41.

3.6K 174 15
                                    

Obudzilam się przytulona do Logana. Uśmiechnęłam się lekko, bo był naprawdę słodki, kiedy spał. Taki niewinny, bezbronny. Jego ręce były owinięte wokół mojej talii, a nogi mieliśmy splecione. Miłe uczucie, takie zupełnie inne, nie chciałam się go pozbywać. To co wydarzyło się poprzedniego dnia, to było mi strasznie głupio. To był mój pierwszy pocałunek, pierwszy raz kiedy byłam aż tak blisko z chłopakiem, śmieszne jest to, że na początku wakacji nie pomyślałabym, że takie coś mogłoby się wydarzyć, ba! Wyśmiałabym każdego kto by mi to powiedział, a swoje myśli poszły by z dymem i krwią, a potem byłyby zapite trunkami. Co prawda podobało mi się, nawet bardzo. I nie kłamiąc nikogo chciałabym to powtórzyć, z nim. Jego pocałunki, niby nachalne, a jednak czule i delikatne. Idealne.

Ponownie przymknęłam oczy, chcialam się rozkoszować tą chwilą, która na pewno nie będzie trwała długo i nigdy się nie powtórzy. Gdy tylko to zrobiłam rozbrzmiał telefon chłopaka, a ja w głowie wyklinałam tego kogoś, kto jeszcze bardziej skrócił tą miłą chwilę. Logan chyba się obudził, bo pogłaskał mnie po włosach i sięgnął po telefon.

- Po jakiego dzbana dzwonisz do mnie o siódmej rano? - Zapytał na wstępie. - Są wakacje, serio myślisz, że będę się budził o tej godzinie, bo łaskawie mój tatuś chce ze mną pogadać? Chyba sobie jaja robisz? Czego chcesz? - W jego głosie było można wyczuć ogromną niechęć. - Pamiętam, ale jeszcze się zastanowię czy będę... Jestem pełnoletni, nie muszę się Ciebie słuchać. - Czułam, że zacisnął pięści. - Dobra, ale nie dzwoń już... No cześć. - Położył telefon na półce, po czym nachylił się nade mną. - Pewnie mnie udusisz jak Cię teraz obudzę co kochanie?

- Nie, bo już nie śpię. - Powiedziałam otwierając oczy.

- Słyszałaś rozmowę? - Kiwnęłam głową. - Jak wpierdoli mnie z domu, mogę się wprowadzić? - Zapytał ze śmiechem.

- Zobaczymy czy zasłużysz. - Uśmiechnęłam się.

- I tak wiem, że mi pomożesz jak będę potrzebował.

- Nie mówię, że nie. - Znów zbliżył swoją twarz do mojej. - Miałeś trzymać wary przy sobie. - Powiedziałam, a on zaczął się cicho śmiać, po czym musnął moje wargi.

- Chyba się zakocham. - Powiedział, a ja momentalnie zaczęłam się śmiać.

- Ojej tagiczna wieść.

- Wątpię. - Uśmiechnął się. - Nie przerywaj mi, złotko. - Ponowił czynność. - Chyba już się zakochuje.

- Nie rób se jaj. - Powiedziałam poważnie.

- Nie robię. - Odpowiedział mi tym samym tonem. - Ale mamy jeszcze czas kochanie. - Musnął ostatni raz moje usta, po czym wstał z łóżka. - A teraz co księżniczka życzy sobie na śniadanie?

- Nie jestem...

- Pytam o śniadanie.

- Zaskocz mnie. - Uśmiechnął się.

*****

Kilka godzin później oboje siedzieliśmy w salonie. Ja patrzyłam tępo w telewizor i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Logan był rozwalnony na połowie kanapy i bawił się moimi włosami.

- To dzwonimy do Theo? - Zapytał.

- Nie. - Odpowiedziałam od razu. - Nie chce słuchać jego kazań.

- To porozmawiasz ze mną? - Kiwnęłam głową. - To przez co tak robisz?

- Przez ojca i przez to, że mnie nienawidzi.

- Mówiłaś mi o nim, ale nadal nie umiem pojąć tego czemu Cie nienawidzi.

- Też tego nie rozumiem. - Przyznałam.

- A co z twoją mamą?

- Zostawiła nas i wyjechała z kochankiem. Pewnie ma teraz nową rodzinę.

- Chciałabyś się z nią spotkać?

- Ta, żeby powiedzieć jej jaka z niej egoistyczna kurwa. - Zacisnęłam pięści. - Ojciec w sumie nie jest lepszy.

- Okej, rozumiem. - Powiedział. - Wiesz, nie jestem psychologiem i nie będę robił Ci wykładów co może się stać przez to i przez te fajki. - Westchnęłam. - Ale spróbuję już całkowicie Cię od tego odciągnąć.

- Jak?- Zapytałam.

- Zaufaj mi.

_________________

Hejka naklejka!

I'M FINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz