"urodziny" - osasuna

657 23 4
                                    

Stojąc przed domem bliźniaków, zapukałem do drzwi. Liczyłem na to że otworzy mi 'Samu. Wiedział że miałem przyjść.

-O, to ty Suna - otworzył mi brat mojego chłopaka - wejdź młody, nie musisz przecież do nas pukać. Było otwarte.

-Dzięki. 'Samu jest u siebie?

-Tak, zapewne. Ja wychodzę więc macie wolny dom - puścił mi oczko - miłej zabawy! Tylko się zabezpieczajcie - rozczochrał mi włosy.

Mocno się zaczerwieniłem a Atsumu wyszedł z domu. Zdjąłem buty i poszedłem na górę. Szarowłosy siedział przy biurku, miał słuchawki i był tyłem do drzwi, więc mnie nie zauważył. Podszedłem i objąłem go za szyję od tyłu. Przywitałem się buziakiem w policzek.

-Hej, Rintaro - uśmiechnął się wyjmując słuchawki z uszu - no chodź tu - poklepał kolano - Atsumu już sobie poszedł?

-Tak... Jesteśmy sami - zamiast na nim, usiadłem na biurku. Często miałem wrażenie że jestem ciężki i taka pozycja była dla mnie niekomfortowa.

-Idealnie... - pogłaskał mnie po udach.

-Ja... Mam dla ciebie mały prezent. Tylko musisz dać mi chwilę.

-Zdaje się na ciebie skarbie - posłał mi czuły uśmiech. Podszedłem do mojego plecaka i wyjąłem z niej przepaskę. Zawiazałem mu oczy.

-Siedź grzecznie i nie podglądaj - zaśmiałem się cicho całując go w policzek.

Upewniając się że nie patrzy, przebrałem się w przygotowany wcześniej strój. Skąpą bieliznę miałem już na sobie. Stanąłem przed nim w bardzo krótkiej spódniczce i braletce. Na nogach opinały się kabaretki. Podszedłem do fotela na którym siedział i nakierowałem dłonie starszego na moje biodra.

-Mogę cię zobaczyć? - zapytał, dotykając ud.

-Za chwilkę - wymruczałem gdy badał strukturę bielizny pod spodniczką. Pociągnął mnie na swoje kolana. Otarłem się o jego penisa, schowanego za materiałem jeansów. Celowo poruszyłem biodrami by on też coś poczuł.

Rozwiązałem mu w końcu opaskę a on zeskanował mnie wzrokiem. W jego oczach dostrzegłem iskierki i czułem jak podemną twardnieje.

-Oh wow - westchnął zaskoczony - Suna ja... Nie spodziewałem się tego po tobie. Wyglądasz ślicznie.

-Wszystkiego najlepszego - powiedziałem cicho. Od dawna mówił, że chciałby dodać czegoś do naszego seksu, więc w końcu spełniłem jego prośbę. Dostał to ode mnie w ramach prezentu urodzinowego.

Musnął delikatnie mój nos, a później usta. Wolny pocałunek został nam przerwany przez skrzypnięcie drzwi.

-Sory, ja tylko po ładowarkę - wypalił Atsumu cały zawstydzony. Zgarnął kabel z szafki i wyszedł. Później dotarł do nas jeszcze trzask drzwi frontowych. Osamu sięgnął po telefon i wystukał mu szybką wiadomość: "jak komuś powiesz co widziałeś to nie żyjesz".

-Możemy kontynuować, kochanie - pocałował mój policzek - hej, przecież to nie było nic takiego - spojrzał mi w oczy - nie widział cię przecież nago. Jakby zobaczył chociaż skrawek miejsc, do których tylko ja mam dostęp, to bym go już dawno zabił. Rozumiesz? Absolutnie nikt nie ma prawa cię oglądać bez twojej zgody, słońce.

-M-mhm...

-Super. Grzeczny chłopiec.

Bardzo lubiłem gdy mnie chwalił. Mrużyły wtedy delikatnie oczy i się uśmiechał. Strasznie mi się to podobało.

-No to daj jeszcze buziaka - zbliżył się do moich ust. Delikatnie mnie pocałował, jednocześnie trzymajac za biodra - może dzisiaj klękniesz? Przecież to nic strasznego.

Haikyuu lemonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz