"dominacja" - bokuroo

522 16 27
                                    

-Idę do Akaashiego, będę... Być może w niedzielę - powiadomił mnie Kenma, ubierając tenisówki. Był piątek

-Jasne - kiwnąłem głową. Dość często wychodził do swojego chłopaka.

Mieszkaliśmy razem, bo jakoś tak wyszło. Byliśmy przyjaciółmi od zawsze. Kiedy ja poznałem Bokuto, jego wkręciłem w relacje z przyjacielem białowłosego. Zakochali się w sobie bardzo szybko.

Wysłałem wiadomość do Koutaro, że mam wolny dom. Odpisał, że będzie za pół godziny.

Zajrzałem jeszcze do mojej sypialni, bo już dawno chciałem zaskoczyć białowłosego w łóżku. Kupiłem w tym celu koronkową bieliznę, ale jakoś nigdy nie odważyłem się jej założyć. Im więcej nad tym myślałem, tym bardziej się wahałem. I tak już dodawaliśmy trochę pikantności do stosunku, poprzez lekki daddykink. Nie wiedziałem czy bielizna to dobry pomysł. Więcej odkrywała, niż zasłaniała.

Chciałem dzisiaj by to on się mną zajął, mimo że często się zamienialiśmy. Pasowało mi zarówno bycie na górze jak i na dole.

W końcu ją założyłem, czując jak się opina. Dla niepoznaki wsunąłem dresy i wróciłem do salonu. Rozłożyłem się na kanapie i zająłem książką do czasu jego przyjścia.

Bokuto zawsze wchodził jak do siebie, więc nie musiałem mu otwierać. Usłyszałem tylko trzask drzwi.

-Hej - nachylił się nade mną, by musnąć moje usta. Przedłużyłem trochę pocałunek na co zamruczał - to jak? Mamy jakieś plany czy kompletnie żadnych?

-Tak myślałem... - wstałem, by móc być naprzeciwko niego. Zarzuciłem ramiona na jego barki - skoro mamy wolny dom, to możemy to wykorzystać - przygryzłem jego ucho - tatusiu...

-Oh kurwa - mruknął, przyciągając mnie za biodra - za każdym razem kręcisz mnie coraz bardziej.

-Idziemy do sypialni, czy chcesz mnie przelecieć gdzieś indziej?

-Na łóżku robiliśmy to już masę razy - podniósł mnie, trzymając za pośladki - dzisiaj stół, skoro jesteśmy sami. Tam się jeszcze nie pieprzyliśmy.

Posadził mnie na stole w jadalni i od razu zdjął koszulkę. Przywarł do moich ust swoimi, a dłonie wsunął pod dresy. Spojrzał na mnie zaskoczony, wyczuwając koronkowy materiał.

-Mhh, Tetsu - zamruczał ściągając mnie z blatu. Opuścił moje spodnie do kostek. Obrzucił spojrzeniem bieliznę, a ja mogłem przysiąc, że mu stanął - zmiana planów. Zrobimy sobie małą sesję.

Przez następne pół godziny robił mi zdjęcia, w różnych pozycjach i pod różnym kątem. Erekcja zaczęła już nieprzyjemnie mi dokuczał. Jemu chyba też, bo w końcu rzucił telefonem na kanapę i mnie podniósł.

-Nie będziemy ich ściągać - znowu posadził mnie na stole - po prostu pokaż mi swoją dziurkę.

-Jest tylko twoja, tatusiu - ułożyłem stopy na meblu i odchyliłem materiał.

Zniżył się, by podrażnić wejście językiem. Jęknąłem trochę głośniej, wiedząc, że mogę sobie pozwolić. Gdy Kenma był w domu, minimalnie się hamowaliśmy. On tak jakby też, ale zdarzało mi się coś usłyszeć gdy Akaashi przychodził.

Szczególnie w tym tygodniu, gdy biurko z pokoju chłopaka, napierdalało w ścianę. Z wiadomych przyczyn.

Skupiłem się ponownie na Bokuto, który subtelnie bawił się językiem przy dziurce, a także całował wnętrze ud. Czułem minimalne ugryzienia, ale w sumie to mi się podobały.

-Dasz radę od razu? - zapytał, podnosząc się.

-Wiesz, że nie. Chociaż dwa palce - poprosiłem.

-W takim razie sam się przygotuj - klepnął mnie w pośladek - chcę popatrzeć.

-Pójdę tylko po lubrykant - musnąłem jego usta i zeskoczyłem z stołu. Jeszcze raz mnie uderzył w pośladki, na znak, bym się pospieszył.

W swoim pokoju znalazłem resztkę, czego było stanowczo za mało. Nie chciałem grzebać Kenmie w rzeczach, ale przecież mu oddam. A na pewno coś miał.

Zajrzałem do niego, zaglądając do szuflad przy łóżku. Od razu znalazłem jedną z właśnie takimi rzeczami. Prezerwatywy, lubrykant, jakieś kajdanki. Nie wnikałem w to. Po prostu wyszedłem, nie chcąc naruszać jego przestrzeni. Spojrzałem jeszcze na buteleczkę. Smakowy.

Wróciłem do Bokuto i ponownie usiadłem na stole, a on znalazł się między moimi nogami.

-Pokaż co umiesz, maluchu - zamruczał, cmokając mnie w ucho. Nigdy jeszcze przed nim tego nie robiłem - jestem pewien, że sam robisz sobie dobrze palcami, myśląc o mnie.

Miał pieprzoną rację.

Ponownie podkuliłem nogi i odchyliłem materiał. Palce miałem już nawilżone, a do nozdrzy dotarł przyjemny, malinowy zapach. Zagłębiłem w sobie dwa palce, czując, że jest ciasno. Mogłem zobaczyć co Bokuto czuł, gdy mnie rozciągał. Szukałem prostaty, chcąc by jednocześnie było miło. Odetchnąłem z drżącym oddechem, gdy ją odnalazłem. Bokuto przysunął się bliżej, nakierowując główkę na moje palce. Posuwał dłonią po twardym członku. Naprawdę długo już wstrzymywał erekcję. Na widok mojej masturbacji zapewne już nie wytrzymał.

Poruszał dłonią szybciej, a ja wiedziałem, że chce się spuścić. Ja też zrobiłem to trochę mocniej, czując że się rozluźniam. Oparłem czoło o jego bark, ciężko dysząc. Doszedł w końcu na moją dłoń, a ja zwolniłem. Rozprowadzilem palcami spermę po dziurce, a to co zostało na mojej dłoni, oblizałem. Specjalnie wstrzymywałem orgazm, bo chciałem by mnie przeleciał.

-Musisz sprawić, że będzie znowu stał, jeżeli chcesz go w sobie - szepnął - na kolana.

Posłusznie klęknąłem i rozprowadzilem trochę lubrykantu po całej długości, by łatwiej wchodził w moje usta. Chciałem dodatkowo sprawdzić czy faktycznie jest smakowy.

-Lubisz go ssać, co? - powiedział z wyższością, niezbyt mocno poruszając się w moich ustach. Nie chciał mimo wszystko bym się zakrztusił. Faktycznie czułem podczas tego smak malin, który dobrze wszystko dopełniał. Trzymał mnie za tył głowy i poruszał biodrami. Co prawda stwardniał bardzo szybko, ale i tak posuwał moje usta - kto jako jedyny, może ci dać kosztować kutasa? - zapytał, na chwilę przestając.

-Ty, tatusiu. Nie chcę żadnego innego. Twój jest najlepszy.

-Grzeczny chłopiec - pogłaskał mnie po policzku. Pomógł mi wstać i wskoczyć na mebel. Chętnie już rozłożyłem przed nim nogi, bez żadnej krępacji. Wsunął się we mnie, pamiętając, że jestem rozciągnięty. Wbijał palce w moje biodra, a ja dość mocno drapałem jego plecy. Przyssał się do mojej szyi, nie przerywając pieprzenia.

Popchnął mnie na stół, więc teraz leżałem na nim plecami. Dopilnował oczywiście, bym się nie uderzył w głowę. Trzymał mnie teraz pod kolanami i posuwał jeszcze mocniej. Pomógł mi w szczytowaniu dłonią, ale jemu jeszcze brakowało trochę. Użyczyłem mu swojej dziurki.

Zdjął mnie z mebla, trochę zbyt agresywnie ciągnąc do siebie. Byłem teraz do niego tyłem, a moja noga została ułożona na stole. Zapierałem się o podłogę drugą, mimo że strasznie drżała. Bokuto jednak przypierał mnie do blatu w taki sposób, że nie powinienem z niego spaść.

Wyciągnął, zanim się spuścił, a ja mogłem poczuć jak ciepła sperma spływa mi po pośladkach i dziurce. Dotknął jej dłonią. Zebrał trochę nasienia na dwa palce i odwrócił mnie do siebie. Kazał oblizać. Prowokująco patrzyłem mu w oczy, podczas dokładnego ssania palców.

-Teraz prysznic? - zapytał, gładząc mnie po biodrach.

-Sypialnia - złożyłem pocałunek na jego szyi - pora na zamianę, tatusiu.

Haikyuu lemonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz