Trzymajcie kontynuację poprzedniego Sakuatsu :)
***
-Wejdź - wpuściłem młodszego blondyna do mieszkania. Od tamtej nocy minął tydzień. Sporo rozmawialiśmy przez telefon czy pisaliśmy. Umówiliśmy się na dzisiaj u mnie. Zwariowałem na punkcie blondyna.
Zamknąłem drzwi i dopiero wtedy mogłem przywitać go jak należy. Przywarłem do jego ust. Jęknął zaskoczony gdy pewnie chwyciłem go za boki. Nie mogłem przestać o nim myśleć przez ten czas gdy się nie widzieliśmy. Czułem napływający gorąc za każdym razem gdy myślałem o jego ciele.
-Jesteśmy sami? - zapytał, na chwilę przerywając pocałunek.
-Tak. Mieszkam sam. Możesz krzyczeć dowoli, piękny - musnąłem jego ucho, na co aż zadrżał - zrobimy to gdziekolwiek tylko zechcesz.
-Robiłeś to kiedyś na stole? - słodko przekręcił głowę, patrząc na mnie wyzywająco.
-Kiedyś musi być ten pierwszy raz - złapałem go za dłoń i poprowadziłem do jadalni. Będę musiał zdezynfekować ten stół zanim coś przy nim zjem, ale chęć zobaczenia nagiego blondyna była teraz ważniejsza.
Bez problemu go podniosłem i posadziłem na meblu. Zaczepił się nogami o moje biodra i pocałował, umieszczając dłonie na moich policzkach.
Nasze koszulki bardzo szybko wylądowały na podłodze. Tworząc mu na szyi ścieżkę czerwonych śladów, jednocześnie zabrałem się za rozpinanie jego spodni. Były tylko niepotrzebną warstwą.
Zamiast bokserek wyczułem przyjemny w dotyku materiał. Uśmiechnął się cwano gdy zerknąłem mu pytająco w oczy. Pomógł mi podnosząc biodra, bym mógł zdjąć z niego jeansy. Na pośladkach opinał się koronkowy materiał, który zrobił na mnie wrażenie. Nie spodziewałem się takiego posunięcia z jego strony.
-Podoba się? - zapytał pomrukiem. Poczułem jak robię się cholernie twardy. Nigdy bym nie pomyślał że zwykła bielizna może wyglądać na kimś aż tak gorąco.
-Kurwa, Miya... Jesteś cholernie seksowny - rozłożyłem jego nogi, tak jak mi się podobało. Przypatrywałem się chwilę przyrodzeniu chłopaka, ukrytego pod prześwitującym, różowym materiałem.
-Dotknij mnie... - poprosił gdy wodziłem ręką po zewnętrznej części jego uda.
-W jaki sposób cię dotknąć? - droczyłem się z nim. Byłem centymetry od jego twarzy. Prowokował mnie wzrokiem do zrobienia jakiegoś ruchu.
-Zrób cokolwiek, Omi. Błagam cię.
-Proś dalej, suczko - ująłem jego brodę by nie przerywał kontaktu wzrokowego.
-Jeżeli przestaniesz się droczyć, to później ci obciągnę - zmarszczył brwi, widocznie niezadowolony z tego, że jeszcze nie ma w sobie mojego kutasa.
-Kusząca propozycja... - przejechałem kciukiem po jego pełnych ustach.
Krótko go pocałowałem, by zaraz zejść ustami na szyję i obojczyki. Nie przejmowałem się za bardzo tym że ktoś zobaczy jego malinki. Niech patrzą. W końcu blondyn był mój i musiałem dosadnie to zaznaczyć.
Zacisnąłem palce na jego udzie, by po chwili dotrzeć dłonią do krocza, ukrytego pod cienkim materiałem. Zamruczał cicho gdy prawie niewyczuwalnie przesunąłem palcami po erekcji. Poruszył biodrami w celu poczucia czegoś więcej.
Chciałem bardziej go sobie podporządkować. Zdjąłem blondyna z stołu i obróciłem plecami do siebie. Niezbyt delikatnie go popchnąłem by oparł się o blat stołu. Miałem teraz przed sobą krągłe pośladki, które aż się prosiły o klapsy.
