Shu (lemon) | Szaro |

2K 78 6
                                    

Dla pipi525

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

Leżałaś na łóżku czytając książkę. Opierałaś się na poduszkach a lektura była przed tobą. Dzisiaj jest taki dzień, że najlepiej spać lub robić rzeczy nie wymagających zbytniego wysiłku. Pogoda za oknem też nie jest zachęcająca. Szare chmury nie dają dostępu do słońca i przez cały dzień padał deszcz.

Byłaś w połowie opowieści, gdy poczułaś jak ktoś kładzie się obok ciebie. Spojrzałaś kątem oka i zobaczyłaś swojego chłopaka Shu. Wampir objął cię ramieniem a ty dałaś mu całusa na powitanie. Wróciłaś do czytania a blondyn przytulił się do ciebie.

- Co tam? - spytałaś. Wzruszył ramionami. Obróciłaś się w jego stronę a on wpatrywał się w ciebie. Położył dłoń na twojej głowie i zaczął przeczesywać palcami włosy. Uśmiechnęłaś się szeroko.

- Mogę? - zapytał i przejechał kciukiem po twojej skórze na szyi. Skinęłaś głową na zgodę. Przerzuciłaś włosy do tyłu. Shu nachylił się nad tobą. Delikatnie wgryzł się w twoją szyję. Jęknęłaś cicho. Mimo, że stara się być ostrożny, nie jest w stanie wyeliminować całego bólu.

Po kilku minutach wyjął swoje kły i wpił się w twoje usta. Oddałaś pocałunek. Obrócił cię całkowicie na plecy. Uklęknął nad twoim brzuchem. Cały czas całując cię zaczął ściągać twoją ulubioną bluzkę oraz spodenki. Zostałaś praktycznie w samej bieliźnie. Nie pozostałaś mu dłużna i zaczęłaś rozpinać jego koszulę. Zrzuciłaś ją razem z marynarką. Widziałaś kątem oka, że twoje ubrania leżały na ziemi razem z jego rzeczami. Chłopak przejechał przez twój dekolt, brzuch aż do twojego intymnego miejsca delikatnie muskając skórę swoimi palcami. Zamruczałaś niczym kotka. Poszperałaś przy jego spodniach i po kilku sekundach one też leżały na podłodze. Nagle poczułaś jak wkłada w ciebie jednego palca. Jęknęłaś półgłosem. Zaczął nimi poruszać a po chwili dodał jeszcze jednego. Westchnęłaś cicho, kiedy rozerwał twoją bieliznę i sam ściągnął z siebie resztę ubrań. Ustawił swojego członka przy twoim wejściu. Chwilę się zawahał. Nachylił się do ciebie i pocałował cię w usta.

- Będę delikatny. - odparł szeptem. Posłałaś mu mały uśmiech. On zaczął powoli w ciebie wchodzić. Czułaś jak rozrywa cię od środka, ale przywykłaś do tego. Poczekał chwilę aż skinęłaś głową, że już może. Zaczął powoli się poruszać a ból przerodził się w przyjemność. Jęczałaś a chłopak co jakiś czas tłumił twój głos przez pocałunki. Złapał za twoją pierś i zaczął ją ugniatać. Co jakiś czas jeszcze przygryzł ją.

- Szybciej~! - zawołałaś a chłopak przyspieszył. Nieświadomie wbiłaś paznokcie w jego plecy.

- Shu~ Zaraz dojdę... - wysapałaś

- Ja też. - jęknął ci do ucha i pchnął tak mocno, że oboje doszliście w tym samym czasie. Opadł obok ciebie i objął w talii.

- Było wspaniale. - westchnęłaś przymykając oczy. Wtuliłaś się w zimny tors wampira i mimowolnie zasnęłaś.

***

Obudziłaś się przez mokre pocałunki na twojej szyi. Mruknęłaś cicho obracając się na drugi bok.

- Shu... Daj mi jeszcze pospać... - jęknęłaś półgłosem. Blondyn jednak nie odpuścił tak łatwo. Poczułaś jego obejmujące ramiona. Ich chłód już nie jest taki fajny jak wczoraj po stosunku. Wywołał u mnie lekkie dreszcze. Chłopak przejechał powoli dłonią wzdłuż linii mostka i przez mój brzuch.

- No dobra, wygrałeś. Nie potrafię tak spać. - rzuciłaś obracając się z powrotem do niego. Delikatnie połączył wasze usta na chwilę i uśmiechnął się lekko. Przeciągnęłaś się rozprostowując kości.

- Idę pod prysznic. - powiedziałaś i cmoknęłaś go przelotnie. Wstałaś z łóżka. Wzięłaś czystą bieliznę oraz sukienkę na grubych ramiączkach. Poszłaś do łazienki połączonej z twoim pokojem.

Szybko się umyłaś i ubrałaś. Spięłaś włosy w kok. Nie zajęło ci to dłużej niż piętnaście minut. Wzięłaś jeszcze korektor i zakryłaś cienie pod oczami. Gotowa wróciłaś do pokoju. Pozbierałaś ubrania z podłogi. Od razu wyrzuciłaś kolejną rozerwaną bieliznę. Resztę wrzuciłaś do prania i wzięłaś spod łóżka książkę, którą wczoraj czytałaś. Musiała spaść w międzyczasie. Wzięłaś baletki i zeszłaś na dół na śniadanie. Shu już na ciebie czekał. Usiedliście obok siebie, ale czekaliście jeszcze na pozostałych.

- Chcesz pójść potem do Wesołego miasteczka? - spytał

- Jasne. - odpowiedziałaś i cmoknęłaś go w policzek.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz