-Tęskniłem - Bokuto mnie przytulił, gdy tylko otworzyłem mu drzwi. Dostałem też buziaka w czoło i oddałem się jego ramionom. Miał dzisiaj zostać na noc, bo miałem wolny dom.
-Ja też... Mamy jakieś plany? - zapytałem, unosząc na niego wzrok.
-Cały dzień o tobie myślałem - zamruczał, wsuwając dłonie pod mój sweter. Doskonale wiedziałem o co mu chodzi. Zszedł na pośladki i mnie podniósł - możemy od razu iść na górę.
-W porządku - przytuliłem się do jego karku. Ucałował jeszcze moje usta i skierował się do mojej sypialni. Liczyłem na to, że przed seksem coś obejrzymy czy posiedzimy w swoich ramionach, ale nie będę narzekał. Być może zrobimy to później.
-Nie da ci się oprzeć - wyszeptał, zanim wylądowałem na łóżku. Już czułem, że włączył mu się tryb nadmiernej dominacji i do najdelikatniejszych to ten seks nie będzie należał.
Nie bawił się w grę wstepną, bo od razu pozbył się naszych ubrań. Przestałem za nim nadążać, więc poprosiłem by trochę zwolnił.
-Ale 'Kaashi - zajęczał, dotykając wnętrza moich ud.
-Nie możemy chociaż raz się nie spieszyć? Przecież ci nie ucieknę - zmarszczyłem brwi.
-Jezu, dobra - przewrócił oczami. Poczułem ukłucie w klatce na ten ton. Nie chciał mnie całować i czule dotykać, tak jak kiedyś. Chciał mnie po prostu przelecieć.
Jakby od niechcenia całował mnie po szyi i zrobił kilka malinek. Wyczułem, że nie ma ochoty tego robić. Całował moje usta tylko ze względu na mnie. Nie miałem pojęcia gdzie się podział mój Koutaro, przytulający mnie i całujący przy każdej możliwej okazji.
-Nie musisz jeżeli nie chcesz - powiedziałem cicho. Oderwał się ode mnie.
-To się zdecyduj - powiedział pod nosem, odwracając mnie na brzuch. Biodra podciągnął do góry a mi tak bardzo chciało się płakać. To nie było to samo co kiedyś. Miałem wrażenie jakbym uprawiał niezobowiązujący seks, z kimś kogo nie znam. Mojego Koutaro już nie było - będziesz bardzo marudził jak wejdę od razu?
-Nie... - skłamałem cicho. Wtuliłem się w poduszkę, ukrywając zaszklone oczy. Musiałem tylko wytrzymać.
Rozrywający ból przeszył moje ciało. Nie krzyknąłem, ale głośniej zająknąłem w poduszkę. Ani trochę nie było to dla mnie podniecające. Po prostu użyczyłem mu swojego ciała, by ulżyć starszemu. Twardy członek wchodził we mnie głęboko, a ja nie czułem zupełnie nic. Chciałem jeszcze raz przeżyć jeden z naszych pierwszych razów, kiedy czule mnie przytulał podczas kochania się.
Udawałem, że jest wspaniale, by szybciej doszedł dzięki moim jękom. Wbijał palce w moje biodra, a ja jedną z dłoni miałem zaciśniętą w pięść. Wbijałem w nią paznokcie. Nie zdawał sobie sprawy z tego ile bólu mi sprawia.
Obniżył naciskiem moje plecy, przez co byłem bardziej wypięty w jego stronę. Szarpnął mnie też za włosy, na co cicho zaskomlałem z bólu. Jeszcze trochę. Jeszcze trochę, a to się skończy.
Ciepła sperma w moim wnętrzu była oznaką, że już skończył. Szybko dzisiaj poszło. Mój oddech był płytki, gdy jeszcze przez chwilę to robił. Wyszedł w końcu, dając mi klapsa w pośladek.
Nie pocałował, nie pochwalił, ani nie powiedział że mnie kocha. Po prostu się odsunął. Musiałem iść się teraz umyć. Dopiero w łazience będę mógł pozwolić sobie na płacz.
-Hej, Keiji - zagadał - co to za mina?
Usiadłem na łóżku, podkulając nogi pod brodę. Znalazł się obok mnie.