Ciepła dłoń Tobio spoczywała na moim boku, ciasno trzymając przy sobie. Na laptopie przewijały się napisy końcowe, a ja czułem jak czarnowłosy zakrada się pod moją bluzę. Ciepło łóżka dodatkowo dawało nam klimatu, już prawie świątecznego. Byliśmy okryci kocem w renifery, a dłonie ogrzewałem wokół kubka zimowej herbaty.
-Zostaniesz na noc? - zapytałem, trącając nosem szyję czarnowłosego. Odłożyłem kubek i usadziłem się na jego kolanach. Przeszył mnie prąd gdy położył dłonie na moich biodrach. Delikatnie je głaskał, powodując moje dreszcze i rosnące podniecenie. To nie byłby nasz pierwszy raz, ale tak jak za każdym miało być wspaniale. Działał na mnie jak mało kto.
-Zależy co masz na myśli poprzez zostanie na noc - szeptem połaskotał moje ucho.
Przygryzł wargę z zadowoleniem, gdy zsunąłem się na kolana. Pozwolił mi działać, wygodniej opierając się na dłoniach. Nie spuszczał ze mnie wzroku. Obserwował rozpinanie paska i delikatne pocałunki przez materiał. Im dłużej go przetrzymam tym lepszy seks będziemy mieli. Czułem jak powoli twardnieje, od samego dotyku ciepłych warg. Mi samemu wirowały motylki w brzuchu, przy namiętnej atmosferze. Brakowało kojącej muzyki, która doda romantyzmu, ale nie będę narzekał. Kontakt wzrokowy był jak prąd z jednoczesnym impulsem do dalszego działania.
Wpadliśmy w wir pocałunków, gdy znowu usadził mnie na swoich kolanach. Biodrami działałem na jego krocze, samemu sie pobudzajac. Wsunął dłonie pod moje spodnie, gniotąc pośladki. Pogłębiłem pocałunek, wsuwając język między wargi czarnowłosego. Nie protestował, ale też nie pozwolił mi tego prowadzić. Zdominował mnie w pocałunku, bawiąc się moim językiem.
Pospiesznie ściągnął moją bluzę, podczas gdy zajmowałem się badaniem struktury mięśni. Nie planowałem dzisiaj rozkładać przed nim nóg, ale widocznie było mi to pisane. Położył mnie na łóżku, pozbywając się także spodni i odsłaniając moje nagie ciało. Poklepał mnie w udo, co było poleceniem bym je rozłożył. Zniżył się ustami między moje uda, zostawiając na nich ślady malinek i ugryzień. Często przejeżdżał językiem po skórze, powodując drgania mojego penisa.
Lubiłem wplątywać dłoń w jego włosy i delikatnie za nie ciągnąc gdy mnie pobudzał. Nie mieliśmy dokąd się spieszyć, więc delektował się teraz gładkością mojej skóry. Wstrzymywałem oddech gdy przygryzł za mocno. W dziwny sposób mi się to podobało. Moje uda lekko drżały, gdy jego silne dłonie po nich wodziły. Przeklnąłem cicho, bo seks z nim był zbyt dobry. Potrafił zadbać o namiętną atmosferę.
Podciągnął się do góry, a mięśnie na ramionach się napięły. Wrócił do moich ust, lekko ssąc dolną wargę. Dałem mu przedsmak tego co go czeka, przejeżdżając paznokciami po plecach. Zamruczał mi w usta, schodząc na szczękę i szyję, a także obojczyki. Uwielbiałem dostawać tego typu uwagę. Szczególnie od tak przystojnego faceta.
-Na brzuch - polecił, lekko głaszcząc moje uda. Palce ledwie mnie dotykały, co powodowało dreszcze.
Kusząco wypiąłem w jego stronę biodra, przytulając policzek do poduszki. Zerkałem na niego przez ramię, gdy zajmował się moimi pośladkami. Zostawił kilka pocałunków a nawet ugryzienie, zanim przeszedł do przygotowania mnie palcami.
Zrobił to na ślinę, bo widocznie przejście paru metrów do biurka po lubrykant było zbyt wymagające. Zacisnąłem palce na poduszce i starałem się rozluźnić. Pewnymi siebie ruchami wsuwał je coraz głębiej, by zgiąć w środku pod odpowiednim kątem. Przygryzłem dłoń by tylko nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Piętro niżej byli moi rodzice, a gdyby się dowiedzieli, że Kageyama nie jest "tylko kolegą", to by mnie wydziedziczyli.
Oddałem się przyjemnemu uczuciu jego palców, zerkając na chłopaka z szklanymi oczami. Właśnie to uwielbiałem najbardziej. Gdy ktoś nade mną dominował i nie musiałem niczym kierować. Jednocześnie był przy tym delikatny i dbał o mnie. Same dwa palce były w stanie doprowadzić mnie do orgazmu, ale teraz chciałem poczuć coś dużo większego. Od dłuższego czasu brakowało mu miejsca w bokserkach, a stojący członek się odznaczał.