Ten shocik jest dla Rycien114
[T/i] - twoje imię
[I/b] - imię brata
Masz już dość. Szkolna elita dokazuje twoim przyjaciółkom, ale tobie najbardziej. Nawet nie wiesz dlaczego, bo nigdy nawet nie odezwałaś się do nich. Usiadłaś na swoim miejscu w sali. Z twoich oczu poleciało kilka łez.
- [T/i]? Wszystko dobrze? Co się stało? - usłyszałaś pytanie. Wytarłaś oczy i spojrzałaś do góry. Zobaczyłaś Shin'a - swojego przyjaciela.
- Nic, nic. Możesz iść. - odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się sztucznie. On przysiadł się do ciebie. Objął ramieniem i przytulił do siebie. Drugą ręką zaczął głaskać twoje włosy. Trochę się uspokoiłaś.
- Chodź, zrywamy się z lekcji. - zaproponował i wyciągnął cię z klasy. Wymknęliście się niezauważenie ze szkoły. Poszliście do pobliskiego lasu na spacer. Usiedliście przy urwisku.
- Dzięki Shin. Jesteś najlepszy. - powiedziałaś i oparłaś głowę o jego ramię. On tylko uśmiechnął się pod nosem.
Posiedzieliście tak kilka godzin aż do zakończenia waszych lekcji. Chłopak odprowadził cię do domu. Niestety dziewczyna rządząca elitą mieszka naprzeciwko ciebie i widziała jak szłaś z wampirem. Pokazała ci, że już nie żyjesz, wchodząc do domu.
- Mamo, błagam, mogę nie iść jutro do szkoły? - zapytałaś od razu na wstępie. Kobieta tylko zmierzyła cię wzrokiem.
- Nie wyglądasz na chorą. - odpowiedziała. To znaczyło, że nie obchodzi ją nic, bo musisz iść. Poszłaś do swojego pokoju i rzuciłaś plecak na podłogę. Walnęłaś się na łóżko. Tak naprawdę boisz się pójść jutro, bo nie wiadomo co ci zrobią. Postanowiłaś pójść spać mimo, że jest bardzo wcześnie.
***
Obudziłaś się w środku nocy przez awanturę rodziców. Jednak, w pewnym momencie, usłyszałaś huk. Szybko wyskoczyłaś z łóżka i przekradłaś się do salonu. Tam zobaczyłaś, że mama leży na podłodze z rozwaloną głową. Zakryłaś twarz rękami, żeby nie wybuchnąć krzykiem. Szybko wygrzebałaś telefon i zadzwoniłaś na policję oraz pogotowie. Przemknęłaś do pokoju twojego młodszego braciszka, który ma niecałe dwa latka. Wzięłaś go na ręce i opatuliłaś ciepłym kocykiem. Udało ci się cicho wymknąć z domu. Po kilku minutach przyjechała policja. Zakuli twojego ojca i wsadzili do radiowozu. W tym czasie również przyjechała karetka, ale lekarze stwierdzili, że twój ojciec zadał jej śmiertelny cios i nawet reanimacja nic by nie dała. Starałaś się płakać cicho, żeby nie obudzić swojego brata.
- [T/i]! Co się dzieje?! Wszystko w porządku z tobą? - usłyszałaś wołanie. Obróciłaś się i zobaczyłaś braci Tsukinami. Shin podszedł do ciebie szybkim krokiem i przytulił cię.
- To jest pani chłopak? - zapytał komisarz. Nie wiedziałaś co odpowiedzieć.
- Tak. - wampir odpowiedział za ciebie
- Powiem tak, jeśli jutro złożycie państwo wniosek do sądu o ślub cywilny to mały zostanie z panią. A jeżeli tego nie zrobicie to dziecko zostanie oddane do Domu Dziecka. - wytłumaczył mężczyzna. Skinęliśmy głowami. - Mogę wam w tym pomóc. Zostawiam państwu moją wizytówkę i proszę się ze mną skontaktować.
- Dziękujemy. - odparłaś. Gdy funkcjonariusz się oddalił, spojrzałaś na chłopaka.
- I co ja teraz zrobię? Nie chcę oddawać [I/b]. - wyżaliłaś się
- Spokojnie. Złożyły ten wniosek. - powiedział
- Shin, przecież nawet nie jesteśmy razem. Nie mam zamiaru cię zmuszać do niczego. - odpowiedziałaś
- [T/i], tyle, że ja się w tobie zakochałem. Może ślub to nie jest najlepsza rzecz na początek głębszej relacji, ale jedyne rozważne rozwiązanie dla [I/b]. Przysięgam, że będę ci przy nim pomagać. - odparł szczerze. Uśmiechnęłaś się pod nosem i spuściłaś głowę. Przytuliłaś się do niego na tyle, ile było to możliwe.
- Dziękuję Shin. Jak dobrze, że jesteś tu ze mną. - podziękowałaś mu. Chłopak tylko objął cię i zaczął głaskać po włosach.
- Spakowałem wasze najpotrzebniejsze rzeczy, idziecie z nami. - usłyszałaś Carlę. Spojrzałaś na niego. Trzymał torbę podróżną. Wzięłaś ją od niego. Policja i pogotowie też już pojechali. Wampiry teleportowały was do ich rezydencji. Shin zaprowadził cię do twojego pokoju i obiecał, że przerobią jedno pomieszczenie dla twoje brata.
*kilka lat później*
Siedzisz na kanapie oglądając zdjęcia jak [I/b] był mały. Od tamtego zdarzenia zamieszkałaś z braćmi Tsukinami. Shin naprawdę pomagał ci a wasza miłość stała się niewyobrażalnie silna. Wychowałaś swojego brata nie ukrywając, że jesteś jego siostrą. Dzisiaj jest już w szkole a ty czekasz na powrót swojego męża, który miał go odwieź.
- Jestem skarbie. - usłyszałaś. Wstałaś z miejsca i przywitałaś się z wampirem długim pocałunkiem.
- Muszę ci coś powiedzieć. - zaczęłaś. Podałaś mu trzymaną rzecz w ręce. Chłopak na początku nie zrozumiał, ale po chwili przyciągnął cię do siebie a z jego oczu popłynęły szczere łzy.
- Co tu się dzieje? Czemu ryczysz? - zapytał Carla wchodząc do salonu
- [T/i] jest w ciąży, rozumiesz? Będę ojcem!!! - krzyknął na cały regulator. Zaśmiałaś się, gdy podniósł cię i okręcił wokół siebie.
CZYTASZ
Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]
FanfictionAKTUALIZACJA: Na profilu jest druga część! Zapraszam tam wszystkich czytelników <3 I nie chcę poprawiać pierwszych shotów, które dopiero wprowadzały mnie w temat, więc nie oceniajcie książki po nich 🙏 Okładka by: @SiHiroko2414 😍 One-shoty z br...