-Idę pierwszy! - ruszyłem w stronę łazienki. Mieliśmy mniej więcej pół godziny na ogarnięcie się po podróży. Nasza drużyna właśnie przyjechała do hotelu na obóz, więc każdy jeszcze przed zbiórką chciał chociażby wziąć prysznic by się odświeżyć.
-Zapomnij. Będziesz tam siedział wieczność - Iwaizumi odciągnął mnie za kaptur bluzy.
-Wcale nie - mruknąłem pod nosem przepychając się z nim - mamy tylko pół godziny, nie zdążę jak pójdziesz pierwszy!
-To chodź razem - przyparł mnie do drzwi. Serce zabiło mi szybciej. Zaciskał dłonie na moich bokach a ja odruchowo położyłem ręce na jego klatce. Czułem pod palcami mięśnie a jego wzrok mnie przeszywał - no weź, już się razem myliśmy.
-Mieliśmy po siedem lat - dodałem.
-Wstydzisz się czegoś? - przekręcił głowę dokuczając mi - tak myślałem że mam większego - puścił mnie i wszedł do pomieszczenia.
-Ale ty mnie wkurzasz - syknąłem pod nosem i wszedłem za nim. Posłał mi zdziwiony wzrok i uniósł brew - sam proponowałeś więc się tak nie gap.
Przy zdjęciu bokserek się zawahałem. Zerknąłem na Hajime, ale szybko wzrok odwróciłem widząc że jest całkowicie rozebrany i ustawia wodę. Faktycznie miał się czym pochwalić. Mięśnie były idealnie wyeksponowane. Wszystkie mięśnie.
-Wchodzisz? - rzucił do mnie - jak chcesz się umyć to lepiej się pośpiesz.
Zsunąłem bokserki i wszedłem pod prysznic. Woda leciała na nas z góry. Było mało miejsca, więc moje policzki były całe czerwone przez bliskość. Czułem jakie są ciepłe. Cholera, czy to było normalne że braliśmy razem prysznic?
-Odwróć się - polecił. Najpierw pomyślałem, że nie chce na mnie patrzeć, ale po chwili poczułem jak masuje moją skórę głowy szamponem. Z włosów zszedł na plecy, a po chwili na biodra, na których się zatrzymał.
Przyciągnął mnie do siebie, a jego usta wylądowały na mojej szyi i ramieniu. Składał delikatnie pocałunki, jednocześnie wędrując dłońmi po brzuchu i biodrach. Kompletnie już zwariowałem. Czasami wracał do włosów, by pozbyć się szamponu. Głównie jednak jego dłonie dotykały brzucha, bioder i sutków które pieścił między palcami. Zamruczałem cicho bo to było miłe uczucie.
-Mogę cię dotknąć? - zapytał wędrując dłonią pomiędzy moje pośladki. Popchnął mnie delikatnie na ścianę bym się pochylił. Doskonale czułem jego twardego kutasa na swoim pośladku. Dotykał nim mojej skóry, przez co miałem wrażenie że i mi zaraz stanie.
-Zrób to, proszę - spojrzałem z niego błagającym wzrokiem.
-Napewno tego chcesz? Nie wyglądasz na zbyt chętnego - drażnił się jednocześnie zdzielając dłonią mój pośladek. Aż podskoczyłem.
-Bardzo chcę - wypiąłem się bardziej w stronę mężczyzny. Nie wiem co mną kierowało. Może fakt że dawno nie uprawiałem seksu i tego potrzebowałem.
-Więc mi to pokaż. Na kolanach - zarządził odsuwając się. Czułem jak moja dziurka już pulsuje z podniecenia, więc im szybciej mu oblodzę, tym prędzej dostanę to czego pragnę.
Podniecenie i chęć jego przyrodzenia we mnie była tak ogromna, że cały wstyd ze mnie uleciał. Zakreciłem wodę i kleknąłem. Trochę szarpnął mnie za włosy, ale nie za mocno. Zachęcał mnie bym wziął w usta. Po chwili to zrobiłem, pomagając sobie dłonią. Słyszałem jak wzdycha, więc byłem pewien że robię to dobrze.
Po paru długich minutach, wypełnionych jego odgłosami, poczułem ciepło w ustach co znaczyło że zalał je spermą. Odsunął moją głowę od przyrodzenia.
-Świetnie się spisałeś - pogłaskał mnie po policzku - a teraz połknij, jeżeli chcesz dostać coś ode mnie.
Zrobiłem dokładnie to co polecił. Pomógł mi po tym wstać i przejechał kciukiem po ubrudzonych ustach. Zlizał resztki, poprzez głęboki pocałunek. Zmiękły mi nogi.
-Teraz czas na nagrodę, skarbie.
Znowu oparłem się o kafelki i wypiąłem by miał swobodny dostęp. Jego dwa palce wsunęły się we mnie, na co strasznie się spiąłem. Uspokoił mnie pocałunkami i kazał się rozluźnić. Poruszał nimi, a ja starałem się jakoś przyzwyczaić.
Pieprzył mnie palcami coraz mocniej, nie dając chwili wytchnienia, a z moich ust wyrywały się jęki. Szarpnąłem biodrami czując jak zagłębia się we mnie trzeci, a następnie czwarty palec. Trafiał w ten jeden punkt, dzięki któremu miałem ciarki i mroczki przed oczami. Całkowicie się już rozluźniłem i oddałem jego ruchom.
-Fajnie? - zapytał pomrukiem ssąc moją szyję - zasłużyłeś. Dojdź dla mnie od samych palców. Pokaż jak napalony jesteś.
Zagryzłem przedramię by nie być zbyt głośno. Robił to z czasem tak mocno, że chciałem krzyczeć i błagać o więcej. Sama dłonią doprowadzał mnie na skraj.
Nie mogłem już wytrzymać gdy wchodził po same knykcie i spuściłem się prosto na kafelki prysznica. Towarzyszył temu zagłuszony jęk i dźwięk wyjmowanych palców. Dyszałem ciężko po przeżytym orgaźmie, do którego doprowadził mnie najlepszy przyjaciel.
-Liczyłem na seks - mruknąłem prostując się. Przyciągnął mnie do siebie za biodra.
-Obawiam się że jakbyśmy zaczęli, to tak prędko bym cię nie wypuścił - złożył buziaka na moim nosie - wieczorem, po treningu. Obiecuje że zapamiętasz tę noc do końca życia.
-Mmm... Trzymam za słowo - trąciłem jego nos swoim i złączyłem nasze usta - ale... To był dla ciebie tylko seks, prawda?
-Kto wie, Tooru... Kto wie~