-Nie chcę się z nim tylko przespać - drapałem długopisem w ławce, rozmawiając z przyjacielem - lubię go, rozumiesz?
-A Oikawa jest dziwką - przypomniał - puści się z każdym, kto mu zapłaci. Nie chcę cię dołować, ale to nie wypali. Masz szansę przynajmniej uprawiać z nim seks.
-Może i masz rację - mruknąłem.
-Zawsze mam rację - Mattsun pstryknął mnie w czoło.
Poszedł w końcu na swoje lekcje, więc zostałem sam. Miałem teraz hiszpański, w dodatku w grupie z Oikawą. Był rok niżej, ale chodził na zajęcia z tego języka do nas.
Czasami byłem wdzięczny siłom wyższym, za to że były po mojej stronie. Mieliśmy dobrać się w pary, na robienie ćwiczeń. Tooru dosiadł się do mnie, zlewając przy tym jednego z chłopaków.
Wykorzystałem okazję i podczas wypełniania zadań dotknąłem jego uda. Nie miał nic przeciwko, a nawet przysunął się bliżej. Początkowo tylko głaskałem materiał jeansów kciukiem, ale przechodziłem coraz wyżej.
Ostatecznie skończyło się na tym że jego głowa była wsparta na moim ramieniu, a ja obejmowałem go w talii. Podobała mi się ta pozycja. Musiałem wdrożyć w życie następny krok, skoro tak dobrze szło.
-Masz plany na długą przerwę? - zapytałem, muskając ustami bok jego głowy.
-Nie. A proponujesz coś? - dopytał, zerkając na mnie.
-Poczekaj przed szkołą - zahaczyłem palcami o początek jego spodni, wsuwając pod nie opuszki palców. Mogłem przysiąc że delikatnie się uśmiechnął i zarumienił.
Po paru następnych lekcjach, wyszedłem przed szkołę. Czekał na mnie, tak jak się umówiliśmy. Złapałem go za rękę i zaprowadziłem na parking. Dobrze że dzisiaj przyjechałem samochodem, przynajmniej mamy się gdzie pieprzyć.
Domyślił się już dawno o co chodzi, więc posłusznie wsiadł do tyłu, gdy tylko otworzyłem mu drzwi. Usadowił się na moich kolanach i zachłannie pocałował, pozwalając bym dotknął jego pośladków. Gniotłem je w dłoniach, napawając się tym jakie były miękkie. Zdzieliłem je w końcu, na co się zawiercił. Powodował tym przyjemne tarcie, pobudzające mojego penisa. Miałem chłopaka który mi się podoba na kolanach i przestał przeszkadzać mi już fakt, że to będzie jednorazowe. Zamierzałem to wykorzystać.
-Mogę cię zeszmacić? - zapytałem, przygryzając płatek jego ucha.
-Możesz zrobić ze mną co tylko zapragniesz - dotknął dłońmi mojej klatki piersiowej - przecież jestem cały twój.
Tooru całował bosko. Jego język był dopasowany do mojego, a w pocałunku go dominowałem. Cicho wzdychał w moje usta, dotykając karku. Mnie zadowalało samo dotykanie jego niesamowitych ud i pośladków.
-Klękaj - poleciłem. Skoro mogę robić to, co mi się wymarzy, miałem zamiar to wykorzystać.
Bez oporu zszedł na kolana, a ja przesunąłem przedni fotel, by miał więcej miejsca. Pozbyłem się także koszulki. Rozpięcie spodni zostawiłem jemu. Zaczął od całowania podbrzusza, a ja dałem mu wolną rękę. Wiedział co ma robić.
Dużo czasu poświęcić na pobudzanie mojego członka przez bokserki. Byłem mu wdzięczny za przedłużanie, bo dzięki temu mogłem być z nim lepiej przez dłuższy czas. Jego usta sprawiały że mi stawał. Często zatrzymywał się w miejscu by go possać, co nam obu sprawiało radość.
Pozbył się w końcu moich bokserek, a ja wyplątałem kostki z spodni. Sam rozpiął swoje, a także pozbył się górnego odzienia. Całkiem nagi wziął w usta prawie całego mojego penisa, pomagając sobie też dłonią u podstawy. Zerkał mi w oczy, co tylko bardziej mnie podniecało. Ciągnąłem za jego włosy, bo nie wyglądał jakby coś było nie tak.