Reiji | Przegrana | cz.2

1.9K 98 39
                                    

Na wasze życzenie. Nie wiem, czy mi wyszło, czy nie. Napiszcie, bo to jedyny raz, kiedy piszę kontynuację shota XD

Ściąga:

[T/i] - twoje imię

[I/p] - imię przyjaciółki

Rodzice wynajęli ci mieszkanie w wieżowcu i załatwili ci, że musisz przychodzić do szkoły tylko, aby zdawać egzamin raz na miesiąc. Od dwóch nie widziałaś się z żadnym z Sakamaki'ch. Byłaś również na terapii, która bardzo ci pomogła. Chodzisz regularnie do psychologa przez Reiji'ego.

Siedzisz właśnie w salonie i uczysz się do egzaminu. Notatki, książki i zeszyty walały się po stole oraz obok niego. Ściągnęłaś swoje okulary korekcyjne do czytania. Przetarłaś oczy ze zmęczenia. Bardzo chciałaś już skończyć, ale czeka na ciebie jeszcze spora partia materiału a czasu coraz mniej. 

Usłyszałaś pukanie do drzwi. Zebrałaś się i podeszłaś do drzwi. Spodziewałaś się rodziców, którzy odwiedzają cię co dwa-trzy dni. 

- Hej [T/i]! - usłyszałaś głos Laito. Zobaczyłaś całą szóstką, kiedy otworzyłaś drzwi. Spojrzałaś na nich pusto i zamykając trzasnęłaś drewniana powłokę. Nie mogłaś uwierzyć, że cię znaleźli. 

- [T/i]! Otwórz nam! Chcemy porozmawiać! - krzyknął Ayato waląc w drzwi. Zignorowałaś ich i wróciłaś do nauki. Stali pod twoimi drzwiami jeszcze kilka minut, ale w końcu odpuścili. Odetchnęłaś z ulgą. Nie miałaś jeszcze na tyle psychicznej siły, żeby się z nimi spotkać. 

~***~ 

Jak każdy człowiek potrzebujesz jedzenia. Ogarnęłaś swój wygląd rano. Wyszłaś na zakupy do najbliższego supermarketu. Wzięłaś wózek sklepowy i weszłaś do środka. Zaczęłaś szukać potrzebnych produktów. 

- [T/i]! - usłyszałaś za sobą. Zobaczyłaś swoją przyjaciółkę [I/p]. Zatrzymałaś się, żeby mogła do ciebie dołączyć. 

- Cześć [I/p], co tam? - spytałaś na powitanie

- U mnie wszystko dobrze. Ostatnio zaliczyłam bardzo trudny sprawdzian z matematyki dzięki korepetycjom u Reiji'ego. - odpowiedziała a  tobie lekko zaparło dech w piersi na wspomnienie danego wampira. Na szczęście dziewczyna nie zauważyła tego. 

- To się cieszę. Ja idę na egzamin dopiero za dwa tygodnie, ale mam jeszcze tyle nauki, że nie wyrabiam. Wyszłam na chwilę, żeby zrobić zakupy. - odparłaś i sięgnęłaś po ulubione płatki śniadaniowe. Wrzuciłaś je do wózka. Przeszłyście na owoce i warzywa. 

- To może on ci pomoże z nauką? - zaproponowała. Nieprzyjemne dreszcze przeszły cię na myśl, że miałabyś zostać z nim sama w pomieszczeniu. 

- Wiesz, wolę sama się uczyć. Nie lubię, kiedy ktoś wisi nade mną. - odpowiedziałaś łagodnie. Starałaś się ukryć swoje zdenerwowanie. 

- Może zmieńmy temat. Dawno się nie widziałyśmy, masz jakiegoś chłopaka? - spytałaś. Uśmiechnęłaś się, żeby zamaskować inne uczucia. 

- Nie, nie mam, ale ostatnio Reiji wspominał o tobie. Chciałby się z tobą spotkać. - odparła. Prychnęłaś.

- Odpuść sobie. - powiedziałaś i odeszłaś w stronę kasy. Zapłaciłaś za zakupy i na uboczu spakowałaś wszystko do toreb. Wyszłaś ze sklepu.

- [T/i], proszę. Zaczekaj. - usłyszałaś zbyt znajomy głos. Nie odwróciłaś się ani nie zatrzymałaś.

- Poczekaj. Chcę tylko pięciu minut rozmowy. - powiedział wampir stając przed tobą. Wcisnęłaś mu siatki z zakupami.

- Jeśli chcesz gadać, zrób to po drodze do domu. - odparłaś ruszając przed siebie. I tak wcześniej wiedział, gdzie mieszkasz.

- Chciałem cię przeprosić za to co się zdarzyło. Naprawdę nie wiem czemu tak się zachowałem. Nie chciałem cię skrzywdzić. Chyba po prostu nerwy mnie poniosły przez ciągłe szkody wyrządzone podczas waszych zabaw. - powiedział. Prychnęłaś pod nosem.

- Nie licz na wybaczenie. Wyjaśnienie twojego zachowania nie wykasuje tego co przez ciebie przeszłam. - odpowiedziałam wchodząc do odpowiedniej klatki

- Wiem! Dlatego chciałem cię bardzo przeprosić. Kilka dni wcześniej uświadomiłem sobie, że cię kocham. Obserwowałem cię dokładnie i chyba moja sadystyczna strona przyćmiła mi zdrowy rozsądek. Musisz mi uwierzyć. - mówił. Przewróciłam oczami i otworzyłam mieszkanie. Wzięłam od niego zakupy. Położyłam je na podłodze przy szafce.

- Brzmisz żałośnie. Nie sądzisz, że to trochę poniżające dla ciebie? - spytałaś i chciałaś zamknąć drzwi przed jego nosem. On je przytrzymał ręką. Złapał twój nadgarstek i przyciągnął twoje ciało do siebie.

- Może i jest. Jednak zależy mi na twoim wybaczeniu. Chciałbym również, żebyś wróciła do rezydencji. Nie jest taka sama bez ciebie. - odpowiedział. Wpatrywał się w twoje oczy a tobie zaparło dech, kiedy byłaś tak blisko Reiji'ego. Nagle poczułaś dziwne ściskanie w żołądku. Miałaś tak tylko raz w swoim życiu. Wtedy też byłaś blisko chłopaka, ale on ci się podobał. Do wampira nie żywiłaś takich uczuć.

Okularnik nachylił się bardziej i musnął ostrożnie twoje usta. Instynktownie przemknęłaś oczy. Wasz pocałunek się pogłębił. Dałaś mu jedną rękę na kark a on wzmocnił uścisk na twojej talii.

- Czekam na ciebie w rezydencji. - odparł cicho odsuwając swoje usta od twoich. Jęknęłaś cicho z zawodem. Przyciągnęłaś go z powrotem, bo chciałaś zapamiętać to uczucie. Poczułaś jak się uśmiecha. Odsunęłaś się od niego.

- Tę rundę wygrałeś. - przyznałaś a on przytulił cię

- Wszystkie bitwy czy wojny wygrałaś ty. I to dawno. - odpowiedział. Puścił cię uśmiechając się delikatnie. Odszedł a ty stałaś jeszcze chwilę w progu patrząc za nim.

- Niezły przystojniaczek. Lepiej się za niego bierz. - powiedziała sąsiadka, która wychodziła właśnie z mieszkania. Zarumieniłaś się i schowałaś do domu.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz