Shuu | Poddana |

2K 113 29
                                    

Shot dla slodkadzidzia

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[k/w] - kolor włosów

Od dziecka pracujesz na zamku KarlHeinz'a. Najpierw pomagałaś przy drobnych pracach, a z czasem stałaś się osobistą służącą króla wampirów. Towarzyszysz mu praktycznie zawsze i wszędzie. Ufa tylko tobie. 

Dzisiaj KarlHeinz ma się spotkać z najstarszym synem, który przyjeżdża tutaj do zamku. Oczywiście ty masz pełne ręce roboty, ale sama też się trochę stresujesz, bo pierwszy raz spotkasz jego syna. Wcześniej nie mogłaś się z nimi poznać. 

- [T/i]! - zawołał mężczyzna. Szybko pobiegłaś do jadalni, gdzie siedział KarlHeinz. 

- Słucham. - odparłaś i lekko się skłoniłaś

- Shuu za chwilę tutaj będzie. Idź do wrót i przyprowadź go. - rozkazał. Dygnęłaś ruszając do drzwi. Dotarłaś do wejścia akurat, gdy usłyszałaś parkowanie samochodu. Otworzyłaś wrota. 

- Dzień dobry, nazywam się [T/i] i na polecenie pana KarlHeinz'a mam zabrać panicza do niego. - powiedziałaś oficjalnie. Cóż, uroki służącej. Uniosłaś na chwilę wzrok na chłopaka i stwierdziłaś, że jest niewiele starszy od ciebie. Pokiwał głową na znak, że zrozumiał. Skinęłaś do dwóch lokajów, żeby zajęli się bagażami a sama ruszyłaś przodem. Zerknęłaś raz przez ramię czy chłopak na pewno za tobą podąża. Otwarłaś drzwi do jadalni. Weszłaś do środka i podeszłaś do KarlHeinz'a.

- Dziękuję. Przynieś na herbaty. - odparł a ty skinęłaś. Poszłaś do kuchni, żeby wykonać polecenie. Po chwili niosłaś na tacy dwie filiżanki, imbryk, łyżeczki i cukier. Weszłaś do pomieszczenia i rozstawiłaś filiżanki na stole. Rozlałaś herbatę do nich. Postawiłaś również cukier i położyłaś łyżeczki. 

- Wróć za chwilę. - powiedział mężczyzna. Wzięłaś tacę ze stołu i wyniosłaś ją do kuchni. Wróciłaś do jadalni. KarlHeinz wskazał ci krzesło, żebyś usiadła z nimi. 

- [T/i] jesteś moją najbardziej zaufaną osobą i postanowiłem cię wysłać do moich synów. Będziesz ich pilnować oraz dbać o nich. Tylko Shuu będzie wiedział, że to ja cię przysłałem. - odparł 

- Jak sobie życzysz. - odpowiedziałaś 

- Cieszę się. Odprowadź Shuu do pokoju i idź się przygotować, bo jutro jedziecie. - powiedział. Bez słowa podniosłaś się z miejsca. Poczekałaś chwilę na blondyna i razem opuściliście jadalnię. Ruszyłaś przodem po schodach. 

- Czemu na wszystko się zgadzasz? - spytał chłopak. Spojrzałaś na niego i zobaczyłaś, że ci się przygląda. 

- Nie znam swoich rodziców. Jestem tu od dziecka i zawsze mi mówiono, że powinnam się słuchać pańskiego ojca. Jak byłam młodsza uwielbiałam mówić. Raz weszłam przez przypadek do pomieszczenia, gdzie siedział KarlHeinz. Na początku przestraszyłam się, ale mnie zagadał i rozmawialiśmy resztę dnia. Potem główna służąca powiedziała, że ma mnie wyszkolić na osobistą służącą. I jakoś tak zostało. - opowiedziałaś. Otwarłaś drzwi od pokoju Shuu. Twoja krótka opowieść zajęła wam trochę czasu. Wskazałaś ruchem dłoni, żeby wszedł. Posłałaś mu uśmiech. Chłopak zdjął twoją opaskę z włosów i wziął ją. Nic nie powiedziałaś tylko ruszyłaś w stronę swojego pokoju. Poprawiłaś fryzurę i ubrałaś drugą opaskę. Zeszłaś do kuchni, żeby pomóc przy obiedzie. 

W kuchni minęła ci reszta dnia. Nie zauważyłaś kiedy się ściemniło. Wróciłaś do siebie i rozpuściłaś swoje [k/w] włosy. Miałaś wrażenie, że ktoś cię obserwuje, ale zwróciłaś na to zbytniej uwagi. Wzięłaś swoją piżamę i przebrałaś się w łazience. Po powrocie do pokoju wyjęłaś walizkę, żeby spakować ubrania oraz kilka innych potrzebnych rzeczy. 

***

Jeden z lokajów pomógł ci z walizką i wziął ją do samochodu. Ty czekałaś z KarlHeinz'em na jego syna. Nie miałaś na sobie stroju służącej tylko swoją ulubioną sukienkę. Po chwili zjawił się Shuu. Wsiedliście do limuzyny. Usiadł bardzo blisko ciebie. Nie przeszkadzał o ci to. Wyciągnęłaś książkę z torby i otworzyłaś gdzie ostatnio skończyłaś. 

- [T/i], czy wiesz czemu znalazłaś się na zamku mojego ojca? - spytał chłopak a ty spojrzałaś na niego

- Kobieta, która się mną zajmowała zawsze mówiła, że mnie znalazła a KarlHeinz pozwolił jej się mną zaopiekować. - odpowiedziałaś. Blondyn pokiwał przecząco głową. 

- To on cię zabrał, kiedy zobaczył w przyszłości nasz związek. Chciał, abym mógł cię widywać wcześniej. Ty mnie po prostu nie pamiętasz. - powiedział i przyciągnął cię do siebie. Spojrzałaś na niego jak na wariata. Chociaż nie zaprzeczysz, że Shuu od razu wpadł ci w oko. 

- Ja nie mogę. Jestem tylko służącą. KarlHeinz nie pozwolił nigdy, żebym z kimkolwiek się spotykała. Zawsze mówił, że to nie jest jeszcze czas. - odparłaś a chłopak tylko połączył wasze usta. 

- Nie jedziesz na służbę. Przeprowadzasz się do naszej rezydencji, by być bliżej mnie. - odpowiedział a ty wytrzeszczyłaś oczy. Wprowadził ci kompletny mętlik w głowie. 

- To jest jakieś wariactwo. - powiedziałaś półgłosem. Blondyn tylko przytulił cię do siebie. 

- Może prześpij się, będzie lepiej. - poradził. Tak zrobiłaś, ale mimo wszystko wtuliłaś się w niego i przymknęłaś oczy. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz