Laito | Kapelusz |

1.5K 103 24
                                    

Dla AniaPies8

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[T/n] - twoje nazwisko

[I/k] - imię koleżanki

[I/d] - imię (randomowej) dziewczyny

Weszłaś dzisiaj do szkoły kilka minut po dzwonku. Spóźniłaś się, ale nie miałaś zamiaru iść do klasy. Teraz masz chemię a nauczycielka zawsze ma jakieś kąśliwe uwagi do spóźnionych, dlatego lepiej nie iść na lekcję niż wysłuchać jej paplaniny. Postanowiłaś sobie usiąść na stołówce i tam poczekać do kolejnej lekcji. 

Przechodząc przez korytarz zobaczyłaś czarny kapelusz na jednej ławce. Wzięłaś go do ręki i obejrzałaś dokładnie. W środku były wyszyte inicjały L.S. Zmarszczyłaś brwi zastanawiając się do kogo należy. Poszłaś do stołówki i usiadłaś przy pustym stoliku. Wyciągnęłaś telefon z kieszeni. Zrobiłaś zdjęcie kapeluszowy i wysłałaś do koleżanki z zapytaniem, czy nie wie do kogo należy. Po chwili zadzwoniła do ciebie. 

- [T/i], gdzie jesteś? - spytała na wstępie

- Na stołówce siedzę. - odpowiedziałaś trzymając kapelusz w ręce. Obracałaś go w dłoni. 

- Już idę do ciebie. - odparła i rozłączyła się. Nie bardzo rozumiałaś jej zachowanie. Nigdy wcześniej nie reagowała tak dziwnie na zwykłą rzecz. Nie musiałaś długo czekać, po chwili dziewczyna wpadła z hukiem do stołówki. 

- [T/i] odłóż ten kapelusz! - krzyknęła. Puściłaś trzymaną rzecz. Spojrzałaś na dziewczynę, która spojrzała na coś za tobą z przerażeniem. 

- [I/k] nie rozumiem o co ci chodzi. Chciałam wiedzieć do kogo należy, żeby mu oddać. - powiedziałaś. Nagle poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu. Wyprostowałaś się gwałtownie.

- Ten kapelusz należy do mnie Bitch-chan. - usłyszałaś. Obok ciebie usiadł rudowłosy chłopak, który uśmiechał się lekko zboczenie. Podałaś mu kapelusz. 

- Znalazłam go na ławce i chciałam oddać. Nie rozumiem, czemu [I/k] się ciebie boi. - odparłaś. Chłopak wzruszył ramionami. Wziął od ciebie swoje nakrycie głowy. 

- Jestem Laito Sakamaki. - przedstawił się 

- [T/i] [T/n]. - odpowiedziałaś i posłałaś mu miły uśmiech. Nie wyglądał na groźnego. Naprawdę nie wiesz, co napadło [I/k]. 

- Laito, zostaw [T/i] w spokoju, proszę. Już zabraliście Yui. Ona wam nie wystarcza? - powiedziała [I/k]. Spojrzałaś na nią jak na kretynkę. 

- Akurat o Yui nie masz się co martwić. A [T/i] chciałem podziękować za znalezienie mojego kapelusza. - odparł znudzony. Objął cię ramieniem. 

- Co powiesz na zakupy po szkole? - zaproponował a ty pomyślałaś chwilę. 

- Możemy iść nawet teraz. Nic ciekawego dzisiaj nie mam. - odpowiedziałaś. Chłopak wstał i podał ci dłoń. Razem wyszliście ze szkoły. Skierowaliście się do galerii handlowej. 

~***~ 

Po waszym wypadzie do galerii, spotkaliście się jeszcze kilka razy i zostaliście przyjaciółmi. Spędzacie razem przerwy, kiedy możecie. Jakoś przełknęłaś to, że jest zboczony, nawet ci to nie przeszkadza. 

Aktualnie siedzisz sobie na ławeczce a wokół prawie nikogo nie ma. W sumie ostatnia lekcja została a większość się pozwalniała. Ty postanowiłaś wytrwać do końca, bo groziło ci nieklasyfikowanie. Każda motywacja jest dobra. 

- Bitch-chan, zrozum, że nic nie czuję do ciebie. - usłyszałaś głos Laito. Podniosłaś wzrok znad telefonu i roześmiałaś się. Kapelusznik próbował pozbyć się namolnej dziewczyny, którą pewnie podrywał. Wstałaś z miejsca i postanowiłaś do nich podejść, żeby dowiedzieć się szczegółów. 

- Hej Laito, co się dzieje? - spytałaś. Objęłaś go w pasie przytulając się do jego boku. 

- [I/d] się zauroczyła przez to, że pożyczyłem od niej długopis na lekcji! - odpowiedział lekko wkurzony

- Oj, wybacz jej. Potrafisz oczarować dziewczyny tylko jednym spojrzeniem, więc nie dziw się, że potem masz w czym wybierać. - odparłaś uśmiechając się pod nosem. W duchu leżałaś już ze śmiechu. 

- Tyle, że moje serce już do kogoś należy, to co ja mam zrobić ze swoim urokiem osobistym? - zapytał nachylając się do ciebie. Podniosłaś jedną brew do góry patrząc na niego podejrzliwie. 

- Może spróbować oczarować ukochaną a nie inne dziewczyny. - odpowiedziałaś beznamiętnie. Puściłaś chłopaka i podeszłaś do [I/d]. Nachyliłaś się do jej ucha. 

- Uwierz, nie warto. - wyszeptałaś a ona skinęła głową i odeszła zrezygnowana. Odwróciłaś się do Laito. 

- Po problemie. - powiedziałaś. Chłopak ściągnął swój kapelusz i włożył go na twoją głowę. Złapałaś go, żeby nie spadł. 

- W ramach wdzięczności. Zatrzymaj go na pamiątkę. Kiedyś po niego wrócę. Zresztą po ciebie też. - odparł i chwycił twój podbródek. Połączył wasze usta. Położyłaś dłoń na jego policzku. Odsunął się po chwili a ty utonęłaś w jego szmaragdowych tęczówkach. Puścił ci oczko i odszedł. Sięgnęłaś do góry, żeby zobaczyć czy kapelusz chłopaka nadal jest na twojej głowie. Pod palcami poczułaś materiał i nie miałaś wątpliwości... 

Laito jest wielkim zbokiem i podrywaczem.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz