Ruki | Kot |

2K 102 14
                                    

Ten shot jest dla subasaki

[T/i] - twoje imię

Szłaś przez rezydencję do ogrodu, żeby poszukać swojego pamiętnika, który prawdopodobnie tam został z wczoraj. Nagle usłyszałaś miauczenie dochodzące spod stolika w salonie. Spojrzałaś a tam siedział skulony, przestraszony mały kotek.

- Ojej, maluszku skąd się tu wziąłeś? - zapytałaś wywabiając zwierzę. Wzięłaś je na ręce i zaniosłaś do kuchni. Nakarmiłaś kota. Gdy zjadł zaczął się łasić do twojej nogi. Chwyciłaś go podnosząc do góry. Ułożył się na twoich rękach. Rozczulił cię ten widok. Wstałaś z miejsca i razem z kotem poszłaś do ogrodu. Na szczęście znalazłaś pamiętnik. Trochę inaczej leżał niż go zostawiłaś, ale zwaliłaś winę na wiatr w nocy. Podniosłaś zeszyt. Otrzepałaś go z ziemi i wróciłaś do rezydencji.

- MNeko-chan! - usłyszałaś wołanie Kou. Odwróciłaś się a chłopak zachłysnął się powietrzem

- Ty masz kotka!!! - krzyknął i podbiegł do ciebie. Wziął zwierzę od ciebie.

- Jak chcesz to pobaw się z nim. Idę odłożył pamiętnik do pokoju. - odparłaś. Weszłaś po schodach do góry i do siebie. Zostawiłaś zeszyt na biurku. Wyszłaś z powrotem. Wychyliłaś się przez barierkę.

- Kou! Ruki jest u siebie? - zapytałaś a chłopak zaraz pojawił się przed twoimi oczami

- Siedzi w bibliotece. - odpowiedział bawiąc się ze zwierzęciem

- Idę do niego. Spróbuję go przekonać, żeby kot z nami został. - odparłaś. Pognałaś do biblioteki wpadając do niej jak burza.

- Ruki! Muszę z tobą porozmawiać! - wołałaś go, ale nie przyszedł. Zaczęłaś chodzić między regałami i momentami wydawało ci się, że go widzisz.

Miałaś dość po pół godzinie.

- Ruki, do jasnej drabiny! Nie będziemy się bawić w kotka i myszkę. - zaprotestowałaś siadając na fotelu. Założyłaś nogę na nogę i zawiązałaś ręce na piersi. Naburmuszyłaś się. W końcu chłopak wyszedł spomiędzy regałów.

- Jestem. Nie złość się. - odparł a ty zgłupiałaś

- Przecież nie jestem zła. Chciałam z tobą porozmawiać o kocie. - powiedziałaś

- O jakim kocie? - zapytał zdumiony

- Znalazłam w salonie przybłędę. Kou się nim aktualnie zajmuje. - wyjaśniłaś

- Jeśli Yuma i Azusa nie będą mieli nic przeciwko to zatrzymaj go. - odpowiedział. Zapiszczałaś jak mała dziewczynka i rzuciłaś mu się na szyję. Chłopak objął cię mocno.

- Dziękuję Ruki! - odparłaś i cmoknęłaś go w policzek. Położyłaś głowę przy jego szyi.

Staliście tak kilka minut. Odsunęłaś się trochę.

- A czemu myślałeś, że jestem na ciebie zła? - spytałaś zaciekawiona. Chłopak odwrócił głowę a ty zauważyłaś lekkie rumieńce na jego policzkach.

- Ja... J-ja... prze-przeczytałem twój pamiętnik. - przyznał się. Teraz ty stałaś się cała czerwona. Pisałaś tam głównie o swoim zauroczeniu w Ruki'm. Schowałaś twarz w jego ramieniu.

- Czemu? - zapytałaś

- Widziałem go z okna. Wiatr przewrócił strony na taką, gdzie było moje imię na całą kartkę. Kiedy wyszłaś do koleżanki po swoje zeszyty, przejrzałem go. - wytłumaczył

- O matko, jaka żenada! - westchnęłaś do siebie

- [T/i], też wpadłaś mi w oko pierwszego dnia. W kolejnych zakochiwałem się w tobie. Jednak, gdy dzisiaj przeczytałem to co napisałaś, uświadomiłem sobie, że kocham cię całym sercem. Chciałbym móc już nigdy nie wypuszczać się z objęć. - powiedział a ciebie aż zatkało. Obróciłaś głowę i spojrzałaś mu w oczy. Zobaczyłaś, że jest naprawdę szczery. Położyłaś dłoń na jego policzku i przyciągnęłaś go do siebie. Połączyłaś wasze usta. Chłopak przyciągnął cię jeszcze bliżej pogłębiając wasz pocałunek. W pewnym momencie chwycił twoje uda i podniósł twoje ciało. Oplotłaś go nogami w pasie a ramionami wokół szyi.

- Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał, gdy odsunęłaś się, żeby chwilkę odsapnąć.

- Jasne. - odpowiedziałaś. Chłopak usiadł na fotelu a ciebie trzymał na kolanach. Wtuliłaś się w jego tors.

***

Otworzyłaś oczy, gdy poczułaś coś mokrego na nosie. To kot cię lizał. Rozejrzałaś się dookoła i zrozumiałaś, że zasnęłaś na Ruki'm. Teraz leżysz na łóżku obejmowana przez niego. Zwierzę ułożyło się na jego torsie. Zaczęłaś je głaskać. Wtuliłaś się jeszcze bardziej, o ile było to możliwe. Po chwili wzięłaś kota z wampira i wstałaś z łóżka. Wypuściłaś go za drzwi. Wróciłaś do łóżka a chłopak natychmiast cię przygarnął do siebie. Pocałowałaś go w policzek i położyłaś głowę na jego torsie. Przed ponownym zaśnięciem poczułaś jak Ruki obraca się w twoją stronę i poprawił kołdrę tak, żebyś była dobrze przykryta. Uśmiechnęłaś się półsennie pod nosem.

Diabolik lovers - one-shots [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz