Paląc papierosa na dworze, poczułem jak ktoś się na mnie wiesza. Dostrzegłem kątem oka blond czuprynę i już chciałem się na niego wydrzeć by mnie nie dotykał. Nienawidziłem dotyku.
Atsumu był jednak tak pijany, że i tak nic by do niego nie dotarło. Przewróciłem tylko oczami i zgasiłem papierosa. Wziąłem go pod ramię.
-No chodź - westchnąłem - starczy ci już.
Prawdopodobnie byłem jedyną trzeźwą osobą na tej imprezie. Nie piłem alkoholu w ogóle, ale Miya przekonywał mnie, że to nie szkodzi i żebym i tak przyszedł. Organizował urodziny i przez miesiąc mnie błagał żebym się pojawił.
Nasza relacja była dziwna. Ciągle się zapierałem, że nie chcę go w swoim życiu, ale on był uparty i starał się o nasz kontakt. Ja zresztą okłamywałem samego siebie, że nie chciałem z nim relacji. Byłoby bez niego pusto.
Poza tym, był jedyną osobą którego dotyku się nie brzydziłem.
Skoro i tak nie będzie nic pamiętał, to zrobię coś, o czym myślałem od dłuższego czasu.
Zaprowadziłem go do pustego pokoju. Rozpoznałem, że to jego sypialnia. Patrzył na mnie tym pijackim wzrokiem, a ja ułożyłem dłonie na jego policzkach. Wpiłem się zachłannie w jego usta i czułem, że oddaje pocałunek.
-Kochasz mnie - uśmiechnął się głupkowato. Przewróciłem oczami. Kochałem.
-A ty jesteś nachlany i jutro nie będziesz nic pamiętał - powiedziałem, a on cofnął się wtedy do łóżka i mnie na siebie pociągnął.
-Trudno. Ważne, że teraz jest fajnie - tym razem to on mnie pocałował.
Przesunął się w głąb łóżka a ja zawędrowałem palcami na guziki jego czarnej koszuli. Ukazały mi się naprawdę imponujące mięśnie. Przesunąłem po nich palcami.
Spodnie chciał zdjąć sam, trochę nieporadnie. Odsunąłem jego dłonie by mu pomóc. Pozwoli mi na zsunięcie ich, co zrobiłem wraz z bokserkami.
-Też się robierz, Omi-kun - wymruczał, przytulając mnie do siebie. Chciałem być na górze, ale najpierw musiałem wyswobodzić się z jego ramion. Proste to to nie było, bo czułem jak całuje i ssie moją szyję.
-Musisz mnie najpierw puścić - westchnąłem. Posłusznie to zrobił. Rozwalił się na łóżku, czekając aż zdejmę z siebie koszulkę i jeansy.
Długo jednak nie wytrzymał w jednej pozycji, bo trochę chwiejnie się podniósł i położył przedemną na brzuchu. Ja stałem przed łóżkiem. Zahaczył palcami o bokserki, które dalej miałem na sobie.
-Mogę ci obciągnąć? - zapytał przygryzając wargę. Wtopiłem dłoń w jego włosy i się zgodziłem.
Gdy brał do ust, nieznacznie ruszałem biodrami. Nie protestował, tylko mi na to pozwalał. Wyglądał tak cholernie dobrze z wypełnionymi ustami, że nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia. Przyda mi się gdy będę miał problem w spodniach.
-Atsumu - powiedziałem, by na mnie spojrzał, a przede wszystkim w obiektyw. Zrobiłem szybką fotkę i odłożyłem telefon. Skupiłem się na jego ciepłych ustach. Był w stanie wziąć dość dużo.
-Jeżeli chcesz, mogę ci wysłać więcej moich nagich zdjęć - przerwał na chwilę. Podniósł się i zbliżył do moich ust. Musnął je, a ja poczułem smak swojego kutasa.
-A masz takie? - złapałem za jego pośladki i trochę ścisnąłem je w dłoniach.
-Bardzo, bardzo dużo. I wszystkie mogą być twoje - szepnął - ale przeleć mnie już, proszę - sapnął, gdy dotknąłem jego członka.