Obudziłem się z koszmarnym bólem głowy. Poczułem, że ktoś leży obok, więc się podniosłem. Najpierw przetarłem oczy, a potem dopiero zerknąłem na tego kogoś. Spałem w jednym łóżku z Sakusą.
Miałem losowe przebitki z wczorajszego wieczoru. Urwał mi się film w momencie w którym pocałował mnie w sypialni. Dopiero teraz poczułem, że jestem nagi. Zajrzałem pod kołdrę by wybadać czy on też. Oczywiście że był.
Kurwa, duży jest.
Nie miałem pojęcia co teraz. Jeżeli naprawdę z sobą spaliśmy, to spełniło się jedno z moich skrytych marzeń. Od dawna Kiyoomi mi się podobał, nie bez powodu szukałem kontaktu. Dawał mi jednak poczucie, że mnie nie lubi w ten sposób. Że nie lubi mnie w ogóle.
Być może był tak samo pijany jak ja i nad sobą nie panował. Chociaż w sumie zapierał się że nie pije. Pewnie się podkusił i napił. Sam już nie wiem.
To, że był nawalony było najbardziej prawdopodobne, więc bardzo cicho wyszedłem z łóżka. Byliśmy u mnie w pokoju, ale dałem mu spać. Musiałem porozmawiać z bratem. Zawsze wiedział co robić.
Ubrałem tylko bokserki i koszulkę. Zerknąłem jeszcze w lustro. Miałem na szyi tak mocne malinki, że były one wręcz sine. Mogłem też dostrzec, że plecy czarnowłosego są podrapane. Z pewnością się pieprzyliśmy.
Nie chciałem go obudzić, więc już wyszedłem z pokoju. Zajrzałem do sypialni Osamu gdzie z niewiadomych przyczyn spali Iwa i Tooru. Szarowłosego znalazłem dopiero w salonie. Suna spał głową na jego kolanach.
-Możemy pogadać? - zapytałem cicho. Kiwnął głową i wyszliśmy z salonu by nie obudzić jego chłopaka. Usiedliśmy w kuchni.
-To gadaj. Co jest? - spojrzał na mnie wyczekująco.
-Spałem z Sakusą. Chyba. Raczej tak
-To co ty tu robisz? Wracaj do niego. Przecież ci się podoba - zdzielił mnie niezbyt mocno w tył głowy.
-A jeżeli zrobił to tylko przez alkohol? Ja nic nie pamiętam - jęknąłem.
-Jasne, przez alkohol. Ślepy jesteś jak cholera. Nie wypił nic, to po pierwsze, a po drugie to on cię serio lubi. To widać. Więc wypad na górę i skorzystaj z okazji. Porozmawiajcie.
-Okej okej... Później ci powiem co i jak - mruknąłem - a ty i Suna? Coś się zmieniło?
-Tak jakby - delikatnie się uśmiechnął, patrząc na swoje dłonie - całowaliśmy się. Zapytałem go o chodzenie no i się zgodził.
-To jeden dramat z głowy. Nie będziesz już marudził, że cię nie chce. Idę do Kiyoomiego.
Wróciłem na górę. Czarnowłosy jeszcze spał, więc faktycznie skorzystałem z okazji i wcisnąłem się w jego ramiona. Coś mruknął pod nosem, budząc się.
-Śpij, jest wcześnie - powiedziałem cicho. Poczułem jak przykłada wargi do mojego czoła i wraca do snu. Poczułem motylki w brzuchu.
Drugi raz obudził się dopiero po jedenastej. Ja już nie mogłem zasnąć, tylko cieszyłem się jego ramionami. Podniósł się do siadu i przetarł oczy.
-Chyba... Musimy o tym pogadać - zacząłem.
-Okej - odetchnął - możesz nic nie mówić dopóki nie skończę? - kiwnąłem na to głową. Pozwoliłem mu mówić - więc... Chciałem cię najpierw przeprosić, za to że cię wykorzystałem. Byłeś nawalony a ja tego nie przerwałem. A druga kwestia to to, że naprawdę nie mogłem ci się oprzeć. Myślę że... Mogę cię lubić. Tak bardziej. Ale jeżeli nie chcesz niczego więcej to zrozumiem. Wybacz że jestem tak do dupy w mówieniu o uczuciach...