółka [T/i]. Będzie mi pomagać przy dzisiejszej sesji. - powiedziała [I/p] do recepcjonistki. Niska blondynka tylko skinęła głową na potwierdzenie. Podała mi plakietkę na smyczy. 

- Jak będziesz wychodzić to musisz ją zwrócić. Miej ją cały czas na szyi lub w widocznym miejscu. - poinstruowała mnie kobieta. Skinęłam głową i zawiesiłam plakietkę na szyi. Przeszłyście labiryntem korytarzy do odpowiedniego studia. 

- Chodź [T/i]. Zanim model przyjdzie to rozwiesimy tło i przygotujemy jakiś koncept kolorystyczny ubrań. - powiedziała dziewczyna. Pomogłaś się rozłożyć duży, zielony materiał. Weszłaś na drabinkę z jednej strony a [I/p] z drugiej. Gdy przymocowywałyście tło, drzwi otworzyły się a ktoś wszedł do środka. 

- Hej [I/p]. Wybacz małe spóźnienie. - usłyszałaś męski głos za sobą. Nie chciałaś się odwracać i dzielnie wpatrywałaś się w swoje ręce, którymi przypinałaś materiał. 

- Nic nie szkodzi Laito. Przedstawiam ci moją przyjaciółkę [T/i]. Dzisiaj będzie z nami pracować. - przedstawiła cię dziewczyna. Miałaś ochotę coś jej zrobić, ale nic nie powiedziałaś. Zeszłaś z drabinki i od razu poczułaś na swoim pasie wędrujące dłonie. Odwróciłaś się szybko. Już chciałaś przywalić chłopakowi z liścia, ale zdążył złapać twoją rękę. Splótł wasze palce i nachylił się bardzo blisko ciebie. 

- Miło cię poznać [T/i]. Jestem Laito. - odparł a ty zgromiłaś go wzrokiem

- Nie ładnie się tak kleić do nowo poznanych osób. Jeśli nie chcesz mieć tony korektora na twarzy to puść mnie - powiedziałaś. Wyswobodziłaś się z jego ramion.

- Spokojnie laleczko. Przecież nic ci nie zrobię. - odpowiedział uśmiechając się szczerze. Usiadłaś za biurkiem ze stosem dokumentów. [I/p] poszła z kapelusznikiem do garderoby po ubrania a ty szybko sięgnęłaś po telefon do kieszeni. 

- [T/i]! Rozstawiłabyś mi już statyw i przygotowała aparat?! - zawołała [I/p]

- Jasne! - odparłaś. Zlokalizowałaś statyw w kącie pokoju. Sprawnie rozstawiłaś go i wkręciłaś na niego aparat. Włączyłaś urządzenie akurat, kiedy tamta dwójka wróciła do pomieszczenia. 

- Gotowe. - zameldowałaś 

- Dzięki kochana. - powiedziała i podeszła do ciebie. Przytuliła cię w podziękowaniu. Wyjaśniła chłopakowi jaką pozę ma przybrać i zaczęła sesję. Patrzyłaś na jego zalotnie uśmiechy do obiektywu. Niedobrze ci się robiło z tej sztuczności. 

- Brakuje mi tu czegoś. - oznajmiła [I/p]. Pomyślała chwilę i pobiegła szybko do garderoby. Przyniosła z niej sukienkę w [t/u/k]. 

- Błagam [T/i], ubierz to i stań z Laito. - poprosiła podając ci materiał i kłaniając się. 

- O nigdy w życiu! Nienawidzę swoich zdjęć. A jeszcze z tym zboczeńcem to będzie piekło i tortury! - odpowiedziałaś bez wahania. [I/p] spojrzała na ciebie a prośba w jej oczach była strasznie przytłaczająca. Westchnęłaś głośno i zabrałaś sukienkę. 

- Wisisz mi za to coś naprawdę ogromnego. - powiedziałaś i ruszyłaś się przebrać. Wróciłaś na boso w sukience na grubych ramiączkach, która sięgała ci lekko przed kolano. Strasznie niezręcznie się czułaś, bo nie lubisz gdy ktoś się fotografuje. 

- [T/i], wyglądasz bosko! Przytul się do Laito jakbyś była lwicą i go broniła. - odparła a ty już układałaś plan jak ukatrupić swoją przyjaciółkę. Zrobiłaś to co ci kazała. 

- Świetnie, a ty Laito, mocno obejmij ją w pasie z obu stron. - rozkazała co wampir zrobił z dziwną delikatnością, ale ucieszyło cię to. Uśmiechnęłaś się się do obiektywu a dziewczyna pstryknęła kilka zdjęć. 

- Genialnie! - zawołała i zaczęła wymyślać kolejne pozy. Myślałaś, że będzie trochę gorzej, ale dzięki obyciu się Laito wobec ciebie to dało się to znieść.

***

Ta nieszczęsna sesja trwała ponad godzinę. Nigdy już nie zgodzisz się towarzyszyć swojej przyjaciółce w jej pracy. Nie, żeby nie spodobał ci się modeling, ale dziewczyna zaczęła wymyślać jakieś niestworzone rzeczy. Z czasem nawet było ci miło w ramionach kapelusznika. On też polubił twoje towarzystwo. Szybko przebrałaś się w swoje normalne ciuchy. 

- [T/i], co powiesz jutro na spacer? - zaproponował Laito. Zastanowiłaś się chwilę. W sumie nie było tak źle. Wyszliście z garderoby i przeszliście do studia, gdzie [I/p] właśnie chowała wszystkie kable i statywy do specjalnie przeznaczonej do tego szafy. 

- No dobra. Jutro o piętnastej będę wolna. - powiedziałaś chowając słuchawki do tylnej kieszeni. Rudowłosy uśmiechnął się i objął twoją twarz. Wpił się w twoje usta, przez co poczułaś jak nogi ci miękną. Teraz czułaś się jak w niebie. Oddałaś gest, ale chłopak po chwili się odsunął. [I/p] już brała aparat i telefon. Wszystko było gotowe do opuszczenia przez was budynku.

- Jeśli chcesz to jutro zabiorę cię do piekła. - wyszeptał ci do ucha. Zaśmiałaś się. 'Niech się zdecyduje, niebo czy piekło?' pomyślałaś, ale Laito objął ciebie i [I/p]. Ciebie w pasie a jej zarzucił ramię przez szyję. 

- Chodźcie, idziemy uczcić udaną sesję. - odparł a wy zaśmiałyście się cicho. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz