*25*

857 43 4
                                    

Bardzo bym Was prosiła, abyście zobaczyli notkę na dole. 

#######

LOGAN

Mijały dni, wielkimi krokami zbliżał się dzień, w którym miałem wrócić do Portugalii. W tamtej chwili, kiedy opowiedzieli mi większość, nie chciałem wracać. Zadzwoniłem do rodziców i poinformowałem ich o wszystkim, mamie spadł kamień z serca, bo ciężko było jej udawać. Ojciec miał to gdzieś, zresztą jak prawie zawsze. Najbardziej dziwił mnie fakt, że oni zgodzili się na jej decyzję. Nie mieściło mi się w głowie, chcieli dla mnie jak najlepiej, okej, ale skoro kochaliśmy się, to dlaczego nas rozdzielili? Los i tak skrzyżował nasze drogi. Największym problemem było to, że ona nie chciała mnie widzieć, chciałem z nią porozmawiać i powiedzieć, że o wszystkim wiem i powoli wszystkie wspomnienia mi wracają. Theo i Darcy mieli wpaść w odwiedziny, cieszyłem się, miałem nadzieję, że jej kuzyn przemówi jej do rozsądku. 

― Gdzie ty byłeś?! ― krzyknął Jeff. ― Szukałem Cię po całym mieście.

― Musiałem coś załatwić. ― mruknąłem obojętnie.

― A nie pomyślałeś o tym, żeby mnie o tym powiadomić?! Musiałem prosić tej księżniczki od siedmiu boleści, żeby mnie wpuściła.

― Było nie zostawiać kluczy, jak szedłeś do Pameli. ― nie wiedziałem, o co tyle krzyku. Jakoś nie robiłem mu afer o to, że go nie ma. Mnie nie było dwa dni, a jego kilka miesięcy.

― Jak mówimy o niej. ― zaczął. ― Nie wiem, jak to z nami będzie, gdy wrócimy do Portugalii.

― Poprawka, jak ty wrócisz do Portugalii. Ja tu zostaje, wszystko mam prawie załatwione.

― To przez Becky, co? Zawróciła ci w głowie.

― Z tego, co się dowiedziałem, to w głowie zawróciła mi kilka lat temu. ― uniósł brew, po jego minie widziałem, że się zaciekawił. ― Długa historia. ― mruknąłem. ― Ale to sprawa między mną a nią. Wątpię, żeby była zadowolona, gdyby wiedziała, że wiesz o naszych prywatnych sprawach. Nie znosi Cię. 

― Ta. ― prychnął. ― Jest o mnie zazdrosna. ― zaśmiałem się. ― Co?

― Nie jest zazdrosna, ma gdzieś to, czy z Pam jesteście razem, czy nie. Twoja dziewczyna powinna to najlepiej wiedzieć. 

BECKY

Logana dopiero spotkałam po kilku dniach. Minęliśmy się przed wejściem do kampusu. Zdziwiłam się, że nie zwrócił na mnie uwagi, przeszedł obojętnie i poszedł w stronę dobrze znanego mi parku. Był uśmiechnięty, zdążyłam zobaczyć iskierki w jego oczach. Mówiąc szczerze, kamień spadł mi z serca, miałam spokój prawie tydzień, nie musiałam brać tabletek na sen, żeby zasnąć i nie myśleć o nim. Czułam, że wszystko wraca do normy, miałam nadzieję, że poczuję się dobrze od razu, kiedy on wróci do Europy. 

Wieczorem wróciłam do domu. Byłam zmęczona, chciałam iść pod prysznic i rzucić się na łóżko i zasnąć. Wykłady miałam od ósmej rano, do ósmej wieczorem, z tylko jedną, dwugodzinną przerwą, która mówiąc szczerze, nie dawała wiele. Zwłaszcza że musiałam siedzieć i poprawiać projekt. 

― Hej Ally. ― przywitałam się z kobietą. ― Jest Sammy? 

― Nie, prosił, abym Ci przekazała, że musi pojechać do rodziców na kilka dni. ― kiwnęłam głową.  ― Masz gości w pokoju.

― Jakich?  uniosłam brew.  ― kiwnęła głową i wskazała na mój pokój. Wpadłam do pokoju, aby zrobić Loganowi aferę, że znowu mi włazi bez pozwolenia po pokoju. ― Ile razy mam Ci powtarzać, że... ― popatrzyłam zdezorientowana na  Theo i Darcy, która była w ciąży. ― Coś mnie ominęło? 

― Sporo. ― mruknął mój kuzyn. ― Nas widocznie też. ― wskazał na mnie.― Nie przywitasz się z nami? ― podszedł do mnie, a ja nie mówiąc nic, mocno go przytuliłam, od razu odwzajemnił uścisk. Kiedy się od siebie odsunęliśmy, podeszłam do Darcy i także ją przytuliłam. Nie ukrywałam, że byłam w głębokim szoku, widząc ją "w takim stanie". ― Ta, to moje dziecko. ― zaśmiali się, widząc moją minę. 

― Chłopiec, czy dziewczynka? ― zapytałam. 

― Chcemy mieć niespodziankę. ― powiedziała Darcy. ― Dowiesz się za dwa miesiące.― zaśmiała się. ― Nie patrz tak, będę miała koszmary.

― Wybaczcie, ale jakoś nie mogę w to uwierzyć. ― podrapałam się w kark. ― Jak się rozstawaliśmy, unikałaś go. ― wskazałam na swojego kuzyna. 

― W końcu ją dopadłem. ― uśmiechnął się i poruszał zabawnie brwiami. 

― No widzę. ― zaśmiałam się. ― I zmajstrowałeś dzidzie. ― przewrócił oczami. ― Mam nadzieję, że chociaż Wasz ślub mnie nie ominął i macie dla mnie zaproszenie.

― Chcemy wziąć ślub w przyszłym roku. ― powiedziała Darcy i pokazała pierścionek zaręczynowy. 

Poszłam spać dopiero dwie godziny później. Oboje wyczuli, że jestem zmęczona i kazali się położyć. Cieszyłam się, że przyjechali, miałam nadzieję, że odnowimy kontakt i nie stracę ich. Jednak przeczuwałam, że wiedzą o tym, że Logan też jest w mieście i dlatego się zjawili. 

Obudziłam się po dziewiątej. Nie miałam żadnych wykładów tego dnia, więc mogłam poświęcić czas Theo i Darcy. Chciałam też zadzwonić do Samuela, skoro on pojechał do rodziców, to musiało się coś wydarzyć, a czemu tak myślę? Dlatego, że był pokłócony z ojcem i z tego co opowiadał, to jego "kochany" tatuś, nie akceptował jego wyglądu i twierdził, że jeśli chce iść na studia, to tylko na oficerkę. Samuel nie chciał być wojskowym tak jak on. 

― Dzień dobry. ― przywitała mnie uśmiechnięta Darcy. ― Theo pojechał do sklepu. Jeśli coś potrzebujesz, to zadzwoń do niego. 

― Wystarczy mi jabłko. ― uśmiechnęłam się. ― Nie mogę uwierzyć! ― zaśmiałam się. ― Będziecie mieli dziecko! 

― Ja też czasami nie wierzę. ― pokręciła głową. ― Nie masz dzisiaj żadnych wykładów? ― zaprzeczyłam. ― Też chciałam studiować. ― westchnęła. ― Ale nie ekonomie, zawsze chciałam być detektywem. Po narodzinach maleństwa nie będę miała czasu iść na studia. 

― Jak trochę podrośnie, to będziesz mogła iść. ― powiedziałam. ― Tylko zdajesz sobie sprawę, ile nauka zajmie Ci czasu? Też myślałam, że idąc na studia, będzie fajnie. ― przewróciłam oczami. ― Mogłam od razu zatrudnić się u ojca. 

― Jestem. ― do mieszkania wszedł Theo, a za nim Logan. Od razu przełknęłam głośno ślinę. ― A spróbuj uciec. ― ostrzegł mnie. ― Drugi raz mu tego nie zrobisz. ― popatrzyłam na Logana, widziałam ból w jego oczach. W tamtej chwili byłam pewna, że wiedział o wszystkim. 

#######

Mało kiedy reklamuje nie swoje książki, może nawet jest to pierwsza taka sytuacja. Jednak moim zdaniem warto napisać coś o tej książce i autorce.

Nimfa291 opublikowała kilka rozdziałów swojej opowieści pod tytułem "Jesteś przeciwieństwem mojego ideału". Już po nich stwierdzam, że jest rewelacyjna! Osobiście bardzo się w nią wciągnęłam i niecierpliwie czekam na kolejne rozdziały. Fabuła wciąga i bez wątpienia będzie inna niż większość.

Serdecznie Was zapraszam do czytania i mam nadzieję, że Wam się spodoba tak bardzo, jak mi. Dziewczyna ma talent do pisania i szkoda byłoby, gdyby mało osób dowiedziało się o jej książce.

Nie będę tu nic wklejać, sami musicie wejść na jej profil i przeczytać opis i rozdziały. Jestem bardziej niż pewna, że autorce zrobi się bardzo miło, jeśli adekwatnie ocenicie jej dzieło.

Do zobaczenia!

I'M FINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz