*30*

852 40 0
                                    

BECKY

Pamela zgodziła się z nami porozmawiać, następnego dnia, punkt dwunasta, weszliśmy do kawiarni. Sami był podekscytowany, ja, tak samo jak on, Tęskniłam za nią. Nie licząc Darcy, ona była moją pierwszą i jedyną przyjaciółką, a Samuel był moim jedynym przyjacielem. Usiedliśmy przy stoliku, który "krył się" wśród innych, co dawało nam sporą swobodę w rozmowie. Podczas czekania na Pam zamówiliśmy kawę i oboje zatraca Byliśmy się we własnych myślach. Ciekawiło mnie to, czy Logan kiedykolwiek będzie umieć mi wybaczyć. Mówiłam szczerze, nigdy nie przestałam go kochać. Kiedy wszystko wyszło na jaw, liczyłam na happy end. To absurdalne, wiem, ale chociaż raz chciałam być optymistką.

― Przyszła. ― powiedział Sammy.  Popatrzyłam w kierunku dziewczyny, która rozglądała się wokół. Gdy nas zauważyła, ruszyła w naszym kierunku.

― Zamówię sobie kawę i do Was wracam. ― kiwnęliśmy głowami i popatrzyliśmy na siebie.

― Jest smutna. ― powiedziałam. ― Jak myślisz? Przez Jeffa?

― Na pewno. ― westchnął. ― kilka chwil później wróciła do nas Pam, usiadła obok mnie i pierwsze co zrobiła, to przycisnęła mnie do siebie. Odwzajemniłam uścisk, to ponowił mój przyjaciel dwie minuty później. ― Co u Ciebie? ― zagadał Sammy.

― Tęsknię za Wami. ― powiedziała. ― Brakuje mi naszych spotkań, wygłupów, imprez. ― wzięła wdech. ― Mieliście też rację co do Jeffa. Zawrócił mi w głowie, a po tym, jak wrócił do swojego kraju, udaje, że mnie nie zna. Byłam głupia, wybierając go zamiast Was. Przepraszam.

― Wszyscy popełniamy błędy. ― odezwałam się. ― Masz szczęście, że Cię kochamy. ― uśmiechnęła się. ― Możemy się umówić, że puścimy te miesiące w niepamięć? Każdy z nas powiedział coś, tego żałuję. ― pokiwała niepewnie głową.

―  Ale gdyby się chwilę zastanowić, nie mogę o jednej rzeczy zapomnieć.  ― cały czas patrzyła na mnie, od razu wiedziałam, do czego zmierza. ― możesz mi o tym opowiedzieć? Nie próbuj wciskać mi kitów.

― To nie jest dla mnie luźny temat. ― zaczęłam. ― Dopijmy kawę, a potem pojedziemy gdzieś, gdzie będziemy mogli na spokojnie porozmawiać. ― oboje się zgodzili.

LOGAN

Rano obudził mnie ojciec, mówiąc, abym mu pomógł w firmie. Do końca nie wiedząc, co się dzieje, zgodziłem się. Równo dziewiąta rano byłem w biurze ojca. Dziwiło mnie to, że miał dobry humor, byłem przekonany, że stał się ósmy cud świata, ale kiedy wyjaśnił mi, że zatrudnił nową sekretarkę, to nie się dziwiłem. Galinę lubiłem, ładna była i miała niezłe atuty, które nie tylko mi się podobały. Faktem było to, że nigdy bym się z nią nie przespał, bo chyba każdy pracownik tego budynku, był głębiej, niż powinien.

― To też jakąś młoda dupa? ― parsknąłem śmiechem.

― Sam oceń. ― mruknęła młoda, zgrabna kobieta. Miałem wrażenie, że ją znam. Jednak w tamtej chwili każda młoda Amerykanka zdawała mi się znajoma. ― Jestem Amy, pracuje tu od przeszło dwóch tygodni. ― wyciągnęła do mnie rękę, która od razu uścisnąłem.

― Logan, syn twojego szefa. ― zaśmiałem się. ― Jak Ci się podoba praca? ― uśmiechnęła się i poprawiła okulary.

― Nie byłoby tak źle, gdyby niemal każdy mężczyzna oraz niektóre kobiety nie sugerowały mi zabawy w biurach, windach i toaletach. ― dopiero w tamtej chwili dokładnie jej się przyjrzałem. Miała blond włosy do ramion. Była dosyć Wysoka, ubrana była w spodnie od garnituru i białą koszulę, która zasłaniała jej sporych rozmiarów piersi. Byłem pewny, że nie tylko to miała spore, co dawało mi jasną odpowiedź Czemu, dostaje różne  propozycje. ― Gapisz się. ― roześmiała się.

― Wybacz. ― podrapałem się w kark. ― Może to głupio zabrzmi, ale różnisz się od typowych sekretarek. 

― A jaka jest typowa sekretarka? ― zastanowiłem się chwilę. ― Niech zgadnę, laleczka, która pokazuje więcej, niż zasłania, a do tego prezentuje, jak burdel? ― pokiwałem głową, a ona znów się roześmiała. ― Ich niedoczekanie.

― nie chcę Wam przerywać pogawędki, ale Ty musisz wracać do pracy. ― kobieta pożegnała się ze mną i poszła w swoją stronę. ― Spodobała Ci się. ― mruknął pewnie ojciec. Jest inna, zupełnie tak, jak Becky. ― westchnąłem. Od kiedy powiedziałem im, że wiem o wszystkim, oni ciągle namawiają mnie, abym spróbował jej wybaczyć. Rozumiałem to, że czuła się winna, temu wszystkiemu, ale powinna wiedzieć, że nigdy bym się na takie coś nie zgodził.

― Miałem Ci w czymś pomóc. ― ojciec rzucił mi stos papierów i kazał mi je wszystkie przeczytać, a potem przedstawić mu oferty, które moim zdaniem będą bardziej opłacalne. ― Po co? ― zapytałem zdezorientowany.

― Chcę zobaczyć Twoją orientację "w terenie" oraz wiedzę. Poszedłeś w stronę biznesu, więc nie próbuj się wykręcać. ― westchnąłem zrezygnowany.

####




I'M FINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz