"spokój" - osasuna

548 16 23
                                    

Przypatrywałem się temu jak mój chłopak wita się z swoim bratem. Przyjechaliśmy do Atsumu i Sakusy na kilka dni. Niedługo się pobierali, a Osamu miał być świadkiem blondyna. Mieliśmy też poznać kuzyna Sakusy, który zgodził się na bycie jego świadkiem.

Nie przepadałem za poznawaniem nowych ludzi, ale nie chciałem też wyjść na chamskiego, więc przyjąłem dłoń. Przedstawił się jako Komori. Cofnąłem się po tym do Osamu, który objął mnie ramieniem. Czułem dłoń na swojej talii, więc się o niego oparłem.

Dojechaliśmy późno i oboje byliśmy zmęczeni po kilkunastogodzinnym locie do Hiszpanii. Że też musieli sobie wybrać takie odludzie na kupno mieszkania. Miałem ochotę się przespać, zapewne tak samo jak 'Samu.

Szarowłosy wniósł nasze torby na górę. W sypialni w której mieliśmy spędzić najbliższe kilka dni, przykleił się do mnie. Wsunął dłoń pod moje spodnie, łapiąc za pośladki. Miałem luźne dresy, bo to było najwygodniejsze do samolotu.

-Jesteś bardzo zmęczony? - zapytał pomrukiem, skladajac pocałunki na mojej szyi.

-Trochę - szepnąłem, wspierając się na nim - czego chcesz?

-No wiesz przecież. Tak na dobranoc, hm? - zagadał, podnosząc mnie - lepiej mi się po tym śpi.

-'Samu, naprawdę jestem padnięty - westchnąłem, składając buziaka na jego nosie.

-Przecież nie musisz nic robić. Oddaj mi się - prosił, gniotąc w dłoniach moje pośladki.

-No dobrze - pogładziłem jego włosy. Nie miałem na to ochoty, ale dla niego mogłem się poświęcić. Czułem, że jeszcze trochę a zasnę w trakcie.

Odłożył mnie na materac, zaczynając podwijane bluzy. Składał pocałunki na moim brzuchu, by mnie rozpalić. Za każdym razem gdy nie miałem ochoty, to działało. Nie dało się nie być przy nim napalonym. Wplątałem dłonie w jego włosy, ciągnąc delikatnie za szare kosmyki. Jego usta mnie łaskotały, a ciepło rozlewało się po moim ciele.

Podciągnął się wyżej by mnie pocałować. Dominował mnie w pocałunku, wpraszając się językiem między moje wargi. Uchylałem je, przytulając do siebie starszego.  Jego ciało było ciepłe tak samo jak moje. Uwielbiałem zadrapywać jego skórę, czy robić mu malinki. Ja co prawda zawsze miałem ich więcej, ale lubiłem gdy on też był nimi przyozdobiony.

Dłonie Osamu praktycznie nie odrywały się od mojego ciała. Puścił mnie tylko na chwilę, by pomóc mi pozbyć się ubrań. Przyszpilał mnie teraz do materaca, trzymając za nadgarstki. Nie robił tego mocno, bo zawsze obchodził się ze mną delikatnie. Jak z największym skarbem.

Kochał przygryzać i całować wnętrze moich ud, bo wtedy nie powstrzymywałem jęków. Musiałem być teraz ciszej, ale i tak z moich ust ulatywały westchnięcia i jęki. Widok starszego między moimi nogami był podniecający. Teraz wiem jak się czuł, gdy to ja mu obciągałem.

Syknąłem, gdy przygryzł za mocno. Celowo nie dotykał mojego penisa, bo chciał jak najdłużej mnie przetrzymać. Wtedy czułem go dwa razy bardziej intensywnie, gdy całą rozkosz dostałem po czasie.

Podniósł się, by zdjąć z siebie ubrania. Jeszcze przed chwilą byłem pod nim całkiem nago, gdy on miał na sobie ubrania. Widywał mnie bez ubioru praktycznie codziennie, więc się nie wstydziłem. Cierpliwie poczekałem aż się rozbierze. Korzystałem z faktu, że miałem atrakcyjne ciało i kusiłem go nogami. Zawsze je wielbił najbardziej. Ubrania porzucił na podłodze i do mnie przylgnął, zaborczo trzymając za talię. Ścisnął skórę w dłoniach, wyciągając ze mnie skomlenie. Jego twardy członek wbijał mi się w udo, więc oplotłem nogi wokół jego bioder.

Haikyuu lemonsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz