Rozdział 21.

319 23 0
                                    

- Wydajesz się zmartwiona Mika-mika. - zauważyła fioletowowłosa od razu. - Coś się stało?

- Ktoś mnie zdyscyplinował. - prychnęła, nie mogąc uwierzyć, że Kadota nadal starał się ją wychować. Jakby fakt, że był właśnie w pace pozwalał mu prawić jej kazania.

Odepchnęła się od muru, ruszając przodem w stronę placu treningowego. Wielka Trójka zapewniła, że zajmą się pozwoleniem, więc Mika nie przejmowała się tą kwestią.

Dziewczyny zostały w tyle, patrząc jedynie na plecy chłopaków. Dla Tamakiego była to chwila na wzięcie oddechu. Wzrok nowo poznanej czasem sprawiał, że po jego ciele przechodziły ciarki. Dziwnie czuł się w jej towarzystwie, ale humor poprawiał mu fakt, że nie skupiała na nim zbyt dużej uwagi. Stojąc z boku i przysłuchując się rozmowom przyjaciół czuł się najlepiej.

Mika potakiwała, słuchając fioletowowłosej. W rzeczywistości większą uwagę skupiała na idących przed nią chłopakach. Wpatrzona była głównie w plecy Tamakiego. Nejire chyba zauważyła jej rozmarzone spojrzenie, milknąc na chwilę. Wtedy postać Togaty zniknęła Mice sprzed oczu, chowając się pod ziemią.

Dziewczyna zadziałała błyskawicznie, chwytając nóż zza paska i stanęła w skupieniu. Nejire odskoczyła od niej, podchodząc do Tamakiego, który z nikłym zaciekawieniem przyglądał się nastolatce.

- Jestem ciekawa jak zareaguje. - powiedziała, uśmiechając się pod nosem. Tamaki przytaknął jej nieśmiało.

Mika opanowała myśli, które jeszcze sekundę temu błądziły w jej przeszłości. Ostatnio dużo medytowała, chcąc przygotować się na spotkanie z Hikado na festiwalu, więc skupienie uwagi stało się łatwiejsze niż dotychczas.

Wyciszyła umysł, co pozwoliło jej zareagować w porę, kiedy za jej plecami poczuła podmuch wiatru. Obróciła się w mgnieniu oka, unosząc nogę, którą celowała w głowę blondyna. Tak jak sądziła - przeleciała przez nią, nie robiąc chłopakowi krzywdy. Inaczej było z nożem, wbitym w jego udo.

Togata zagryzł zęby, spoglądając na swoją nogę. Nie mógł uwierzyć, że jeszcze zanim walka się zaczęła, on był kontuzjowany.

Stojący kawałek dalej Tamaki z Hado uchylili usta w zdziwieniu. Blondyn był w końcu dla nich prawdziwym idolem, którego podziwiali od początku szkoły. Wiedzieli najlepiej ile wysiłku włożył, żeby uzyskać swoją pozycję. Ciężko pracował, a nagle pokonała go jakaś nieobdarzona pierwszoklasistka. Tamaki był zły. Zacisnął pięść, szybko uciekając wzrokiem od zranionego przyjaciela i przykładając czoło do drzewa.

          Siedzieli w gabinecie Recovery girl, której jeszcze nie było w pracy. Mieli ponad godzinę do jej przybycia, więc Mika stwierdziła, że nie mogą tyle czekać. Opatrzyła ranę kolegi, przy okazji przepraszając dwa razy za jej wyrządzenie. Togata nie chował jednak urazy.

- Masz wspaniały refleks. - pochwalił dziewczynę, która właśnie owijała mu bandażem nogę.

- Tak, ale to nie dlatego dałam radę cię zranić. - przyznała, a na jej ustach zamajaczył dziwny uśmiech. Widząc niepewność na twarzach Wielkiej Trójki kontynuowała. - Prześwietliłam was przed walką. - wzruszyła ramionami. Powiedziała to z niespotykanym spokojem, jakby wcale nie chciała się wywyższać przed starszymi.

Wielka Trójka spojrzała po sobie. Nie spodziewali się takiej odpowiedzi z jednej prostej przyczyny. To musiało wymagać czasu. Więc albo Mika już z początkiem roku zainteresowała się tą trójką albo przeglądała dokumenty, na których rąk nigdy nie powinna położyć.

Ku zdziwieniu wszystkich w pokoju, nawet samego Tamakiego, to on odezwał się jako pierwszy.

- A-ale to oszustwo! - powiedział, unikając jej wzroku. Mika widząc jak ten kuli się pod jej spojrzeniem, westchnęła więc, odwracając się do blondyna leżącego na łóżku.

𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz