Widziałem, że białowłosy mężczyzna ma Keijiego na oku. Wybraliśmy się na drinki do klubu i spostrzegłem jak trzech mężczyzn się w nas wpatruje. Szturchnąłem czarnowłosego łokciem, gdy jeden z nich zaczął iść w naszą stronę.
-Tamten białowłosy od prawie godziny cię obczaja, a teraz tu idzie - powiedziałem dyskretnie - idę wyrywać jego kolegę, więc macie trochę przestrzeni - puściłem mu oczko i wstałem, odkładając swój alkohol.
-Czekaj, podwinęła ci się - ściągnął moją sukienkę trochę w dół, by zakryć pośladki.
-Dzięki - rzuciłem mi uśmiech - powodzenia.
Ten, który spodobał mi się najbardziej został aktualnie sam. Rozdzielili się. Jeden poszedł do Akaashiego, a drugi do Oikawy. Miałem szansę.
-Hej - uśmiechnąłem się miło, ale dodałem do tego nutkę flirtu.
-Cześć, ślicznotko - wzrokiem zeskanował mnie od góry do dołu.
-Masz ochotę się ze mną napić? - ułożyłem dłonie na jego torsie, a on za to objął mnie za dół pleców - poznamy się trochę bliżej.
-Nie da ci się odmówić, blondi. Ja stawiam.
Obejmując mnie za talię, podeszliśmy do baru. Zamówił dla nas alkohol, po czym przeszedł z nim do wolnej loży. Byliśmy bardzo blisko siebie podczas rozmowy. Cały czas obejmował mnie ramieniem. Był czarujący. Kątem oka dostrzegłem, że Akaashi wychodzi, ale wiedziałem że był rozsadny. Potrafił o siebie zadbać, więc wróciłem myślami do Kuroo.
Odgarnął włosy z mojej twarzy, po czym czule ucałował usta. Dłoń trzymał na policzku, a mi zajęło chwilę ogarnięcie sytuacji. Sam poruszyłem wargami, oddając pocałunek. Drugą dłonią dotykał biodra, a także odsłoniętych ud.
-Wolisz do mojego samochodu, czy mam zapłacić za pokój? - zapytał, przerywając na chwilę pocałunek. Szybko poszło.
W pokoju istniała mniejsza szansa na to, że mnie gdzie wywiezie niż w przypadku samochodu. Dodatkowo przy łóżku był przycisk bezpieczeństwa, wzywający ochronę. Zdecydowałem się na pokój.
Zaprowadził mnie tam, obejmując za talię. Wszystko było oświetlone przez czerwone ledy, co tylko dodało klimatu. Pocałował mnie, cofając się w stronę łóżka. Jego usta były miękkie i całowały mnie z czułością. Dłońmi podczas tego dotykał talii czy bioder. Stanowczo mnie trzymał, ale nie był agresywny.
-Słodki jesteś - musnął ustami mój nos, widząc jak się czerwienię - chodź - wziął mnie na swoje kolana - pięknie wyglądasz w tej sukience, ale chciałbym cię już zobaczyć bez niej.
Wsunął dłonie pod materiał, głaszcząc jednocześnie uda. Podwinął ubranie do góry, a ja mu to ułatwiłem, podnosząc ręce. Obrzucił wzrokiem moje ciało, muskając palcami pośladki. Usta zajęły się całowaniem moich obojczyków. Czasami przygryzł skórę, ale nie robił tego mocno.
Czując się zbyt obnażonym przed nim, zawędrowałem palcami pod jego koszulkę, by móc ją zdjąć. Pod palcami wyczułem strukturę mięśni, które mi ukazał, pozbywając się koszulki. Dotykałem ramion, torsu czy też brzucha. Poniżej pępka ciągnęła się delikatna linia włosków, znikająca za gumką bokserek. Dołu też planowałem się zaraz pozbyć.
Przewrócił mnie na plecy, dzięki czemu mogłem poczuć jak nade mną góruje. Klęczał między moimi udami, rozpinając pasek spodni. Pozbył się ich wraz z bokserkami, a mi w oczy rzucił się stojący już penis. Widocznie podnieciłem go samym całowaniem.
Podrażnił ustami moje uda, zostawiając tam malinki. Zbliżał się powoli do krocza, zahaczając palcami o skrawek bielizny. Uniosłem biodra, pozwalajac mu ją zdjąć.