Kanato (lemon) | Bal przebierańców |

1.4K 50 8
                                    

Wiem, że nieludzka pora, ale takie właśnie uroki choroby... Pochorowałam się w czwartek po południu a wczoraj musiałam iść do szkoły na kartkówkę, która się nie odbyła... Spałam po południu i teraz rządzę niepodzielnie w nocy! XD

Taka jeszcze uwaga: można zadawać jeszcze jakieś pytanka do Q&A, bo w sumie bym poodpowiadała na jakieś. 

Dla LadyBlaze06

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

W twojej szkole jest organizowany bal przebierańców. Oczywiście nie byłabyś sobą, gdybyś na niego nie poszła.

Zorganizowałaś sobie przebranie uroczej kocicy, bo dowiedziałaś się, że Kanato, w którym się podkochujesz, będzie przebrany za koteczka. Czyli idealnie się dobierzecie "niby przypadkowo". [I/p] pomaga ci z makijażem, który za chwilę będzie gotowy. Twoja przyjaciółka wybrała przebranie hrabianki.

- Cudownie. Kanato będzie zachwycony. - odparła odsuwając się od ciebie. Przejrzałaś się w lustrze.

- No, no [I/p]. Piękna robota. - pochwaliłaś. Dziewczyna uśmiechnęła się i razem wyszłyście z pokoju. Pożegnałaś się ze swoją mamą, która była w domu. 

W piętnaście minut dotarłyście do szkoły. Poszłyście w stronę sali gimnastycznej, gdzie odbywała się całość. 

- [T/i]! [I/p]! - usłyszałyście wołanie za sobą. To szły trojaczki. Starałaś powstrzymać mały uśmiech, który miał ochotę wstąpić na twoją twarz. 

- Naprawdę obie się postarałyście ze strojami. Wyglądacie obłędnie. - skomentował Laito. [I/p] zaczęła z nim gadkę. 

- Widać dzisiejszy bal przebierańców spędzimy razem [T/i]. - powiedział Kanato. Zeskanował cię wzrokiem. Wyciągnął do ciebie dłoń. Złapałaś ją niepewnie, bo jednak to zdanie zabrzmiało ci dwuznacznie. W końcu fioletowowłosy jest bratem, w dodatku bliźniakiem, z największym zboczeńcem w szkole. 

- Chodźmy na salę. - odparła twoja przyjaciółka. Wszyscy zgodziliście się skinieniem głowy. Weszliście na salę gimnastyczną. Trzeba przyznać, że w tym roku samorząd się postarał. Dekoracje są naprawdę piękne. 

- Idziemy potańczyć? - zapytałaś Kanato. On bez słowa pociągnął cię na parkiet. 

***

Zmęczeni leżeliście na trawie na szkolnym boisku. Chłopak miał głowę na twoich udach, co wydawało ci się urocze. Ty opierałaś się do tyłu na rękach. Nawet księżyc dzisiaj pięknie świeci. Wpatrywałaś się w jego blask. 

Nagle Kanato podniósł głowę z twoich nóg, bo przestałaś czuć przyjemny ciężar. Coś zasłoniło ci światło bijące od księżyca a większy ciężar poczułaś na swoich biodrach. Otwarłaś oczy i zobaczyłaś twarz wampira bardzo blisko swojej. 

- Może przeniesiemy się gdzieś, gdzie będziemy mieć więcej prywatności? - zaproponował. Zastanowiłaś się chwilę. On, nie czekając na odpowiedź, położył dłonie na twoich policzkach i złączył wasze usta. Z chęcią oddałaś gest. Fioletowowłosy przełożył jedną rękę na tył twojej głowy a drugą chwycił twoje ramiona i ostrożnie położył cię na ziemi. Przeniósł was do rezydencji. Wylądowałaś na łóżku a chłopak przyssał się do twojej szyi. Zaczął robić ci malinki na szyi. Pojękiwałaś od czasu do czasu. Po chwili przewróciłaś chłopaka tak, aby był pod tobą. Usiadłaś mu na biodrach powoli zaczynając rozpinać jego strój Kilka guzików i już mogłaś wpatrywać się w jego blady tors. Przejechałaś po nim językiem aż do krawędzi spodni. Rozpięłaś je i zdjęłaś. Palcami jeździłaś po jego kroczu. 

- Też musisz się rozebrać, jeśli mamy się dobrze bawić. - powiedział Kanato i uśmiechnął się zboczenie. Podniosłaś się a on zaczął ściągać z ciebie przebranie. Zostałaś w samej bieliźnie. Chłopak wtulił twarz między twoje piersi i zrobił ci tam malinkę. Odpiął twój stanik, który wyrzucił w kąt pokoju. Zdjął również twoje majtki i swoje bokserki. Przyciągnął cię do siebie tak, że wisiałaś nad nim, żeby nadal mógł być blisko twoich piersi. Usadził cię tak, że jednocześnie wszedł w ciebie. Jednak postanowił całkowicie przejąć dominację i obrócił was tak, że leżałaś pod nim. Uniósł twoje nogi zaczynając się poruszać. Podobało ci się to, że Kanato rządzi. Jego pchnięcia i ruchy były mocne i stanowcze. 

Zacisnęłaś dłonie na pościeli i odchyliłaś głowę do tyłu. Mogłaś spokojnie rozpłynąć się w przyjemności. Fioletowowłosy po chwili zaczął ugniatać twoje piersi, ale robił to delikatnie. 

- Kanato... Przyspiesz trochę... - westchnęłaś a chłopak posłusznie wykonał twoje polecenie. Po chwili czułaś jak dochodzisz, ale nie zdążyłaś o tym powiedzieć. Wampir zorientował się o tym, kiedy głośno jęknęłaś. Doszedł chwilę po tobie. 

Zmęczeni rozłożyliście się na łóżku próbując uregulować swoje przyspieszone oddechy. Poczułaś jak chłopak wtula się w twój biust. Jego zimne ciało było idealną ochłodą dla twojego zgrzanego. No i tyle było po balu, ale przynajmniej miałaś niesamowity seks ze swoim ukochanym. 

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz