Kiedy Logan pojechał ogarnęła mnie okropna nuda. Siedziałam całymi dniami w domu i czekałam na jakiś kontakt. Theo myślał, że popadłam w depresję lub jestem w nim szaleńczo zakochana. Problem jest taki, że nawet nie wiem czy jestem tak normalnie zakochana, nie znam tego uczucia, jestem z nim i tyle.
- Mała! - Krzyknął Theo.
- To jest twoja pała! - Zaśmiałam się pod nosem.
- Wjebie Ci! - Usłyszałam kroki, które były coraz głośniejsze. - Ty mała jędzo. - Powiedział wchodząc do mojego pokoju. Podszedł do mnie z ponurą miną.
- No co? - Pstryknęłam go w nos, co jeszcze bardziej go zdenerwowało.
- Przeproś. - Powiedział, a ja ponownie pstryknęłam mu w nos.
Zaczął mnie łaskotać. Na brzuchu miałam tylko jeden punkt, gdzie miałam łaskotki, a na nieszczęście Theo go znał. Jakieś pół roku przed tym jak ojciec postanowił mnie już całkowicie zostawić, Theo chciał znaleźć miejsce gdzie mam łaskotki. Bo to nie fair, bo ja wiem gdzie on ma, a on nie wiem gdzie mam ja. Po jakiś dwóch godzinach znalazł, był to fart, nawet sam był zdziwiony, że mu się to udało. A teraz się mści.
- No mendo! Zostaw mnie! - Zaczęłam się drzeć przez śmiech. - Hefalumpie pieprzony. - Zaprzestał tylko po to, aby popatrzyć na mnie jak na idiotkę.
- Cześć wa..Co wy robicie? - Do mojego pokoju wszedł Mark i jakiś chłopak, który był ostatnio z innymi w parku.
- Mały się mści! - Wystawiłam mu język. - No kulfa. - Powiedziałam jak za niego złapał. - Cy cebie pojebało? - Cała trójka zaczęła się śmiać. - Możecie się odpierwiastkować od mojego języka?
- Zobaczymy. - Westchnęłam. - Co tam? - Zapytał Theo siadając koło mnie na łóżku.
- Jesteście razem? - Zapytał tamten drugi, a ja zaczęłam się histerycznie śmiać.
- Powtórzę to po raz kolejny: po moim trupie i milion lat później. - Szturchnął mnie. - Jesteśmy rodziną.
- Niestety. - Dokończył mój kuzyn za co zleciał z łóżka.
- Kapiszon!
- Tobie się serio nudzi co? - Kiwnęłam głową.
- Ej młoda. - Popatrzyłam na Marka. - Jak tam policzek? - Pokazałam mu niewidoczny, zakorektowany policzek. - Zniknął? Tak szybko? - Uderzyłam się w czoło, Theo na mnie popatrzył, naślinił palec i przejechał po moim policzku odsłaniając fragment siniaka. Już miał coś powiedzieć, ale w tym samym momencie do pokoju wpadła Darcy, która wyglądała jakby przebiegła maraton. Przekręciłam głowę w bok całkowicie zdezorientowana tym co się wydarzyło.
- Tu jesteś pindo! - Krzyknęła. - Musimy pogadać, zbieraj się. - Rozejrzała się po pokoju. - No dawaj! - Westchnęłam i wstałam z łóżka od razu biorąc białe forsy. - O nowe buty. - Mruknęła. - No chodźże! - Zbiegłyśmy na dół. - Będziesz się tłumaczyć młoda panno. - Powiedziała ostro i zaczęła mnie ciągnąc w stronę samochodu.
- A ty jesteś pewna, że chcesz prowadzić? Wiesz chyba jesteś nieco zdenerwowana, a ja bym no wiesz, chciała przeżyć. - Zmroziła mnie wzrokiem. - Okej, nic już nie mówię. - Podniosłam ręce w geście obrony.
Po kilkunastu minutach byliśmy w galerii. Nie wiedziałam po co mnie tu przyciągnęła skoro, z tego co wywnioskowałam, była na mnie wściekła. Cały czas szłam za nią, póki nie zatrzymała się w jakieś małej kawiarence.
- Tłumacz się i to natychmiast!
- A mogę wiedzieć z czego? - Zapytałam, a on wyciągnęła telefon i pokazała mi zdjęcie, na którym całowałam się z Loganem. To było to samo, które chłopaki wysłali na grupę klasową. - Skąd je masz?
- A czy to ważne? -Kiedy potwierdziłam westchnęła i pokazała, że jest w tej grupie. - A tam miało nie być dziewczyn.
- Bo nie było, dodali mnie dwa dni temu, kiedy byłam u kuzynki. Musiałam wyjaśnić pewną sprawę z nimi i tak sobie przewijałam i tak jakoś znalazłam to zdjęcie i te Flinna. - Zaśmiałam się cicho. - Słucham, jesteście ze sobą czy byliście najebani, a i radzę mówić prawdę, bo jak się dowiem, że kłamiesz to Ci najebie i nie, nie żartuje.
- Tak, jesteśmy razem. - Powiedziałam, a on otworzyła szeroko oczy.
- Jak to się stało to? Nie znosiłaś go.
- Wiesz czemu Logan został u mnie tak? - Kiwnęła głową. - No to jak zaczęliśmy spędzać więcej czasu ze sobą, to w końcu zaczęliśmy się dogadywać. Zaczęło się od durnego wyjścia do kina, potem poszliśmy na kebaba. - Uniosła brew do góry. -Okres. - Wyjaśniłam. - To jakoś zaczęliśmy rozmawiać, później jeszcze więcej rozmawiać, no i tak jakoś pierwszy raz mnie pocałował, potem robił to coraz częściej i kiedy byliśmy nad morzem, to jakoś zostaliśmy parą. - Skończyłam całą historię, a ona skupiła się aby wszystko przetrawić.
_____________
Haj!
CZYTASZ
I'M FINE
Teen FictionBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...