Zaczynamy maraton!
Dla Rysia101
Ściąga:
[T/i] - twoje imię
Od około dwóch lat mieszkasz z braćmi Tsukinami. Jesteś świadoma swojej urody i tego, że oba wampiry mają do ciebie słabość. Mimo to, nie chcą się zgodzić na twoją przemianę. Trochę cię to martwi i ciągle zaprząta ci to myśli od kilku dni. Zeszłaś do kuchni, żeby przygotować jakiś posiłek.
- Hej [T/i], jak tam? - usłyszałaś głos Carli. Zaspany wszedł do kuchni i przeciągnął się.
- Właśnie miałam zrobić kolację, masz na coś ochotę? - spytałaś. Mimo, że mieszkasz z nimi, chodzisz do normalnej dziennej szkoły a oni do nocnej. Często się mijacie, ale czasem wampiry spędzają z tobą popołudnia. W dłuższe wolne ty siedzisz z nimi w nocy.
- W sumie można zrobić ryżowe kuleczki z wodorostami. - zaproponował. Skinęłaś głową i zaczęłaś wyjmować potrzebne składniki.
- A poza tym, jesteśmy dzisiaj sami, prawda? - spytałaś schylając się do szafki po ryż.
- Tak, Shin pojechał na spotkanie do świata wampirów. - odpowiedział, po czym przygwoździł cię do ściany. Spojrzałaś na niego zdziwiona.
- Co ty robisz? Puść mnie! - zaczęłaś się szarpać, ale to tylko spowodował śmiech ze strony wampira. Po chwili tylko wzmocnił uścisk, że krew ledwo dopływała do twoich nadgarstków.
- Nie mogę cię puścić. Wiem, że mnie pragniesz. Chcesz mnie poczuć w sobie. - szepnął ci do ucha. Dotarło do ciebie, że Carla wcale nie przyszedł do kuchni bez powodu. Doskonale wiedział, że dzisiaj miałaś nie spać w nocy i dotrzymać mu towarzystwa w zastępstwie za Shin'a. Nie ma kto przyjść ci z pomocą. Mimowolnie spojrzałaś na jego spodnie i zauważyłaś jego podniecenie.
- Może przeniesiemy się w wygodniejsze miejsce? - zaproponował. Wykręcił twoje ręce do tyłu i zaczął prowadzić przez salon aż do schodów. Próbowałaś się wyrwać, ale na marne. Weszliście po stopniach i poszliście do pokoju chłopaka. Otworzył ci drzwi.
Po chwili rzucił cię na łóżko. Dalej się szarpałaś, ale to nic nie dawało. Mimo, że czujesz coś Carli, nie chcesz jeszcze z nim tego robić. Zanim ten moment miałby nadejść, powinien wyznać ci miłość, przetrwać z tobą kilka miesięcy w związku aż oboje uznalibyście swoją gotowość do tego. Łzy stanęły ci w oczach.
- To zupełnie nie tak! Nie tak to powinno się dziać! - krzyknęłaś, ale białowłosy nic sobie z tego nie zrobił. Poczułaś jak twoja koszula jest rozrywana na pół. Mocno się zaczerwieniłaś, a zwłaszcza, gdy zauważyłaś, że Carla wpatruje się w twoje piersi. Po chwili zaczął je lizać i pieścić. Nieświadomie wydałaś z siebie jęk, ale nie był on z przyjemności a z żałości sytuacji w jakiej się znalazłaś. Zerwał z ciebie resztę ubrań, ale wrócił na chwilę do twoich piersi, ale również przyglądał się twojemu idealnemu ciału. Nie chciałaś, aby wampir cię zgwałcił, ale uprawiać seksu z własnej woli też nie chciałaś. Carla chyba nie wytrzymał widoku twojej nagości i szybko zaczął ściągać z siebie ubrania. Odwróciłaś wzrok, bo wiedziałaś, że nie dasz rady mu uciec a wolałaś nie patrzyć na to, co zaraz ci zrobi. Bez uprzedzenia wszedł w ciebie. Głośno krzyknęłaś a łzy wypłynęły gęściej z twoich oczu.
- Carla... Proszę, przestań... - szepnęłaś ledwo słyszalnie. Nikt nie mógł tego usłyszeć. Chłopak zaczął poruszać się tobie i przyspieszał z każdym ruchem. W końcu położył się na tobie wciąż ruszając biodrami.
- Dobrze ci, prawda? - spytał szeptem tuż do twojego ucha. Ty mu jednak nie odpowiedziałaś. Przez płacz nie byłaś w stanie wykrztusić z siebie ani jednego słowa. Pociągnęłaś tylko niezgrabnie nosem i starałaś się otrzeć policzki, żeby nie wbić sobie paznokcia w oko. Nie tak powinien wyglądać twój pierwszy raz. Po chwili wampir jęknął głośno i wyszedł z ciebie, żeby spuścić się na twój brzuch. Szybko się ubrał a ty leżałaś bez ruchu. Nie potrafiłaś ruszyć ani jedną kończyną. Za to Carla spojrzał na ciebie z cwanym uśmieszkiem.
- Może chcesz więcej? Jesteś piękna. - odparł nachylając się nad tobą. Walnęłaś go z całej siły z prawego sierpowego. Zdziwiony cofnął się o krok, ale nic nie powiedział. Rzucił ci jakiś materiał wyglądający jak prześcieradło. Owinęłaś się nim i podniosłaś z trudem.
- Wyjdź stąd. - zażądałaś. Z lekko zamazanym obrazem wypchnęłaś chłopaka za drzwi a sama osunęłaś się po nich. Dopiero wtedy dotarł do ciebie cały ból i ta sytuacja, która miała miejsce. Po chwili spostrzegłaś, że wyrzuciłaś Carlę z jego własnego pokoju. Westchnęłaś ciężko i podniosłaś się z ziemi. Wyszłaś z pokoju, ale nikogo nie było. Przeszłaś do siebie. Cicho łkając zaczęłaś ubierać czyste ubrania i usiadłaś na swoim łóżku. Podkuliłaś nogi obejmując swoje kolana. Teraz pozwoliłaś sobie na długi i rzewny płacz.
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...