Jako, że właśnie wybiło 10 tysięcy wyświetleń, mogę już zdradzić, że z tej okazji coś dla was mam :) W końcu gdyby nie wy, tej i moich pozostałych książek by nie było. Dziękuję wam też za wszystkie komentarze (swoją drogą uwielbiam je czytać) i gwiazdki. Za samo czytanie przede wszystkim dziękuję, nawet jeżeli czytacie to incognito, bez pozostawienia czegoś po sobie.
W każdym razie, mam przygotowane na dzisiaj dziesięć rozdziałów, a to jest pierwszy z nich. Zapraszam :)***
Przeglądając się w lustrze, nie mogłem powstrzymać się przed delikatnym uśmiechem. Czułem się ładnie w białej sukience w stokrotki. To był mój mały sekret. Nikt z znajomych nie wiedział, że noszę sukienki. Chodziłem w nich wyłącznie po domu. Nawet mój chłopak nie wiedział.
Kątem oka dostrzegłem, że drzwi są uchylone i ktoś mi się przypatruje. Serce zaczęło mi walić gdy spojrzałem na Iwę. Gapił się na mnie z założonymi rękami, opierając o ścianę.
-Jak długo tu jesteś? - zapytałem cicho obejmując się ramionami. Poczułem straszny wstyd.
-Kilka minut - dalej mi się przyglądał. Wszedł dalej i zamknął za sobą drzwi - dlaczego mi nie powiedziałeś? - odsunął moje ręce i objął mnie za talię. Delikatnie do siebie przytulił.
-Bałem się, że będziesz się ze mnie śmiał.
-Słonko, wyglądasz pięknie. Możesz nosić sukienki jeżeli je lubisz. Będę cię wspierał. Poza tym, fajnie by było jakbyśmy poszli na jakąś randkę i byłbyś w sukience.
-Tak uważasz?
-Tak. Nie mogę się na ciebie napatrzeć. Twardnieje mi na twój widok - pozwolił mi to poczuć, dociskając krocze do mojego ciała - chcesz mi pomóc?
-Mam klęknąć?
-Lubię gdy go ssiesz, ale dzisiaj mam ochotę się z tobą kochać - pocałował mnie w nos.
Dłoń już umieścił na zamku mojej sukienki, ale przerwało nam pukanie. Moja mama zaraz po tym weszła do pokoju.
-Chciałam wam tylko powiedzieć żebyście zeszli za dwadzieścia minut na obiad - powiadomiła nas - pięknie wyglądasz, Tooru - uśmiechnęła się delikatnie.
Zostawiła nas już samych, a Iwa złapał mnie za obie dłonie.
-To co... Dojdziesz w dwadzieścia minut? - zapytał prześmiewczo.
-Czasami cię nie znoszę. To ja powinienem zapytać czy jesteś w stanie sprawić, że dojdę w takim czasie.
-Udowodnię ci, że jestem.
Poczułem jak rozpina zamek z tyłu sukienki i zsuwa ją po ramionach. Gdy ubranie opadło do kostek, dojrzał jaką bieliznę miałem na sobie. Była dopasowana do sukienki. Biała, koronkowa i bardzo wycięta. Pierwszy raz mnie w takiej widział.
-Wyglądasz w niej tak dobrze - dłonie umieścił na moich pośladkach - noś częściej, moja księżniczko.
Puścił mi oczko a ja zarumieniony przewróciłem oczami. Zaczął naprawdę namiętny pocałunek. Cofnął się na łóżko, a ja klęczałem nad jego udami. Pociągnął mnie w dół bym sobie usiadł.
-Są śliczne, ale nie będziemy ich już potrzebować - zsunął moją bieliznę w dół. Zostałem przed nim nago.
-Też mógłbyś się rozebrać.
-Dobrze dobrze. Skoro księżniczka sobie tego życzy.
Nie odpowiedziałem na to, tylko zszedłem z jego ciała by mógł pozbyć się ubrań. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu.