BECKY
Podpisałam tę umowę i wyszłam z budynku. Logan czekał na mnie w moim samochodzie, siedział na miejscu kierowcy i gadał przez telefon. Widziałam go z daleka i po minie mogłam wywnioskować, że był wkurwiony i to jeszcze ładnie mówiąc. Podeszłam do auta i od razu do niego wsiadłam. Chłopak uśmiechnął się do mnie i od razu zakończył połączenie. Zapytał, gdzie jedziemy, powiedziałam, że możemy jechać na zakupy. On oczywiście wypomniał mi nasze pierwsze zakupy, gdzie nie mógł się doczekać, aż w końcu wszystko kupię. Prawdę mówiąc, to chciałam kupić coś chłopcom, miałam zamiar ich rozpieszczać przez całe życie, bo nie zamierzałam mieć własnych dzieci. Poza tym Ally miała za dwa dni mieć urodziny, a ja chciałam jej sprawić jakiś fajny prezencik.
― Chcesz być lepszym rodzicem chrzestnym, tak? ― zapytał, patrząc na mnie z wyrzutem. Rozśmieszyło mnie to, co nie zrozumiał. Śmiałam się dobre kilka minut, aż zrobiłam się czerwona na twarzy.
― Nie miałam takiego celu. Po prostu nie mam na co wydawać pieniędzy. Kocham tych brzdąców i chcę im dać jak najwięcej. ― pokiwał głową ze zrozumieniem. ― Może kupię też coś sobie i Tobie, bo tę bluzę masz chyba od kilku lat.
― Dostałem ją od Ciebie, na urodziny. Pamiętasz? ― tak było. Jednak nie chciałam wspominać tego dnia, a właściwie to nocy. Właśnie tam moje życie legło w gruzach.
Chodziliśmy po centrum handlowym przez kilka godzin. W końcu stwierdziliśmy, że skoro była sobota, to pójdziemy na imprezę do klubu. Miałam zamiar nie informować o tym Jeremiego, bo znałam jego odpowiedzieć. Nie. Raz wypalił, że nie puści mnie samej na żadną imprezę, bo mogę się przelizać z jakimś obcym facetem. Tak samo, jak z nim. Nie odzywałam się do niego przez dwa dni, bo mnie zranił.
Na zakupach kupiłam jasne jeansy, czarny top, który praktycznie zasłaniał mi tylko piersi i nowe szpilki. Stwierdziłam, że ubiorę się tak do klubu. Nie chciałam dużo pić, bo mogłam zrobić bardzo głupią rzecz, ale nie zamierzałam zakładać sweterku od babci. Loganowi wybrałam za to czarne jeansy, białą koszulkę i skórzaną kurtkę. Wyglądał rewelacyjnie!
Niestety ani Sammy, ani Pam nie mogli z nami pojechać do klubu. Musiałam więc zdać się na mojego byłego chłopaka, który był bardzo podekscytowany. Punkt ósma wyszliśmy z domu mojego ojca i wsiedliśmy do ubera. Podaliśmy nazwę klubu, w którym się spotkaliśmy. Bez czekania w kolejce weszliśmy do środka, od razu uderzył mnie zapach alkoholu, potu i zioła. Przeszliśmy do baru, barman zdziwił się, widząc nas razem. Śmiał się do Logana, aby uważał, bo znów mu ucieknę.
LOGAN
Impreza trwała w najlepsze. Becky wyglądała oszałamiająco, co chwilę ktoś do niej podchodził i proponował nieetyczne rzeczy, ale ona ich zbywała, a ja dokładałem groźby. Do mnie też panienki podchodziły, ale byłem z tą, z którą chciałem spędzić calutką noc oraz całe moje życie. Wkurzało mnie jedynie to, że Becky nie chciała iść tańczyć. Gdyby mi to powiedziała kilka godzin wcześniej, to poszlibyśmy do zwykłego pubu. Cały czas trułem jej dupę, aby ze mną zatańczyła i po upływie trzydziestu minut, wzięła mnie za rękę i poszłam w tłum.
Podczas tańca dziewczyna ocierała się o mnie. Nie przeszkadzało mi to w ogóle, sam się do niej przybliżałem jak najmocniej. Alkohol, który płynął w moich żyłach, dodał mi odwagi, odwróciłem dziewczynę twarzą w moją stronę i wpiłem się w jej usta. Pocałunek oddała od razu, zarzuciła mi swoje ręce na szyje i mocniej do mnie przyległa. Ścisnąłem jej pośladki i chwilę potem ją podniosłem. Gdy po jakimś czasie odsunęliśmy się od siebie, patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałem, że nie żałowała tego, miałem nawet wrażenie, że chciała więcej, a ja miałem zamiar dać jej tego, co chciała.
― Chodźmy stąd. ― powiedziała mi do ucha. Postawiłem ją na ziemi i trzymając się za ręce, poszliśmy w stronę wyjścia. Nie chciało nam się dzwonić po ubera ani po nikogo innego, więc poszliśmy do hotelu, który był naprzeciwko. Zapłaciłem za pokój, do którego od razu się udaliśmy. Gdy zamknąłem drzwi, od razu zaatakowałem dziewczynę pocałunkami. Nie upierała się, jeszcze bardziej mnie zachęcała do tego. Błądziłem rękoma po jej nagich plecach, a ona ściągnęła mi kurtkę. Cofaliśmy się, aż nie natrafiliśmy na łóżko, na które polecieliśmy. Chwilę się od niej oderwałem. ― Jak już zacząłeś, to nie przerywaj. ― mruknęła i pociągnęła mnie za koszulkę, ponownie łącząc nasze usta.
#########

CZYTASZ
I'M FINE
Roman pour AdolescentsBecky od pięciu lat była zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie miała przyjaciół, na których mogłaby polegać i zwierzać się ze swoich problemów. O pomoc ojca nawet nie liczyła, od zawsze miał ją głęboko w duszy, nawet gdy jeszcze z nią mieszkał. Dz...