BECKY
To nie mogła być prawda! Za jakie grzechy?! Byłam w czarnej dupie i nie wiedziałam, co zrobić. Od kilku godzin siedziałam i wpatrywałam się w test ciążowy, który poleciła mi zrobić Ally. Obiecała, że nie powie mojemu ojcu o tym, jednak byłam pewna, że domyśliła się, że wpadłam, gdy nie zaczęłam się drzeć "nie jestem na szczęście w ciąży"! Musiałam iść do ginekologa, aby mieć stuprocentową pewność. Jedynie czego była pewna, to to, że z Loganem wpadłam. Z Jeremim za każdym razem się zabezpieczaliśmy i regularnie robiłam badania. Gdy wyjechał w delegację, to robiłam to tylko raz, wiadomo z kim.
Darcy
Przyjdź! Proszę, stało się coś strasznego!
Nie musiałam długo czekać. Brunetka była u mnie po dwóch minutach. Gdy zobaczyła mnie, że siedziałam pod łóżkiem i byłam zalana łzami, od razu mnie przytuliła. Pytała, co się stało, ja jednak nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Podałam jej test, zamurowało ją.
― Kto? ― tylko tyle zdołała powiedzieć. Bez namysłu powiedziałam, że Logan. ― Musisz do niego zadzwonić i powiedzieć o wszystkim. ― przytuliła mnie.
― Pojedziesz pierw ze mną do ginekologa? ― kiwnęła głową. ― Nie jestem gotowa na dziecko. ― szlochałam. ― To wszystko nie tak miało wyglądać. Dopiero dwa dni temu rozstałam się z Jeremim, a tu już mam dzwonić do Logana i powiedzieć mu, że zostanie tatusiem? ― prychnęłam. ― Powiedz, że to tylko głupi żart Theo. ― spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem. Ona pogłaskała mnie po plecach, kiwając głową na"nie". To nie był żart.
Co miałam powiedzieć mojemu ojcu? "Tato, mam nowinę. Zostaniesz dziadkiem, cieszysz się"? Dopiero co zaczęłam u niego pracować, a już za niedługo miałam iść na zwolnienie, bo mały potworek we mnie rósł. Nie mieściło mi się to w głowie, każdą głupią myślą dzieliłam się z przyjaciółką, która cały czas mi powtarzała, że pojawienie się dziecka, to nie koniec świata.
Nie wiedziałam jak, ale już następnego dnia miałam wizytę u lekarza. Stresowałam się bardziej niż zazwyczaj. Od słów ginekologa zależała moja przyszłość. Tak czy siak, chciałam ją spędzić z Loganem, ale dzieci miały być po trzydziestce, a nie dziesięć lat wcześniej.
― Jest Pani w ciąży. ― te słowa do mnie nie docierały. Echem odbijały się w mojej głowie. ― Leci piąty tydzień. ― stwierdził z uśmiechem. ― Gratulację, oby pański facet się ucieszył. ― kiwnęłam tylko głową.
Darcy zaciągnęła mnie do siebie. Wiedziała, że kiedy wejdę do domu, to z przyzwyczajenia złapię za alkohol albo za papierosy. Przez dziewięć miesięcy nie mogłam ruszyć tych dwóch rzeczy, nie uśmiechało mi się to, bo każdy, kto mnie znał, wiedział, że byłam na skraju alkoholizmu. Theo, gdy zobaczył mnie roztrzęsioną i zapłakaną, zaczął wymyślać historie, że mnie napadnięto. Jednak kiedy powiedziałam, że wolałabym to, zamilkł i kazał wyjaśnić, dlaczego byłam w takim stanie. Spojrzałam na Darcy, ona kiwnęła tylko głową i spojrzała na ojca swoich dzieci.
― Becky jest w piątym tygodniu ciąży. ― powiedziała powoli i wyraźnie. Mój kuzyn zaczął się cieszyć i mi gratulować, po czym stwierdził, że niedługo przekonam się, co to znaczy rodzicielstwo. ― Ojcem jest Logan. ― dodała po jakimś czasie.
― Mówiłaś mu o tym? ― zaprzeczyłam. ― A zamierzasz go poinformować? ― kiwnęłam głową. ― Becky, odezwij się, to nie koniec świata. ― schowałam twarz w dłoniach. ― Jestem pewny, że Logan się ucieszy, jeszcze przed wyjazdem powiedział mi, że chciałby się hajtnąć z Tobą i założyć rodzinę. ― popatrzyłam na niego zdziwiona. ― Łap za telefon i dzwoń do niego!
#########
jestem przewidywalna, wiem to XD
Miłego dnia!

CZYTASZ
I'M FINE
Teen FictionBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...