BECKY
Nim się obejrzałam, minęły kolejne trzy miesiące. Mój brzuch był już naprawdę duży i ciężko było mi chodzić. Logan nabijał się ze mnie, że jak będzie to ósmy lub dziewiąty miesiąc, to nie będę mogła wstać z łóżka. Od jakiegoś czasu mieszkaliśmy w innym mieszkaniu. W tym samym budynku, co Theo i ojciec, ale dwa piętra niżej niż ten drugi. Mama Logana miała rację, oświadczył mi się jeszcze, jak byliśmy w Lizbonie. Zabrał mnie na randkę do Pałacu Królewskiego w Queluz. Równo o północy staliśmy obok ogromnej fontanny, gdy ja byłam zapatrzona w gwiazdy, on uklęknął i poprosił mnie o rękę. Byłam taka szczęśliwa, chociaż powiedziałam mu wtedy, że mógł nawet to zrobić w swoim pokoju, bo nieważne, gdzie by to zrobił, moja odpowiedź i tak byłaby taka sama.
― Masz wolne dzisiaj? ― zdziwiłam się, widząc chłopaka w kuchni. Było grubo po jedenastej, on zawsze o tej porze był w pracy. Przejął moją posadę, przynajmniej na czas, kiedy dziecko nie skończyłoby czterech lat.
― Powiedziałem Twojemu ojcu, że chcieliśmy dzisiaj kupić łóżeczko i kilka innych pierdół do pokoju. ― tydzień wcześniej byliśmy u lekarza, aby dowiedzieć się, jakiej płci będzie nasz bobas. Mieliśmy mieć syna, uszczęśliwiło to nas, chociaż Logan chciał mieć córkę.
― A chcieliśmy? ― zdziwiłam się, on spojrzał na mnie jednoznacznie. Wiedziałam już, że nie miałam wyboru. On nawet beze mnie by pojechał po to wszystko, a na to nie mogłam pozwolić.
Logan przez te miesiące obchodził się ze mną jak z jajkiem. Nie pozwalał nic prawie robić, raz, jak wrócił z pracy, a ja zrobiłam nam obiad, posprzątałam całe mieszkanie i jeszcze upiekłam ciasto, to mnie opieprzył. Nie mógł zrozumieć, że już nie potrafiłam nic nie robić. Może gdybym nie zaczęła pracy w firmie, to lenistwo nie przeszkadzałoby mi wcale.
― Musimy się zastanowić nad imieniem. ― powiedziałam, kiedy wsiedliśmy do samochodu. Brunet spojrzał na mnie wymownie, wiedziałam, że to on chciał wybrać imię. Zanim dowiedzieliśmy się, że to będzie syn, Logan co chwilę podsuwał mi imiona dziewczynek. ― Propozycje? ― westchnął.
― Zrobimy sobie jeszcze dziewczynkę? ― spojrzał na mnie błagalnie. ― Mam już swoją królową, będę miał księcia i chce mieć księżniczkę. ― pokręciłam głową ze śmiechem, pytając, co by zrobił, gdyby zrobił drugiego syna. ― Miałabyś ciekawie w domu. ― mruknął, posyłając mi uśmiech. ― Co powiesz na Lucas? ― szeroko się uśmiechnęłam, podobało mi się to imię.
Zakupy z Loganem były wyczerpujące, on musiał mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Jego dziecko musiało mieć idealny pokoik, który w dniu jego narodzin miał być już skończony. Po tych kilku godzinach byłam padnięta, podczas drogi do domu, prawie zasnęłam.
― Idź się położyć, jak przyniosę wszystko, to przyjdę. ― cmoknął mnie w skroń i poszedł po resztę rzeczy. Położyłam się do łóżka i wyciągnęłam telefon, miałam kilka wiadomości od Pameli i Samuela, których od dawna nie widziałam. Zanim zaszłam w ciąże, oboje dostali szansę, by przenieść się na drugi koniec kraju do innych siedzib. Do tamtej pory nie wiedzieli o dziecku, zaręczynach ani nawet o tym, że się rozstałam z Jeremim.
― Sammy i Pamela chcą dzisiaj przyjść. ― powiedziałam, kiedy wrócił. ― Zawału dostaną, jak zobaczą mnie z tak wielkim brzuchem. ― położył się obok mnie. ― Już słyszę ten pisk Pam. Jak okna wytrzymają, to będzie cud.
― Marudzisz. ― odgarnął moje włosy i cmoknął mnie w czoło. ― Prześpij się, jak przyjdą, to Cię obudzę. ― zamknęłam oczy i bardziej wtuliłam się w chłopaka. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa, wiedziałam, że przy nim nic mi nie groziło.
Nie wiedziałam, ile czasu minęło. Logan mnie obudził i powiedział, że już przyszli moi przyjaciele i zaznaczył, że wymagają od nas wyjaśnień. Nie wpuścił ich do naszej sypialni, chcieli wiedzieć, kiedy wróciliśmy do siebie i jak długo ze sobą mieszkamy. Zanim wyszłam do nich, minęło kilka minut. Gdy mnie zobaczyli, szczeny im opadły i nie mogli wydusić z siebie ani słowa. Bardzo mnie to rozśmieszyło, ale gdy ja zobaczyłam pierwszy raz Darcy, też byłam w podobnym szoku.
― Też Was miło widzieć. ― odezwałam się pierwsza i oparłam o ścianę. Źle się czułam, co zauważył Logan. ― Wszystko okej, zaraz mi przejdzie.
― Który miesiąc? ― zapytał w końcu Samuel. Logan odpowiedział mu, że jeszcze dwa tygodnie i będzie szósty. ― Ty to umiesz zaskoczyć. ― powiedział i do mnie podszedł, lekko przytulając. Chwilę później Pamela też mnie przytuliła.
########
Wczoraj pisałam, że te bonusy dodam jednego, konkretnego dnia.
Może jednak chcielibyście, by były dodawane codziennie po jednym?
Miłego dnia!
CZYTASZ
I'M FINE
Teen FictionBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...