35.

3.5K 171 5
                                    

Na samym początku chciałam was zachęcić do zerknięcia do poeta_patryss. Na jego profilu znajdziecie wiersze, które skromne mówiąc są piękne;) 

___________________

Tak jak myślałam. Moi dziadkowie i ich goście zarządzili święto lasu, że Becky ma chłopaka. Byłam tak samo jak oni zaskoczona, bo ja i jakikolwiek związek? No proszę was.. To już dramat i komedia jednocześnie, oboje byliśmy wypytywani od kiedy jesteśmy razem, jak długo się znamy i tak dalej. Za każdym razem chciałam odpowiedzieć, że jesteśmy razem odkąd tu przyszliśmy, ale cały czas miałam zakrywane usta. Oczywiście jak wracaliśmy zrobiłam mu aferę, bo kto normalny wymyśla takie rzeczy? No błagam! Oczywiście on grzeczny chłopczyk udawał, że nic się takiego nie stało, no bo w końcu to nic takiego! Przez cały ten czas Jessica ryczała ze śmiechu co jeszcze bardziej mnie wkurwiało, ale koniec końców pod koniec dnia, kiedy zachciało nam się ogniska sama zaczęłam się z tego śmiać. 

Tydzień później, kiedy skończył mi się okres mieliśmy zamiar spędzić czas w basenie i tak dalej. Ale co się stało?  Pan deszcz i  pani burza zawitali. Logan przez cały dzień wyklinał pogodę, a ja się z niego nabijałam. Mówiąc szczerze coraz bardziej go lubiłam i teraz jestem pewna w stu procentach, że grubo się pomyliłam oceniając go po samym wyglądzie. Teraz mogłabym nawet powiedzieć, że się przyjaźnimy i co najlepsze, od kiedy się z nim dogaduje nie pale tak dużo jak wcześniej, alkoholu to praktycznie w ogóle, bo jedno piwo się nie liczy. No i co najważniejsze nie tnę się, co w moim przypadku to życiowe osiągnięcie. Ten chłopak o dziwo zajmuje mi tak czas, że nie myślę o tym wszystkim. Jestem mu za to bardzo wdzięczna. 

- Młoda! Nudzi mi się! - Przyszedł do salonu. 

- To się rozbierz i ubrań pilnuj. 

- Tsa, chciałabyś. 

- Jednak podziękuje. - Mruknęłam przewracając kolejną stronę książki. 

- No odłóż tę książkę i porób coś ze mną. 

- A co ty dziecko, że nie umiesz sobie zajęcia znaleźć? - Kiwnął głową. - Eh.. - Odłożyłam książkę. - Co chcesz robić?

- Może wieczór szczerości? - Uniosłam brew. - No  wiem, że nie chcesz mi ułatwiać tego i tak dalej, ale chce coś o Tobie wiedzieć, a przy okazji dowiesz się czegoś o mnie. - Uśmiechnął się. 

- Okej, ale teraz idę się dotlenić. - Wyciągnęłam paczkę papierosów. 

- Daj jednego. - Mruknął. 

- Palisz? - Kiwnął głową. 

- Od dwóch lat. - Już nic nie mówiąc wyszliśmy na dwór. - To co? Zaczynamy? 

- Teraz? - Kiwnął głową. - Ale..

- Spokojnie, nie zapytam o to. Zacząć? - Kiwnęłam głową. 

- To na początek, czemu nie chciałaś jechać do Theo? 

- Nie lubię do kogoś jeździć, lepiej mi u siebie. - Kiwnął głową. - Dlaczego ukrywałeś się przed jakąś laską wtedy na imprezie? 

- A chowałem się przed Olivią. To najgorsza dziwka w mieście. - Mruknął. - Ubzdurała sobie, że mnie i ją coś łączy i jesteśmy razem. Wcześniej kiedy nie wyglądałem tak jak teraz żadna nie zwracała na mnie uwagi, a kiedy się wziąłem za siebie nagle wszystkie zaczęły na mnie lecieć. Ona też, no i też kiedy dowiedziała się, że przyjaźnię się z Darcy to zaczęła się z nią kolegować, żeby być bliżej mnie. Jebnięta baba. 

_______________

CDN XD

Jeżeli mi się uda, to od dzisiaj rozdziały będą trzy razy w tygodniu. ( poniedziałek, środa, sobota) 

Papap<3

I'M FINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz