Kou | Siostra wroga |

2.4K 109 40
                                    

Shocik jest dla kotomi345

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

[k/o] - kolor oczu

Jesteś typem szkolnej niedostępnej piękności. Jako młodsza siostra trojaczków masz płomiennorude włosy podobne do Laito. Jednak masz hipnotyzujące [k/o] oczy. Czasami zgadzasz się na sesje zdjęciowe, ale takie, gdzie pozujesz sama. 

Dzisiaj przyjechałaś ze swoimi braćmi do szkoły. Wzięłaś Laito i Ayato pod ramiona. 

- Co wy dzisiaj tacy ponurzy? Trzeba szukać pozytywów! - odparłaś patrząc na chłopaków. Wyrwałaś się i skoczyłaś przed nich. Odwróciłaś się co nich przodem. Starałaś się iść tyłem. Wampiry były dzisiaj jakieś niemrawe. 

- Jesteście okropni! Żadnych pozytywów. - wydęłaś wargi i odwróciłaś się. Od razu dobiłaś do kogoś. Potarłaś czoło odsuwając się krok do tyłu. 

- Przepraszam! - powiedziałaś szybko i wyminęłaś blondyna, w którego wpadłaś. Nie słyszałaś nawet, żeby bracia się z ciebie śmiali. 

- No co jest z wami?! Normalnie już dawno byście mnie wyśmiali, że zderzyłam się z kimś a dzisiaj? Żadnego uśmiechu! Nic! Zero! - wyrzuciłaś im i pobiegłaś do swojej klasy. Przywitałaś się z przyjaciółką. Usiadłyście w sali czekając na lekcję. 

***

Jeszcze tylko ostatnie zajęcia i weekend! Nagle coś cię wciągnęło do pustej sali. To był Shuu. 

- Co się stało braciszku? - zapytałaś

- Laito, Ayato i Kanato są źli, bo dostałaś propozycję, żeby jutrzejsza sesja była z kimś kogo nie lubimy. - wyjaśnił 

- To po prostu odmówię i tyle. 

- To bardziej informacja niż propozycja. - odparł a ty zamyśliłaś się

- Wiesz kto to ma być? - spytałaś 

- Kou Mukami. - odpowiedział i otworzył drzwi na znak, żebyś już poszła. Spojrzałaś na telefon. Za dwie minuty dzwonek. Uśmiechnęłaś się do chłopaka i wybiegłaś z sali. 

Zdążyłaś idealnie. Ustawiłaś się przy swoim stanowisku, bo aktualnie macie mieć lekcje gotowania. Do sali weszła nauczycielka. 

- Dzień dobry, chciałabym, żebyście się dzisiaj rozsiedli, bo za chwilę dołączy do nas równoległa klasa i będziecie pracować w parach z nimi. - przywitała nas. [I/p] przeszła na stanowisko przede mną, żebyśmy mogły rozmawiać. Drzwi do sali otworzyły się. Każdy znalazł sobie parę.

- Hej! Mogę być z tobą w parze? - usłyszałaś pytanie. Skinęłaś głową. Odwróciłaś się w stronę partnera i skojarzyłaś, że to ten sam chłopak co rano. Uśmiechnął się na co odpowiedziałaś tym samym. 

- Jestem Kou. - przedstawił się. Wyciągnął rękę do ciebie

- [T/i]. - odparłaś łapiąc dłoń. Jednak chwilę się zastanowiłaś. Przyjrzałaś mu się dokładnie. 

- Jesteś Kou Mukami? - zapytałaś

- Tak. [T/i] Sakamaki? - odpowiedział pytaniem a ty skinęłaś

- To z tobą mam mieć jutro sesję? 

- No najwidoczniej. - odparł śmiejąc się 

~*~ 

Skończyłaś właśnie rozczesywać włosy. Laito i Ayato towarzyszą ci w przebieralni. Obiecali chronić cię przed Kou. Wyszłaś z garderoby. 

- Jestem gotowa. - odparłaś. Miałaś na sobie delikatną, białą sukienkę na jednym ramiączku. Według fotografa to idealnie kontrastuje z twoimi włosami. 

- Świetnie. Już cię ustawimy. - powiedział mężczyzna i zaprowadził cię na tło, gdzie czekał już blondyn. 

***

Te zdjęcia stają się coraz bardziej niezręczne. Pozujecie prawie jak para a twoi bracia zabijają fotografa i wampira wzrokiem. 

- Świetnie, jesteście stworzeni do zdjęć ze sobą. Wyglądacie wręcz idealnie. - odparł mężczyzna. Uśmiechnęłaś się. 

- Mogę chwilę przeszkodzić? Wpadłem na genialny pomysł. - wtrącił się agent piosenkarza - Może zaaranżujemy wasz związek? Wyglądacie razem naprawdę przepięknie. Zazdrosne fanki będą się zabijać o płyty, żeby mieć cię chociaż trochę dla siebie. 

- O nie ma mowy! Nasza siostra nie będzie rzeczą do sprzedaży. - zaprzeczył Ayato a Laito stanął obok ciebie. Złapał twój nadgarstek, ale wyrwałaś się. 

- Obaj za drzwi. Natychmiast. Sama potrafię o sobie decydować. - wkurzyłaś się na nich - Wiem, że bardzo się o mnie troszczycie. Jednak takie decyzje będę podejmować sama. 

- Siostra, nie bądź zabawką w świecie biznesu. - ostrzegł Laito

- Zaczęłam nią być godząc się na pierwszą sesję. - odpowiedziałaś i przytuliłaś kapelusznika. Odsunęłaś się od niego uśmiechając się lekko. Rudowłosi wyszli z pomieszczenia.

- Tylko 3 zdjęcia do opublikowania a resztę będziemy omawiać na bieżąco. - powiedziałaś. Stanęłaś koło blondyna i pocałowałaś chłopaka w policzek. Błysk flesza lekko uderzył w twoje oczy. Zamieniliście się i teraz to ty zostałaś pocałowana.

- To może teraz się pocałujcie. - wymyślił fotograf a ty w myślach go ukatrupiłaś. Objęłaś Kou za szyję i przyciągnęłaś go do siebie. Mimo wszystko jego usta były ciepłe i przyjemne. Wampirowi chyba też się spodobało, bo wzmocnił uścisk na twojej talii. Odsunęłaś się od niego po chwili, ale jakoś ciężko ci było na sercu. Nie potrafiłaś spojrzeć w jego oczy. Wybiegłaś z sali. Nie zwróciłaś uwagi na swoich bracie i pobiegłaś do rezydencji. 


***


Przez kolejny tydzień nie byłaś w szkole bojąc się spotkać blondyna. Oczywiście Laito i Ayato starali się dowiedzieć co się z tobą dzieje, ale wytrwale odmawiałaś rozmowy na ten temat. Dzisiaj postanowiłaś stawić wszystkiemu czoła i pojechałaś z braćmi do szkoły. Nigdzie nie widziałaś idola więc odetchnęłaś z ulgą. Postanowiłaś jeszcze przed lekcjami iść na dach. To twoje ulubione miejsce a dawno tam nie byłaś. 

Gdy już dotarłaś na górę, na szczęście nikogo nie było. Usiadłaś na jednej ławeczce. Uśmiechnęłaś się pod nosem i zamknęłaś oczy. Wzięłaś głęboki oddech napawając się świeżym powietrzem. Nagle coś przylgnęło do twoich ust. Poczułaś również dwie dłonie na policzkach, które uniemożliwiały ci odsunięcie się. Po chwili zrozumiałaś, że to musi być Kou. Złapałaś się ławki i oddałaś pocałunek. 

Oderwał się od ciebie. Jednym kciukiem zaczął głaskać twój policzek. Otworzyłaś oczy i od razu napotkałaś błękitne spojrzenie blondyna. Uśmiechał się szeroko. 

- Powiedz, że ktoś nas widział. - odparłaś i odwróciłaś się do tyłu. Niestety byliście sami. 

- Nikt MNeko-chan. - powiedział. Zgarnął cię na swoje kolana. Chciałaś zejść, ale za mocno cię trzymał. 

- Proszę, puść mnie. - wyszeptałaś opierając czoło o jego ramię

- Przecież tego nie chcesz. Przyznaj, że oba pocałunki ci się podobały. - odparł. Westchnęłaś cicho. Wtuliłaś się w niego. 

- Moi bracia mnie zabiją. - wyszeptałaś i połączyłaś wasze usta razem. 

- Nie pozwolę na to. - odpowiedział między pocałunkami. Zachichotałaś cicho.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz