BECKY
Nadszedł czas, aby przygotować się do imprezy. Wszystko zaczynało się o ósmej, ale chłopaki chcieli, abyśmy przyszli szybciej, bo chcieli zablokować windę. Zgodziłam się, ale niezbyt mi to odpowiadało, bo chciałam się zmyć bardzo szybko. Nie lubiłam imprez i wolałam ten wieczór i noc spędzić na oglądaniu serialu. Sammy od razu zaznaczył, że będzie mnie pilnował, co rujnowało mój plan. Zdecydowałam się, że ubiorę czarny kombinezon, który podkreślał moją figurę. Miałam duży dekolt, ale nie przejmowałam się, bo wiedziałam, że nie będę tańczyć. Zresztą tak jak zwykle. Nie chciałam wyglądać jakoś wystrzałowo, dlatego włosy tylko umyłam i wysuszyłam, oczywiście stosując się do zaleceń Davida. Ubrałam te same buty, w których byłam w klubie.
Samuel ubrał jasne jeansy i czarną koszulkę i tego samego koloru buty. Włosy miał postawione na żel i w sumie tylko tyle. Zazdrościłam chłopakom, że mogą ubrać się, jakby szli na piwo, a i tak wyglądali rewelacyjnie.
Kilka minut przed ósmą byliśmy na dole. Każdy z nich był ubrany podobnie; różnili się kolorystycznie. Zdziwił mnie fakt, że Jeff i Pam też byli. Byłam pewna, że po tej naszej "rozmowie", nie będą chcieli przyjść. Ona nie patrzyła w moją stronę, w przeciwieństwie do niego, domyślałam się, że to dlatego, że widział moje nogi. Jednak żaden z chłopaków nie zaczynał tematu, więc nie musiałam się zmuszać do rozmawiania z nim.
Po godzinie zebrało się sporo ludzi. Nie dziwiło mnie to, że wszyscy byli z uczelni. W końcu Logan nikogo innego tu nie poznał. Siedziałam na kanapie i piłam drinka, obserwując, kogo przywiało. Spanikowałam, widząc, że Derek idzie w moim kierunku. Jeszcze jego brakowało. Usiadł koło mnie i mi się przyglądał. Kątem oka widziałam, że patrzył na mój dekolt, a nie oszukujmy się, nie należałam do osób z małymi piersiami.
― Nie gap mi się w cycki. ― odwróciłam się. ― Nie wiesz, że to niegrzeczne?
― Było ich nie wystawiać. ― zaśmiał się. ― Poza tym jest na co. ― mrugnął do mnie. Nie chcąc z nim rozmawiać, poszłam do kuchni, aby wziąć sobie piwo. ― Nie uciekaj ode mnie, Rebi! ― złapał mnie za rękę. ― Co ja Ci takiego zrobiłem? ― uniósł brew.
― Nic. ― wzruszyłam ramionami. ― Puścisz mnie? Nie mam humoru na przepychanki z Tobą. ― westchnął. ― Derek, mówię poważnie. ― podszedł do nas Logan.
― Wszystko gra? ― zapytał, lekko mnie obejmując. Czułam, że jest już mocno wstawiony. Derek od razu zabrał rękę.
― Tak, dzięki. ― uśmiechnęłam się do niego i poszłam do kuchni. Wzięłam piwo i oparłam się o ścianę. Byłam sama, ale Logan przyszedł i zaczął mi się przyglądać. Wiedziałam, że chce coś powiedzieć, ale nie wiedział, jak to zrobić. ― No powiedz w końcu. ― mruknęłam.
― Dlaczego taka jesteś? ― uniosłam brew. ― Taka niedostępna dla wszystkich. Ktoś chce Cię poznać, a ty go odrzucasz. ― wzruszyłam ramionami. Nie widziałam sensu, żeby mu tłumaczyć. W końcu to on był pierwszą osobą, do której aż tak się zbliżyłam. ― Ty za mną chyba nie przepadasz. ― zbliżył się.
― Czemu tak myślisz? ― zaczęłam panikować, był za blisko. ― Traktuję Cię tak, jak resztę. Nie wliczając w to Samuela. ― był tak blisko, że nasze nosy się prawie dotykały. ― Wiesz, co to znaczy przestrzeń osobista? ― uniosłam brew, a on bez słowa pocałował mnie.
Byłam w takim szoku, że go nie odepchnęłam. Stałam bez ruchu i czekałam, aż się odsunie. Jednak on tylko objął mnie w pasie i bardziej mnie do siebie przycisnął, poczułam motylki w brzuchu i koniec końców, oddałam pocałunek. Nie chciałam się odsuwać, każda chwila z nim wróciła do mnie ze zdwojoną siłą. Gdyby nie Samuel i Pamela, którzy weszli do pomieszczenia, kłócąc się, trwałoby to dłużej. Oboje patrzyli na nas z otwartymi gębami. Nigdy się z nikim nie umawiałam ani nie mówiłam im, że jest ktoś taki, kto mi się podobał. Pamela zawsze mówiła, że jestem lesbijką, a Samuel nie chciał się wypowiadać. Twierdził, że moja orientacja i to, czy się z kimś spotykam, to tylko moja sprawa.
― Pójdę już. ― wyminęłam tę trójkę i wyszłam z mieszkania. Skierowałam się od razu do swojego. Zamknęłam swój pokój na klucz, położyłam się na łóżku i zaczęłam beczeć. ― Jesteś idiotką Becky. Było go odepchnąć. ― mówiłam do siebie. Tęskniłam za nim. W tamtym momencie chciałam mu o wszystkim powiedzieć, pokazać zdjęcia i przeprosić za to, co zrobiłam.
#######
Jak w poprzednich rozdziałach napisałam gdzieś Drake zamiast Derek, to przepraszam!
Miłej soboty ludziska!

CZYTASZ
I'M FINE
Fiksi RemajaBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...