Reiji | Gwiazda |

1.6K 80 11
                                    

Shot dla VioletChiara

Ściąga: 

[T/i] - twoje imię

[t/u/k] - twoje ulubione kwiaty

[I/a] - imię agenta

Nikt nie powiedział, że życie gwiazdy muzyki jest łatwe. Sama się o tym przekonujesz od kilkunastu miesięcy. Twoja kariera jest w rozkwicie, czyli zna cię praktycznie każdy, musisz grać koncerty a fani tylko czekają na twoje nowe piosenki. Twój agent widział jak jesteś zmęczona i postanowił cię wysłać gdzieś na tydzień. Właśnie jedziesz swoją limuzyną. Od kilku minut okolica wydaje ci się bardzo znajoma. 

- Czy my... - zaczęłaś, ale nie dokończyłaś z zachwytu. Zobaczyłaś rezydencję Sakamaki'ch. Na twoją twarz od razu wpłynął szeroki uśmiech. W końcu mogłaś spotkać się ze swoim chłopakiem na żywo. Kiedy tylko się zatrzymaliście, wyskoczyłaś z samochodu. Zobaczyłaś jak Reiji otwiera bramę. Skoczyłaś na niego obejmując jego szyję. 

- Tęskniłam za tobą. - wyszeptałaś. Chłopak również cię objął i wzmocnił wasz uścisk. 

- Ja też. - odparł przyciskając twoją głowę bliżej siebie. Staliście tak chwilę. Odsunęłaś się trochę po chwili i położyłaś dłoń na jego policzku. 

- Tak dawno cię nie widziałam. Rozmowy przez videochat to nie do samo. - powiedziałaś 

- Taka jest cena. Brak drugiej połówki. - odpowiedział i przymknął oczy na kilka minut

- Nie chcesz mnie zostawić prawda? - spytałaś ze strachem. Nie chciałaś stracić Reiji'ego. Nie przeżyłabyś tego.

- Nie. - westchnął cicho - Wejdźmy do środka, przygotuję ci coś do jedzenia. 

- Dawno nie jadłam twoich potraw. Gotujesz najlepiej na świecie! - powiedziałaś, kiedy szliście do budynku. Szatyn uśmiechnął się delikatnie. W ciszy przeszliście do kuchni. Nawet nie trzymał cię za rękę. Wydawał ci się taki chłodny. Złapałaś jego ramię i odwróciłaś w swoją stronę. 

- Bądź ze mną szczery. Nie chcesz już być ze mną, prawda? To przez moją pasję i tą sławę? - spytałaś i spojrzałaś w jego oczy. Nic nie odpowiedział. 

- Czyli to już koniec? Przepraszam, że marnowałam twój czas. - odparłaś i wyjęłaś telefon. Zadzwoniłaś po szofera, że jednak chcesz wracać. Znalazłaś swoją walizkę w pokoju, który zawsze zajmowałaś. Zniosłaś ją na dół. 

- [T/i], poczekaj. - usłyszałaś za sobą. Reiji podszedł do ciebie i mocno cię przytulił. Objęłaś go od razu. 

- Bardzo cię kocham, ale zaskoczyłaś mnie przyjazdem. Nie chcę kończyć naszego związku, po prostu nie byłem gotowy na twój przyjazd. Twój agent zadzwonił do mnie, że za dziesięć minut będziesz u mnie. Po prostu przywykłem do naszej odległości i dziwnie się czuję mając cię w objęciach. Nie, żeby mi to przeszkadzało. - wytłumaczył. Sięgnęłaś do tylnej kieszeni. 

- Jeśli chciałbyś zobaczyć mój występ to jest jutro. Miałam ci go wysłać przez jakiegoś człowieka, żebyśmy mogli się spotkać. Możesz wziąć braci ze sobą. - odparłaś podając mu sześć świstków. To były bilety wstępu. Chłopak wziął je do ręki. 

- Idę, bo pewnie szofer już przyjechał. - powiedziałaś wyplątując się całkiem z jego objęć. On tylko skinął głową i odprowadził cię do wyjścia. Było ci smutno, bo myślałaś, że spędzisz z nim więcej czasu, ale on też jest w trudnej sytuacji. Chciałaś mu powiedzieć tyle rzeczy. Pokazać zdjęcia z różnych miast. Spojrzałaś na ekran blokady telefonu. Miałaś ustawione wasze wspólne zdjęcie, żebyś zawsze mogła patrzyć na okularnika. Westchnęłaś cicho i wyszłaś z budynku. Szofer wziął od ciebie walizkę, żeby schować ją do bagażnika. Uśmiechnęłaś się smutno do okularnika. 

- Mam nadzieję, że do zobaczenia. - powiedziałaś i stanęłaś na palcach, by dać mu buziaka w policzek. Wsiadłaś do limuzyny a po chwili odjechałaś. 

~***~

[I/a] stał właśnie przy drzwiach, gdy ty kończyłaś makijaż scenowy. 

- Czyli to już koniec? - spytał. Przed chwilą opowiedziałaś mu o wczorajszym spotkaniu z Reiji'm.

- Nie wiem. Chciałabym rzucić muzykę by być z nim, ale nie mogę tego zrobić, jeśli nie mam pewności, że on też tego chce. Bo co zrobię jak ze mną zerwie, kiedy tylko odejdę z muzycznego świata? A tak przynajmniej mam jakiś wybór. - odpowiedziałaś i przejechałaś szminką po ustach. Uśmiechnęłaś się lekko do siebie. 

- Wybacz, to moja wina. Chciałem dobrze, widziałem jak za nim tęsknisz. Nie sądziłem, że tak to wyjdzie. - odparł

- To nie twoja wina. Nie mogłeś przewidzieć jak się potoczy nasza rozmowa po tylu miesiącach rozłąki. - powiedziałaś. Odrzuciłaś włosy do tyłu.

- Muszę już iść na scenę. Mam nadzieję, że chociaż przyszedł. - wyznałaś. Wyszłaś z pomieszczenia i przeszłaś korytarzem na tyły sceny. Wzięłaś głęboki oddech. Weszłaś na podest z brawami, piskami oraz flash'em lamp. Pomachałaś do tłumu. Podeszłaś do mikrofonu. 

- Witajcie! Zaczynamy?! - krzyknęłaś.

Starałaś się wypatrzeć Reiji'ego w tłumie podczas śpiewania, ale na nic. Nie było go. Starałaś się nie okazywać zawodu i dośpiewałaś koncert do końca. Zeszłaś ze sceny a twój agent towarzyszył ci do garderoby. Oczywiście po drodze jeszcze zaliczyłaś pomieszczenie, gdzie czekali fani z biletami vip. Podpisałaś im plakaty i porobiłaś sobie z nimi zdjęcia. Porozmawiałaś z nimi chwilę, ale byłaś naprawdę zmęczona. Przeprosiłaś ich, że tak krótko przez twoje wyczerpanie. Nie mieli ci tego za złe. Wróciłaś do garderoby a tam czekała na ciebie niespodzianka. Na toaletce z kosmetykami leżały [t/u/k]. Tylko jedna osoba wiedziała, że to są twoje ulubione. Poczułaś jak ciepłe ramiona otaczają twoją talię. Cichy oddech owiał twoje ucho. 

- Byłaś niesamowita. - wyszeptał a ty odwróciłaś się przodem do Reiji'ego. Od razu go rozpoznałaś. 

- Oglądałeś wszystko? - spytałaś z podekscytowanie,

- Tak. Twój agent wziął mnie za scenę, żebym mógł patrzyć na ciebie w spokoju. On chyba naprawdę dba o ciebie. - odpowiedział. Oplotłaś jego szyję ramionami i przyciągnęłaś do siebie. 

- To znaczy, że zostaniesz ze mną? - zapytałaś a on skinął na potwierdzenie. Połączył wasze usta a ty ochoczo oddałaś gest. Dawno na to czekałaś. 

-----------

Macie jeszcze jeden dzisiaj, bo przed chwilą dowiedziałam się, że zdaję z matmy i to nawet na 3!!! Jestem tak szczęśliwa, że napisałam dla was kolejnego shota.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz