Usłyszałem, że Kuroo zagląda do mojego pokoju. Byłem w trakcie prowadzenia streama, ale on był akurat na nim stałym gościem. Złapaliśmy kontakt wzrokowy, więc zdjąłem słuchawki. Podszedł i dał mi krótkiego buziaka.
-Coś chciałeś? - zapytałem, wstając z fotela. Żadną tajemnicą nie był fakt że uwielbiałem wszelkie spódniczki, topy czy inne "kobiece" ubrania. Wrzucałem mnóstwo zdjeć na Instagrama. Nikt z moich widzów już nie dziwił się na taki ubiór. Wręcz przeciwnie, dostawałem masę komentarzy i wiadomości prywatnych o tym, jak ładnie wyglądam. Kuroo czasami był zazdrosny o to, ile mężczyzn do mnie wypisywało.
-Nic szczególnego - zaczesał kosmyk włosów za moje ucho. Znowu dał mi buziaka. Chciał chwycić za tyłek, ale go powstrzymałem - stęskniłem się.
-Wyłącz streama, jeżeli chcesz mnie przelecieć na biurku - szepnąłem, by tylko on mnie usłyszał.
Jednym ramieniem dalej mnie obejmował w talii, a drugim sięgnął do myszki. Coś poklikał, więc mogliśmy w spokoju się pieprzyć.
Posadził mnie na meblu i składał czułe pocałunki na szyi. Pociągnąłem za jego włosy gdy ssał delikatną skórę, by stworzyć malinki. Streamowałem dzisiaj w jego bluzie i krótkiej spódniczce oraz kabaretkach. Siedziałem jednak cały czas na fotelu, więc nie było widać dołu. Kuroo za każdym powtarzał że wyglądam gorąco w spódniczkach. Wykorzystywał każdą okazję by mnie przelecieć. Czasami po prostu przypierał mnie do ściany i ją podwijał, a ja nie miałem nic przeciwko.
-Już tego nie potrzebujesz - podwinął moją bluzę. Od razu pozbył się też spódniczki i kabaretek. Zauważył jaką bieliznę dzisiaj miałem. Przez szare dresy dostrzegłem twardo stojącego penisa.
-Gdybym wiedział jakie masz dzisiaj na sobie majteczki, przyszedłbym wcześniej - wymruczał, rozchylając moje nogi. Dotyk jego palców na mojej skórze mnie wręcz palił.
-Wcześniej, to pieprzyłeś mnie na blacie w kuchni. Rano - przypomniałem, dotykając jego klatki piersiowej. Zrozumiał aluzje i zdjął koszulkę.
-Szczegóły, już się stęskniłem za tym - ustami zszedł na sutki, jednego pieszcząc palcami a drugiego ciepłym językiem - no i nie będę musiał cię rozciągać - puścił mi oczko - już dobrze rozepchałem twoją dziurkę.
Zawsze strasznie zawstydzał mnie dirty talk. Wolałem gdy mówił do mnie bardziej czule. Mimo wszystko trochę mnie to podniecało, ale głośno tego nie przyznam.
-Już się tak nie wstydź - wymruczał całując mnie pod uchem. Ponownie podrażnił sutki językiem i palcami. Kochał też całować mój brzuch. Zawsze powtarzał, że mam idealną figurę gdy tylko miałem jakieś wątpliwości.
Tetsuro codziennie jednak traktował mnie jak porcelanę. Wszędzie, nie tylko w łóżku. Byłem jego największym skarbem, już od liceum. W szkole nosił mi plecak, próbując zaimponować, a teraz gdy chodziliśmy na spacery czy randki, nosił za mnie torebki, jednocześnie trzymając za rękę.
Podkulił moje nogi, przez co teraz opierałem stopy o blat biurka. Miał dzięki temu dużo lepszy dostęp i widok. Wędrował palcami po wnętrzu ud a także dotykał mojego przyrodzenia przez materiał skąpej bielizny.
Moje ciało drżało, gdy składał pocałunki i robił malinki ma wnętrzu ud. Nie mogłem się powstrzymać przed ułożeniem dłoni na jego włosach. Między moimi nogami wyglądał naprawdę podniecająco. Teraz wiem co czuł gdy to ja mu obciągałem.
-Tetsu, proszę... Przejdź już do rzeczy - sapnąłem, czując jak moja dziurka pulsuje. Naprawdę chciałem już by mnie wypełnił.
-Jeszcze chwila księżniczko. Daj mi się tobą nacieszyć - podniósł się wyżej, całując moje usta - te uda są boskie - zacisnął na nich palce.
Drażnił mnie jeszcze dobre piętnaście minut. Jego usta czułem na całym ciele, a mój penis boleśnie stał. Na bieliźnie miałem już mokrą plamę, a i tak dotykał mnie wyłącznie przez materiał.
-Okey, nie będę cię już przetrzymywał - zdjął mnie na chwilę z biurka, by móc zsunąć bieliznę do kostek. Wylądowała gdzieś na ziemi, tak samo jak dresy czarnowłosego - od tyłu czy od przodu? - zapytał gładząc moje biodra - ewentualnie łóżko, ale wolałbym cię tutaj.
-Od przodu - zdecydowałem - chcę cię widzieć - muskałem palcami jego kark. Zgodnie z prośbą mnie podniósł z powrotem i delikatnie rozchylił moje nogi.
-Mam cię przygotować? - dopytał - wiem, że robiliśmy to rano, ale nie chcę by bolało.
-Nie musisz. Nie będzie bolało - uspokoiłem go uśmiechem. Skradł mi z ust buziaka i poczułem jak napiera na moje wejście. Poszło dość gładko i w ogóle nie bolało. Był naprawdę duży, ale zdążyłem się po paru latach przyzwyczaić.
Siedziałem na krawędzi biurka, ale mnie trzymał, więc raczej nie spadnę. Uwielbiałem gdy podczas seksu całował mnie w usta. Pocałunki zawsze były chaotyczne i przerywanie przez moje jęki, ale to właśnie było w tym najlepsze.
Jego ruchy sprawiały, że robiło mi się ciemno przed oczami i wbijałem palce w jego ramiona. Był jednak ostrożny i nie robił tego agresywnie. Wchodził do końca, praktycznie od razu odnajdując prostatę. Zawsze wiedział jak to robić, by było mi dobrze. Miałem wręcz dreszcze, za każdym pchnięciem.
Wędrowałem po mięśniach na ramionach, którymi zawsze mi imponował. Zanim się jeszcze spotykaliśmy, w szkole celowo je napinał bym na niego poleciał. Udawałem, że wcale mi się to nie podoba, ale w rzeczywistości miałem motylki w brzuchu. Byłem zazdrosny gdy inne dziewczyny z nim rozmawiały, komplementując te umięśnione ramiona i klatkę. Teraz to wszystko było wyłącznie moje.
Trochę wzmocnił ruchy, słysząc jak głośno jestem i jak mi się podoba. Nigdy nie hamowałem jęków, bo mieszkaliśmy tylko w dwójkę. Mogłem sobie pozwalać, tym bardziej że uwielbiał mnie słuchać.
Wtuliłem nos w jego zagłębienie szyi, pragnąc już dojść. Byłem tego bliski, gdy ciągle uderzał w ten jeden punkt. Dłoń miałem zaciśniętą na jego włosach, a on całował mnie w obojczyk. Zdjął mnie nagle z biurka, przytrzymując na rękach. Spoczął na fotelu, każąc mi ujeżdżać jego członka.
Moje uda wręcz mnie paliły do wysiłku, ale upragniony orgazm się zbliżał. Posłusznie kołysałem biodrami, a czarnowłosy mi pomagał. Szczytował trochę wcześniej ode mnie, zalewając moje wnętrze. Musiał wyciągnąć, ale zawędrował palcami między uda. Byłem rozciągnięty i wilgotny, więc bez problemu włożył trzy palce. Zginał je w taki sposób, by było mi dobrze. Celowo się na nie nabijałem, chcąc poczuć więcej.
-Właśnie tak kotku - całował mnie po szczęce - dojdź dla mnie.
Nie mogłem już wytrzymać, a podczas orgazmu aż wstrzymałem oddech. Czoło miałem oparte o jego bark. Czułem jak wyjmuje ze mnie palce i przykłada do ust. Kazał mi je oblizać, co posłusznie zrobiłem. Nadal smakowały spermą
-Jak zawsze słodki - przekręcił delikatnie głowę, patrząc na mnie - cudownie wyglądasz - ułożył dłonie na moich policzkach i pocałował w nos. Później w czoło i oba policzki. Na końcu wpił się w usta, delikatne je muskając swoimi. Mimo że byłem istnym bałaganem, nadal dostawałem komplementy i pocałunki.
Podczas tej krótkiej serii czułości na fotelu, moją uwagę zwróciła kamerka z boku. Zawsze miałem dwie. Jedną od przodu, drugą nakierowaną na mój profil.
Była włączona, tak samo jak stream.