Po zjedzonym obiedzie wszyscy poszliśmy się przejść po mieście. Ja się trzymałam z tyłu, bo nie miałam żadnych tematów ani z dziewczynami, ani z chłopakami. One są zbyt babskie jak dla mnie i trochę za bardzo chcą rządzić chłopakami. Co do płci męskiej to mają podobne charaktery do Logana i w sumie wydają się okej. I jak bym chciała mogłabym znaleźć z nimi jakieś tematy, ale no, nie chce.
- Młoda.- Popatrzyłam na Logana. - Co idziesz tak sama?
- A tak jakoś, a co?
- Myślałem, że coś się stało.
- To nie myśl, bo to nie jest twoja najmocniejsza strona, wiesz? - Chłopaki zaczęli się śmiać.
- Dzięki kochanie. - Mruknął.
- A no nie ma za co. - Poklepałam go po klacie.
-Pijemy dzisiaj coś? - Zapytał Flinn.
- Ty na pewno nie. - Powiedziała Ellie.
- Ciebie też to się dotyczy. - Powiedziała Agnes.
- No dziewczyny, dajcie im spokój. Nie dość, że przez dwa miesiące trułyście im dupy, żeby was zabrali na wakacje to jeszcze teraz zabraniacie im wypić i się bawić.
- No właśnie dziewczyny, nie możecie wyluzować? - Powiedział Logan. - Są wakacje, skoro same nie chcecie pić, to nie zabraniajcie im. - Dziewczyny się chyba zbulwersowały, bo zaczęły robić aferę. Nie miałam ochoty wysłuchać tego, dlatego powiedziałam, że pójdę po patrzeć co jest w tamtym sklepie.
Okazało się, że to sklep z ciuchami i innymi takimi. Nie lubiłam takich sklepów, ale nie chciałam słuchać krzyków tych dwóch bab. Powoli przeglądałam każdy ciuch. Nie trwało to długo, bo po dwóch minutach już mi się znudziło i tak na odwal przewracałam te szmaty. Później poszłam popatrzeć na buty i spodobały mi się trzy pary. Białe i czarne Forsy, takie jak ma Logan oraz szaro czarne Air maxy. Przymierzyłam wszystkie i każde z nich chciałam kupić. Dlatego wzięłam trzy pudła pod pache i poszłam do kasy. Położyłam je na lądzie i wyciągnęłam kartę ojca. Zdążyłam akurat zapłacić kiedy wszedł Logan z chłopakami. Od razu zmierzył mnie wzrokiem.
- Co tam? - Zapytałam biorąc torbę z butami.
- Kupiłaś trzy pary butów?
- Tak.
- A ponoć nie lubisz zakupów. - Powiedział brunet.
- No bo nie lubię, ale buty się nie liczą. - Zaczął się śmiać.
- Ile masz par butów?
- Już trzynaście. - Zaśmiałam się.
-Większość to szpilki? - Zaczęłam się śmiać.
- Mam tylko jedną parę, ale i tak ich nie ubieram.
- Mówiłem, że jest inna.
- Obgadywałeś mnie, o ty chuju. - Wystawił mi język. - A gdzie panienki?
- Obraziły się i poszły same na imprezę do klubu, ale i tak przyjdą z podkulonym ogonem. - Zaczęłam się śmiać.
- Sugerujecie mi, że jestem jakaś popierdolona, żeby zabraniać mu pić? Jest dorosły, może robić co chce.
- Czemu ty jesteś normalna? - Zaczęłam się śmiać.
- Też chcę się napić. - Logan zaczął się śmiać.
- Nie masz dwudziestu jeden lat. - Zauważył Leon
- Niby nie, ale mam mocniejszą głowę od was.
- Przekonamy się
__________
Dobrej nocy! 😘😘
CZYTASZ
I'M FINE
Teen FictionBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...