Pov. Logan
Nie chciałem zmuszać Beck żeby więcej mówiła. Zwłaszcza, że nagle z jej oczu zaczęły spływać łzy. Przytuliłem ją, ale dość szybko się ode mnie odsunęła i pobiegła na górę do swojego pokoju. Próbowałem ją przekonać żeby porozmawiała ze mną, dała sobie pomóc. Spędzam z nią bardzo dużo czasu i coraz bardziej mi na niej zależy. Becky nie otworzyła mi drzwi, dlatego powiedziałem jej, że jadę do sklepu. Prawda była całkiem inna, odjechałem od domu i zadzwoniłem do Theo.
- Zgodziła się? - Zapytał na wstępie. Jego głos był ospały i zmartwiony.
- Nie, ale chyba wiem o co może chodzić.
- O co?
- O jej ojca.
- Rozwiń.
- Zapytałem ją dlaczego nienawidzi ojca, posmutniała od razu,a kiedy mi opowiedziała to zaczęła płakać.
- Żartujesz ze mnie prawda? Ona nie płacze.
- A tu niespodzianka, płacze.
- Dobra, dostań się do gabinetu jej ojca i zobacz co tam jest, zrób zdjęcia lub zadzwoń do mnie. - Rozłączył się.
Wróciłem do domu, zapukałem jeszcze raz do Beck, ale odpowiedziała mi cisza. Poszedłem do łazienki z nadzieją, że znajdę jakieś wsuwki czy coś innego czym mógłbym otworzyć drzwi.Przeszukałem każdą szufladę jaka tam była. Nic nie było dlatego poszedłem do salonu, tam też szukałem po każdej możliwej szafce i szafie. Kiedy w końcu coś znalazłem okazało się, że jednak były otwarte, a ja zmarnowałem dwadzieścia pięć minut. Spała, zamknąłem okno i przykryłem ją kocem, który był obok niej. Dałem całusa w skroń, po czym wyszedłem z jej pokoju.
Teraz pytanie czy mam się od razu brać za szukanie klucza do gabinetu..
Pov. Becky
Obudziłam się kolejnego dnia, byłam w tych samych ciuchach. Z niechęcią wstałam, wzięłam czyste ubrania i bieliznę, po czym skierowałam się do łazienki. Na szczęście nie spotkałam po drodze Logana, bo nadal bałam się spojrzeć mu w oczy. Nie chciałabym widzieć współczucia w jego oczach, nie lubię tego przez to czuje się jak dziecko, które nie umie sobie poradzić z własnym życiem. Ja umiem, na swój chujowy sposób, ale umiem.
Podczas prysznicu nadal rozmyślałam nad tym co mi powiedział. Z jednej strony nie chce się poniżać i robić z siebie ofiary i dodatkowo dać wygrać Loganowi, ale z drugiej może zacznę żyć jak normalne dziewczyny w moim wieku, zacznę normalnie spotykać się ze znajomymi, poznawać nowe osoby i kto wie? Może się zakocham. Moje życie od dawna było popaprane i póki on się nie pojawił myślałam, że nadal takie będzie, a teraz widzę promyczek nadziei, że jednak będzie dobrze, że to co mnie niszczy od środka zniknie. Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie poczekanie jeszcze, za szybko chce mu zaufać, a jak zawiodę się na kolejnej osobie, to moja psychika już całkowicie ulegnie zniszczeniu.
____________
Wiem, że pod komentarzem pisałam, że nie będę miała czasu, ale dopadła mnie choroba i znalazłam kilka chwil. Od dzisiaj do 6 maja postaram się dodawać codziennie co najmniej jeden rozdział.
Dobrej nocy <3
![](https://img.wattpad.com/cover/130906764-288-k247796.jpg)
CZYTASZ
I'M FINE
Novela JuvenilBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...