32.

3.6K 169 2
                                    

Pov. Logan

Kiedy wróciliśmy do domu Becky, ta id razu pobiegła na górę. Z powrotem była trzy minuty później i niemalże w podskokach wyszła z domu. Śmieszy mnie trochę to, że wydawanie pieniędzy jej ojca sprawia jej aż tak wielką przyjemność. Nie znam dokładniej sytuacji, więc tylko mogę się domyślać. No przyznam, że chciałbym wiedzieć co takiego się stało, ale marne są na to szanse. To, że jakoś się do mnie przekonała i tak dalej, to nie znaczy, że mi jakoś bardzo ufa. Chociaż chciałbym żeby to jakoś poszło do przodu. Becky jest naprawdę fajną laską i chyba coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Jest inna niż te dziewczyny, które miałem okazję dotychczas poznać.

Wyszedłem za nią, stała obok mojego samochodu i chyba z kimś lub do kogoś pisała. Ciekawiło mnie czy adresatem jest Theo.

- Jedziemy? - Zapytała chwile na mnie zerkając.

- Wsiadaj. - Powiedziałem. - Z Theo tak romansujesz?

- Nie. - Odpowiedziała po chwili. - Theo i tak mi nie odpisze, ubzdurał sobie w główce, że póki nie będę chciała z nimo tym pogadać, ale tak czy siak w końcu się sam odezwie.

- Skąd taka pewność. - Zapytałem odpalając silnik.

- Nie znam go od wczoraj. - Uśmiechnęła się. - A to, że ty próbujesz coś wskurać to nawet słodkie.

- Słodkie? Czemu? - Popatrzyłem na nią kątem oka.

- No tak, bo to nie wykonalne, jestem zbyt upartą jędzą. - Zaśmiałem się.

- Zakład, że mi się uda?

- O co? - Zapytała ze śmiechem.

- To ustalimy po mojej wygranej.

- Raczej po mojej wygranej. - Wybuchnąłem śmiechem.

- Czyli umowa stoi? - Kiwnęła głową. - I gitara.

****

- To który chcesz? - Zapytała kiedy już byliśmy na odpowiednim dziale.

- To raczej ty powinnaś wybrać.

- Nie, ty masz wybrać, a stary płaci.

Już nie chcąc się z nią sprzeczać wybrałem najgłębszy. Beck chciała się nauczyć pływać, więc czemu miałbym jej nie pomoc? Może w ten sposób będzie miała do mnie większe zaufanie. No i może w jakiś dziwny sposób zyskam w jej oczach?

- Spać Ci się chce? - Zapytałem kiedy zaczęła ziewać. Odpowiedziała mi tylko kiwając głową. - To śpij.

- Nie. - Mruknęła. - Jeszcze mnie wywieziesz do lasu i będziesz torturować póki się nie wyglądam  lub zgodzę się pogadać z Theo.

Zacząłem się śmiać, niektóre jej komentarze mnie dobijają, bo ja nie ma co robić tylko ją torturować. Chociaż przyznam, że szybciej by to załatwiło sprawę, ale nie chce iść na łatwiznę. Po kilkunastu minutach dziewczyna już spała, ściszyłem muzykę żeby się nie obudziła. 

__________________

Krótki wieeem

ale on tak na szybko

wczoraj nie było rozdziału, bo nie miałam neta...

może w sobotę będę dwa

MOŻE!

PAPAP


I'M FINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz