Laito | Kwiaty |

1.2K 90 11
                                    

Proszę się na mnie nie gniewać, tego shota znalazłam podczas sprzątania i mi się spodobał 😁

Dla kenzikril

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

W twojej szkole często odbywają się dni tematyczne. Dzisiaj są to kwiaty i jedna nauczycielka dała pomysł, żeby chłopcy dawali po kwiatku dziewczynom na przerwach. Z jednej strony to bardzo dobry pomysł a z drugiej masz ochotę zabić tę nauczycielkę, bo musisz targać cały wielki bukiet z różnorodnych kwiatów. Zostały ci jeszcze cztery lekcje a ty już masz dość. 

- Może pójdź do woźnej, żeby je przechowała w wodzie? - zaproponowała [I/p]

- To dobry pomysł. Chodź ze mną. - odparłaś. Dziewczyna pokiwała głową na zgodę i razem zeszłyście na parter. Woźna zgodziła się przechować kwiaty za co byłaś jej ogromnie wdzięczna. Usiadłyście na jednej ławce.  

- Rany, moje ręce... Nie wiem jak ja to zaniosę do domu. - westchnęłaś. [I/p] tylko się zaśmiała, ale po chwili szturchnęła cię łokciem. 

- Patrz! Laito idzie w naszą stronę! - powiedziała półgłosem wskazując za ciebie. Odwróciłaś głowę a on ci pomachał. Poczułaś lekkie pieczenie na policzkach, ale zrobiłaś to samo. 

- Słyszałam od innych dziewczyn, że do róż, które rozdaje są przyczepione karteczki z miłymi komplementami. To jest dopiero super pomysł. - odparła twoja przyjaciółka. Spojrzałaś na nią. 

- Zgadzam się. W sumie to nawet trochę urocze. - odpowiedziałaś. Uśmiechnęłaś się lekko. Laito stanął przed wami. 

- Piękne róże również dla was. - powiedział i podał nam po jednym kwiecie. Czułaś jego intensywny zapach.

- Dziękujemy. - odparłyście jednocześnie. Nie mogłaś się powstrzymać i wstałaś z miejsca. Przytuliłaś chłopaka. Żaden kwiat dzisiaj nie ucieszył cię tak bardzo. Poczułaś jak wolną ręką objął cię w talii. 

- Zajrzyjcie na bileciki. Pisałem tam różne rzeczy, ale są rozdawane losowo. - wyjaśnił. Odsunęłaś się, ale on nadal trzymał dłoń na twojej talii. Obie otworzyłyście karteczki. 

- "Masz wspaniały uśmiech, częściej się uśmiechaj". - przeczytała [I/p]. Uśmiechnęła się do siebie. Spojrzałam na swoją, ale zobaczyłam tam tylko jakiś numer. 

- No patrz, ale trafiłaś. Jedną taką kartkę zrobiłem i akurat ty ją dostałaś. - powiedział udając zaskoczenie. Spojrzałaś na niego a on tylko puścił ci oczko. Uśmiechnęłaś się lekko unosząc brew. 

- Taki zupełny przypadek. - odparłaś z sarkazmem. On wzruszył ramionami i dał ci całusa w policzek. 

- Czekam po lekcjach przed szkołą. -  wyszeptał ci do ucha i poszedł. Złapałaś się teatralnie za serce. 

- Zabujana po same koniuszki uszu. - zaśmiała się [I/p]. Wyjęłaś telefon i szybko wpisałaś numer na wszelki wypadek. 

- Cicho tam, nie wiem kim bym musiała być, żeby nie być nim oczarowana. Musisz przyznać, że nawet ty jesteś pod wpływem jego uroku. - odgryzłaś się. Wzięłyście rzeczy i ruszyłyście w stronę sali, gdzie macie mieć lekcje. 

***

Pożegnałaś się z przyjaciółką przy bramie wyjściowej. Odprowadziłaś ją wzrokiem, kiedy poczułaś otaczające cię ramię. 

- Widzę niezły bukiecik zebrałaś. - odparł Laito patrząc na górę kwiatów trzymanych przez ciebie

- Nie wiem co z nimi zrobić, bo nie chcę ich wyrzucać a w domu nie mam tyle wazonów czy wolnych słoików, żeby je trzymać. - wyżaliłaś się

- Może przejdźmy się nad jezioro. Mogę upleść ci z nich wianek i nie będziesz musiała tego wszystkiego nieść w rękach. - zaproponował. Spojrzałaś na niego szczęśliwa.

- Potrafisz? To cudownie! Chodźmy teraz. - powiedziałaś. Razem poszliście w stronę jeziora. Rozmawialiście po drodze o szkole, ale też o innych sprawach. 

Szybko doszliście do pobliskiego jeziora. Usiadłaś na trawie a kwiaty położyłaś obok. 

- Są do twojej dyspozycji. Rób z nimi co chcesz. - odparłaś. Położyłaś się zamykając oczy. 

- Mnóstwo facetów było zainteresowanych tobą dzisiaj. - zaczął rozmowę 

- Tak, ale niezbyt mnie to obchodzi. Jeden chłopak mi się podoba i wystarczyłby kwiat od niego. - wyjaśniłaś mu. Skrzyżowałaś nogi w łydkach a ramiona położyłaś pod głową. 

- A dostałaś go? - spytał ciekawy

- Tak. Tylko jemu podziękowałam szczerze z serca. - odpowiedziałaś. Usłyszałaś tylko jak chłopak kładzie się obok ciebie. Otworzyłaś oczy a on pokazał ci gotowy wianek. 

- Jesteś naprawdę szybki. - powiedziałaś przyglądając się rzeczy. Dokładnie obejrzałaś każde wiązanie. 

- Po prostu mam sprawne palce. - odparł uśmiechając się zboczenie. Przewróciłaś oczami wyczuwając jego podtekst. 

- Jasne, ale i tak dziękuję. - odpowiedziałaś. Przytuliłaś się do niego i położyłaś głowę na miejscu serca. Zdziwiłaś się, że nie słyszysz jego bicia. 

- Tobie nie ma zimno? Jesteś cały lodowaty. - stwierdziłaś

- Muszę być zimny, żeby panować nad swoją gorącą chucią. - zażartował. Zaśmiałaś się, ale przytuliłaś się do niego jeszcze mocniej. Objął cię i razem leżeliście aż do wieczora.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz