"sekret" - tsukkiyama

516 21 9
                                    

-Zaczynam podejrzewać że jesteście w jakimś super sekretnym związku - Hinata zmarszczył brwi, przypatrując się mnie i Tadashiemu. Ciemnowłosy się o mnie opierał, a w dodatku miał w uchu jedną słuchawkę. Moją, która de facto mi kupił. Moje poprzednie słuchawki trochę się zużyły, więc zrobił mi prezent.

-Bez przesady - przewrócił oczami - nie spotykamy się - podniósł głowę z mojego ramienia.

W rzeczywistości się spotykaliśmy, ale to szczegóły.

Rudowłosy z Kageyamą wysiedli z pociągu dużo wcześniej, więc teraz mieliśmy trochę swobody. Niższy złączył nasze dłonie i znowu się o mnie oparł.

-Chcesz wpaść do mnie? - zapytałem, głaszcząc kciukiem jego dłoń. Mruknął ciche tak i zmienił piosenkę na moim telefonie. Mógł go odblokować swoim odciskiem palca. Dalszą drogę przebyliśmy w akompaniamencie Arctic Monkeys.

Weszliśmy jeszcze do sklepu, bo uparł się na jakieś słodycze, chcąc zrobić ze mną wieczór filmowy. Lubiłem takie rzeczy z nim. Ogólnie jego uwielbiałem.

-Ktoś jest w domu? - zapytał, zanim weszliśmy.

-Wątpie - wzruszyłem ramionami.

Rozłożyliśmy się z wszystkim w moim pokoju, a ja zrobiłem nam dodatkowo kakao. Położyłem się obok niego, uprzednio stawiając kubki z napojem na szafce. Chłopak ułożył głowę na mojej piersi, a ja mogłem objąć go ramieniem. Włączyliśmy pierwszy z filmów.

Po dwudziestej drugiej zaczął się do mnie kleić. Wodził dłonią pod koszulką czy skradał z ust buziaki.

-Hej... - zaczął, podnosząc na mnie wzrok. Skończyliśmy oglądać park Jurajski - weźmiemy razem prysznic?

-Pewnie - złożyłem buziaka na jego czole i złapałem za rękę, idąc do łazienki.

Tadashi nie wstydził się przedemną rozebrać. Byliśmy już dawno po swoim pierwszy razie. Sam zrzuciłem z siebie ubrania i wciągnąłem go pod strumień wody. Zrobiło mi się momentalnie ciepło, ale ciężko powiedzieć czy to woda była gorąca, czy on.

Objąłem go da biodra, przypierając do zimnych kafelek. Sam mnie pocałował, dodając do tego język. Przeczesał moje wilgotne włosy, by po chwili dłonią zawędrować niżej. Z każdym seksem robił się coraz śmielszy. Stymulował moje przyrodzenie dłonią, mimo że było już prawie całkowicie twarde. Z ust czasem wyrwały mi się stęknięcia, bo robił to dobrze.

-Wiesz, że uwielbiam te dłonie kochanie, ale jeżeli nie przestaniesz, to dojdę.

-To znaczy, że wolisz mnie pieprzyć? - zagadał cicho, opierając obie dłonie o mój tors.

-Oczywiście, że tak. Tobie nie da się oprzeć. Odwróć się - poleciłem, nie zbyt mocno klepiąc go w pośladek.

Delikatnie się wypiął, więc mogłem go przygotować. Nie wzięliśmy ze sobą żadnego nawilżenia, więc musiałem to zrobić na ślinę. Raczej nie będzie miał nic przeciwko. Był już tak napalony, że raczej mu wszystko jedno.

Opierał czoło o przedramię, a oddech mu przyspieszył. Zacząłem od środkowego palca, spokojnie przyzwyczajając go do uczucia wypełnienia. Zawsze poświęcałem trochę więcej czasu na przygotowanie swojego chłopaka, by nie odczuł ani odrobiny bólu. Jednocześnie całowałem jego szyję. Zostawiając na niej malinki. Trochę mnie z tym poniosło, ale już wcześniej zakrywał je korektorem, więc teraz też nie będzie z tym problemu.

Dołożyłem drugi palec, a on trochę cofnął biodra od mojej dłoni. Przytrzymałem go za biodro by się nie ruszał. Zazwyczaj dwa, bądź trzy palce wystarczały, ale dzisiaj wyjątkowo chciałem zadbać o jego komfort. Po dłuższym czasie dołożyłem trzeci.

-Tsukki - sapnął, spoglądając na mnie - już, proszę...

-W porządku - pocałowałem go w rozgrzany policzek. Wyjąłem palce i splunąłem na swoją dłoń. Musiałem nawilżyć penisa, by nie wchodzić na sucho. Mimo, że jego dziurka była już mokra i kusząca, wolałem to zrobić. Nie chciałbym, by zaczął się pode mną szarpać z bólu.

Odwrócił się do mnie przodem, najpewniej chcąc bym go podniósł. Nie miałem z tym żadnego problemu. Otulił ramionami mój kark, nogami zaczepiając się o biodra. Znalazłem przyrodzeniem jego dziurkę i powoli się zagłębiłem, obserwując reakcje.

Jęki Tadashiego zawsze były słodkie i wysokie. Uwielbiałem ich słuchać, a on doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Trochę je stłumił podczas pocałunku, ale jego ciepłe wargi mi to wynagradzały. Zawsze uwielbiałem nasze długie sesje leżenia i wymieniania pocałunków. Yamaguchi nigdy mi się nie nudził.

Gdy trochę przyspieszyłem ruchy biodrami, poczułem jak przygryza moją szyję. Nie mocno, ale przygryzł. Zadrapał też kark, przez fakt, że ma dłuższe paznokcie. Były pomalowane na czarno, co mi się podobało. Często po naszych stosunkach przebierałem się na trening w łazience, bo zostawił czerwone pręgi na mojej jasnej skórze. Ja się mu za to odwdzięczałem malinkami na wnętrzu ud. Tak cholernie gorących ud.

Przeczesał dłońmi moje włosy i ponownie wpił się w usta. Mogłem poczuć jak jęczy, a w dodatku się na mnie dość mocno zaciskał. Wiedziałem że to sygnał, bym trochę przyspieszył tempo. Od jakiegoś czasu uderzałem wyłącznie w jego prostatę, przez co mogło mu się wręcz robić ciemno przed oczami. Był bliski, tak samo jak ja.

-Kei... - wymruczał, układając dłonie na moich policzkach - tak strasznie cię kocham - oparł czoło o moje. Był tak rozczulający, że nie mogłem już wytrzymać. Nie zdążyłem wyciągnąć, ale najwyżej troszkę pomogę mu się umyć. Raczej nie będzie miał nic przeciwko.

Odstawiłem go na nogi, które odrobinę drżały. Po brzuchu ściekło mu nasienie, które zaraz spłuczę wodą. Sięgnąłem dłonią między jego pośladki.

-Muszę cię teraz dokładnie wyczyścić, hm?

Pozwolił na to bym go umył, a mogłem nawet przysiąc, że mu się podobało. Wytarłem też niższego ręcznikiem, gdy już wyszliśmy. Oddałem mu swoją koszulkę, w której wyglądał tak pięknie. Zapewne będzie spał tylko w niej.

Położyliśmy się już do łóżka, bo dochodziła dwunasta. Mieliśmy jutro szkołę i musieliśmy się wyspać. Przyłożyłem usta do jego czoła i momentalnie zasnąłem.

***

Rano obudził mnie spanikowany, bo pewnie wstał wcześniej. Rozbudziłem się trochę i zapytałem o co chodzi.

-Jak to o co? Widzisz w jakim stanie jest moja szyja? Nie wyjdę tak do szkoły! Nie zdążymy już podejść do mnie - jęknął, oglądając w lustrze czerwone ślady na szyi - nie zostawiłem u ciebie jakiegoś golfu, albo czegoś? Czegokolwiek? - spojrzał błagalnie.

-Poszukaj, ale wątpie. Zresztą, nawet jeżeli w końcu się dowiedzą to co z tego? - podszedłem i objąłem go w talii. Położyłem brodę na jego ramieniu - nie możemy tego w nieskończoność ukrywać.

-Okey, masz rację... - położył dłonie na moich - więc... Będziemy coś mówić czy zaczniemy się po prostu zachowywać normalnie? Bez ukrywania czegokolwiek?

-Jeżeli będę cię trzymał za rękę, to powinno wystarczy - wzruszyłem ramionami.

Przed treningiem, na chwilę się zatrzymał. Staliśmy przed wejściem, a ja sięgnąłem po jego dłoń. Pogłaskałem ją kciukiem, chcąc dodać mu otuchy.

Wchodząc na halę, oczywiście dalej za ręce, spotkaliśmy się z głośnym "uuuu". Zauważyłem jak Tadashi się zaczerwienił po uszy, a ja przyjąłem to bez reakcji.

Pora na zmiany.

Haikyuu lemonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz