"obiad" - sakuatsu

1K 27 16
                                        

-Moi rodzice chcą cię poznać - wypaliłem gdy Sakusa odwoził mnie do domu - przyjdziesz na obiad w sobotę?

-Przyjdę - odparł nie odrywając wzroku od drogi.

-Tylko musimy zachowywać się normalnie. Nie zaakceptują naszej relacji - zerknąłem na niego z niepewnością.

Nas oboje kręcił daddykink. Właśnie w takiej relacji byliśmy na co dzień, nie tylko w łóżku. Pasowało nam to. Czasami widziałem jak obcy ludzie gapią się na nas i czułem się przez to nieswojo. Wtedy Sakusa szybko odganiał obawy, przytulając mnie i mówiąc że mnie kocha.

-Zachowywać się normalnie, czyli mogę cię zerżnąć na stole kiedy będę miał na to ochotę?

-Omi! - uniosłem na niego głos - nie żartuj sobie, to poważne.

-Tylko się droczę. Wiem o co ci chodzi - pogłaskał mnie po udzie - ale jeszcze tam nie jesteśmy więc się nie zapominaj. Bez krzyczenia na mnie.

-Przepraszam tatusiu - spojrzałem na niego z skruchą.

-Masz szczęście że mam dobry humor, nic się nie stało. Na którą mam być?

-Osiemnasta. Będzie też mój brat z swoim chłopakiem. Mój ojciec nie lubi Suny, więc... Sam nie wiem co mam myśleć o tym obiedzie.

-Nie stresuj się mały, jakoś to będzie.

Pożegnaliśmy się pocałunkiem pod moim domem. Nie dostrzegłem auta rodziców więc chyba ich nie było. Już w progu usłyszałem szmery w salonie, więc chwilę przeczekałem bo domyśliłem się że ci dwaj seksoholicy potrzebowali czasu na ubranie się. Biedna kanapa.

-Miałeś być później - powiedział do mnie Osamu z wyrzutem.

-Ale jestem wcześniej. Mogliście iść do sypialni. Rodziców nie ma?

-Gdyby byli, nie zaprosiłbym Rintaro - przewrócił oczami obejmując młodszego - Sakusa cię odwiózł?

-Raczej. Będzie w sobotę, więc możemy się szykować na masakrę.

-To ciekawie... Czekam aż się dowiedzą że jest od ciebie starszy. Jakby wiesz, Sakusa jest spoko, ale ojciec cię zabije.

-Nie mów nawet. To będzie tragedia. Idę do siebie. Nie będę schodził, będę miał słuchawki więc róbcie co tam chcecie - machnąłem na nich ręką.

***

Przy jedzeniu trwała bardzo niezręczna cisza. Widziałem jak mój brat i Suna trzymali się za ręce pod stołem. Moja rodzicielka już obraziła Rintaro od góry do dołu. Atmosfera była tak gęsta, że można było ciąć ją nożem.

-Sakusa, tak... Chodzicie razem do szkoły? - zapytał mój ojciec przerywając ciszę - jak się poznaliście?

-Skończyłem już szkołę. Poznaliśmy się na treningu - powiedział zgodnie z prawdą

-To w takim razie ile masz lat? - zmarszczył brwi.

Zerknął na mnie porozumiewawczo. Ustaliliśmy że nie będziemy ukrywać faktów, bo i tak się kiedyś dowiedzą.

-Dwadzieścia sześć.

-Atsumu do cholery! Zresztą Osamu też. Jeden głupszy od drugiego. Czy wy oboje nie możecie wybierać sobie normalnych partnerów?! Najlepiej by było jakbyście byli normalni. Mieli dziewczyny. Tyle się za wami ugania, bądźcie w końcu jak normalni nastolatkowie.

Ścisnąłem pod stołem dłoń czarnowłosego. Pogłaskał mnie kciukiem po ręce.

-Sakusa dba o niego bardziej niż ty - wtrącił mój brat, najpewniej skazując się na najgorsze - nigdy go nie skrzywdził, w przeciwieństwie do ciebie. To Sakusa dał mu przez pół roku więcej, niż wy byliście w stanie przez całe życie!

Haikyuu lemonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz